Zdecydowanie mi się podoba taki gust :-) Stary dobry Death... Szkoda, że Chuck odszedł do krainy wiecznych łowów, bo był świetnym frontmanem i gitarzystą :-( (Docenta z Vadera też strasznie żal...)
Wersja do druku
a ja słucham:
pozostałości po grunge który mi nie pasił - swoją drogą:
- Foo Fighters <--------fave band !
- Queens Of The Stone Age
- Tenacious D
dobry punk:
- Rancid
- NoFX
- Ramones
- Bouncing Souls
z lekkich:
- Katie Melua
- Bruce Springsteen (ale tylko alb. "Magic")
z ostrych:
- Killing Joke
i dużo dużo dużooo innych różnych..ale tego co wypisałem - to głównie.
cypherdid Tenacious D ! Szkoda ze tak niewiele osob zna ten duet ;p Poprostu mistrzostwo ;]
Poznawanie siebie - ciąg dalszy :)
Ja (miedzy innymi) słucham:
-Bauhaus (!!!)
-Cure (tylko stare plyty) (!!!)
-Dead Can Dance (Lisa solo też) (!!!)
-Joy Division
-Gabriel (teraz już mniej)
-Sisters of Mercy (teraz już mniej)
-Radiohead (!!!)
-P.J Harvey (!!!)
-Nick Cave
-Depeche Mode (!!!)
-Bjork
-Portishead
-Massive Attack
-Metallica (ale tylko stare płyty)
z polskich: Edyta Bartosiewicz (!!!), Kult, Myslovitz/Lenny Valentino (genialna płytka "Uwaga jedzie tramwaj"), Republika, Aya RL, piosenek A.Osieckiej
z klasyki: Chopin, Vivaldi
Do tego piosenki o misiach, zielonych słoniach i pieskach, których słucham wraz z córcią :)
Nie trawię:
Disco, Hip Hop, Rap (za wyjatkiem jednego białasa ;)), popu-papki, pseudometalu (Bon Jovi, Whitesnake ...) i kilku wykonawców dość powszechnie szanowanych - np. Deep Purple
Ja się generalnie wychowałem na Beksińskim (pewnie nie jedyny w tym gronie :))
ajajaj tentacious d - tribiute i karate mnie rozwala za kazdym razem jak to słyszę :D
Edyta Bartosiewicz - cenię za niepowtarzalność :) Podobnie jak R4enatę Przemyk, która co prawda inne klimaty reprezentuje, ale też jest dla mnie artystką wyjątkową.
Nie sposób wymienić wszystkiego, więc raczej jak coś tu napiszę, to na zasadzie "akurat w tym momencie słucham" bardziej, bo usystematyzować nie umiem.
Sisters of Mercy - też jak najbardziej :)
A z klasyki Wagner chyba najbardziej.
gunia - karate naprawde fajna kapelka.
Ja slucham ogolnie koncowki lat 70tych i poczatku 80tych czyli dobrego punka 77:)
Polskiego nigdy nie sluchalem, jest specyficzny:) Kapele w stylu Manace, Red Alert, Art Attacks i setki innych o ktorych zaledwie garstka ludzi slyszala. Ale lubie tez dobry drum'n'bass dla odmiany, troche dubu, ska i takie tam praktycznie kazde alternatywne, nie sprzedajace sie i dosc "ordynarne" granie. nie lubie radia i popu:) To tyle:)
Gorillaz, The Good the Bad and the Queen, RHCP, Republika i cała masa mniej lub bardziej znanych. Ostatnio wielki powrót do Guns N'Roses i masturbacja przy dźwiękach płyty Chinese Democracy oraz co ciekawe Universe :razz:
mhm - tak trudno to w kilku zdaniach opisać.
Przede wszystkim Pink Floyd i U2, potem Led Zeppelin, Genesis, Dire Straits i trochę na przekór Vangelis. Z rodzimego podwórka - ostatnio Lao Che i Czesław Mozil, a na bieżąco Myslovitz, Kult, T.Love i Maanam, i trochę spokojniejsze Grechuta, AM Jopek, i covery Kaczmarskiego ( np.Habakuk czy Zakopawer). Mam też jakąś dziwną słabość do Brathanków, choć coś ostatnio cicho o nich. No i "Trzeszczącą płytę" promowaną przez P.Kaczkowskiego w Minimaxie.
Od dobrych nastu lat w zasadzie słucham tylko klasyki i jazzu, z czego 90% to klasyka i nie wybiegająca dalej niż okres baroku. Od kilku natomiast lat całkowicie niemal zanurzony jestem w muzyce renesansowej, zwłaszcza wokalnej, a XV-wieczni polifoniści niderlandzcy skradli najwięszką częsć mego serca i mojej duszy. Kiedyś należało ono do Bacha, lecz jego "ojcowie i nauczyciele" okazali się równie wielcy, co było dla mnie największym muzycznym zaskoczeniem. Bogactwo muzyczne renesansu jest tak ogromne, że od kilku lat czasem tylko udaje mi się wynurzyć głowę i skupić się na innej przestrzeni muzycznej.