Odp: Sytuacja w branży eventowej w 2023 roku
W pełni się zgadzam. Poza tymi aspektami jest jeszcze jeden, bardzo ważny dla samego pracującego - trzeba pozyskać klienta, a to jest już z mojego punktu widzenia, de facto jak sprzedaż bezpośrednia chociażby ubezpieczeń, a do tego również trzeba mieć predyspozycje, żeby odnosić sukcesy.
Odp: Sytuacja w branży eventowej w 2023 roku
Cytat:
Zamieszczone przez
Bangi
W pełni się zgadzam. Poza tymi aspektami jest jeszcze jeden, bardzo ważny dla samego pracującego - trzeba pozyskać klienta, a to jest już z mojego punktu widzenia, de facto jak sprzedaż bezpośrednia chociażby ubezpieczeń, a do tego również trzeba mieć predyspozycje, żeby odnosić sukcesy.
Nie do końca bo tu 90% par jest zdecydowanych po otrzymaniu oferty mailowo. Spotkanie to już w zasadzie formalność. Te pozostałe 10% spotyka się, by szukać dziury w całym. Czasami walczę o klienta sięgając po techniki sprzedaży z fotowoltaiki a czasami świadomie kieruję go w stronę poczucia satysfakcji, że ze mną umowy nie podpisze.
--- Kolejny post ---
Cytat:
Zamieszczone przez
Przemek_PC
Praca przy ślubach jest męcząca zarówno fizycznie jak i psychicznie. Przez kilkanaście godzin jest się w ciągłym ruchu, trzeba być czujnym aby czegoś nie przegapić, trzeba znać sprzęt na wylot i mieć opanowaną jego obsługę. Trzeba umieć rozmawiać z obcymi ludźmi, wiązać krawat, mieć zwinne palce aby pomóc zapiąć guziczki przy sukni panny młodej, trzeba potrafić stworzyć luźną atmosferę podczas przygotowań gdzie ma się do czynienia z normalnymi, zwykle zestresowanymi ludźmi a nie doświadczoną modelką/modelem. Trzeba nawiązać kontakt z zespołem/DJ-em aby współpraca przebiegała bez zgrzytów a przede wszystkim z gośćmi weselnymi aby nie unikali obiektywu. Nie jest to praca dla każdego.
100% zgoda
Odp: Sytuacja w branży eventowej w 2023 roku
Takie zdjęcie zrobić to jest COŚ.
https://apod.nasa.gov/apod/ap231006.html
Jak myślicie, czy Edwin Hubble był członkiem Towarzystwa Zjbstch Fotografuf i miał zaświadczenie od Piusa XI na wywracanie koncepcji świata?
Odp: Sytuacja w branży eventowej w 2023 roku
Cytat:
Zamieszczone przez
robertskc7
Nie do końca bo tu 90% par jest zdecydowanych po otrzymaniu oferty mailowo. Spotkanie to już w zasadzie formalność. Te pozostałe 10% spotyka się, by szukać dziury w całym. Czasami walczę o klienta sięgając po techniki sprzedaży z fotowoltaiki a czasami świadomie kieruję go w stronę poczucia satysfakcji, że ze mną umowy nie podpisze.
No ale skąd masz maile do nich? Mi chodzi o taką tytaniczną pracę od podstaw a nie wysłanie maila, bo przecież maila też musisz zdobyć. No chyba że masz taką markę w okolicy, że sami się zgłaszają, ale to przecież będzie dotyczyć tylko tych znanych fotografów, a nie takich którzy chcą zacząć.
Zresztą, jak w każdej branży.
Odp: Sytuacja w branży eventowej w 2023 roku
Cytat:
Zamieszczone przez
Bangi
No ale skąd masz maile do nich? Mi chodzi o taką tytaniczną pracę od podstaw a nie wysłanie maila, bo przecież maila też musisz zdobyć. No chyba że masz taką markę w okolicy, że sami się zgłaszają, ale to przecież będzie dotyczyć tylko tych znanych fotografów, a nie takich którzy chcą zacząć.
Zresztą, jak w każdej branży.
Chodziło mi o sprzedaż bezpośrednią. Tu jest raczej pośrednia www SM poczta pantoflowa. Nie ma klasycznego door to door :)
Odp: Sytuacja w branży eventowej w 2023 roku
To prawda nie jest to łatwy kawałek chleba jak się komuś wydaje. Po 12 godzinach na nogach i ciagłej czujności na sali weselnej to można porządnie się wyeksploatować. Później wsiadasz w auto i jedziesz jeszcze nocą z 2 godziny do domu jeśli ślub był gdzieś daleko. Osobiście dałem sobie już z tym spokój bo kasa to nie wszystko. Wiele par najczęściej i tak nie docenia jakości zdjęć. Najbardziej interesuje ich aby cena była możliwie jak najniższa. Idealnie by wręcz było jakbyś zrobił całe wesele w zamian za wódkę weselną i żarcie ktróre Ci dadzą podczas zabawy.
Odp: Sytuacja w branży eventowej w 2023 roku
Cytat:
Zamieszczone przez
Shadow
To prawda nie jest to łatwy kawałek chleba jak się komuś wydaje. Po 12 godzinach na nogach i ciagłej czujności na sali weselnej to można porządnie się wyeksploatować. Później wsiadasz w auto i jedziesz jeszcze nocą z 2 godziny do domu jeśli ślub był gdzieś daleko. Osobiście dałem sobie już z tym spokój bo kasa to nie wszystko. Wiele par najczęściej i tak nie docenia jakości zdjęć. Najbardziej interesuje ich aby cena była możliwie jak najniższa. Idealnie by wręcz było jakbyś zrobił całe wesele w zamian za wódkę weselną i żarcie ktróre Ci dadzą podczas zabawy.
Żartujesz, teraz "talerzyk" chodzi po 4 stówy, chciał fotografować, niech sobie zamówi pizzę, a w pracy się nie pije! Zespoły muzyczne już nierzadko przyjeżdżają z kanapkami i termosami, bo nie wiadomo, czy będzie dla nich jedzenie weselne.
Odp: Sytuacja w branży eventowej w 2023 roku
Ponieważ pracowałem przez kilka lat, jako fotograf ślubny, więc wtrącę dwa słowa... Co do pozwolenia z kurii, to jest to jedna wielka farsa i chyba nikt nie wątpi, że tym lichwiarskim nienasyconym klechom, chodzi tutaj wyłącznie o pieniądze. Byłem na takim szkoleniu, jednym z pierwszych i... Nie skończyłem go, po tym, jak usłyszałem, że w zasadzie nie ma obowiązku uczestniczenia w wykładach, aby tylko wpłacić należność za kurs. Po prostu podniosłem się i wyszedłem. Szczęśliwie, nie miałem ani jednej sytuacji... Choć przepraszam, miałem. Tylko że państwo młodzi postawili sprawę jasno. To jest ich ślub i ich fotograf, więc jeśli niemiła księdzu ofiara... No i musiał ustąpić.
To, co jednak chciałem powiedzieć, to to, że NIE MA najmniejszego znaczenia, ukończenie takiego kursu, dla odpowiedniego zachowania się fotografa w świątyni. Zwłaszcza, że wiedza większości jego uczestników ogranicza się do czynności związanych z opłatą. Ja WIEM, jak się powinienem zachować, a państwo młodzi, którzy wybierają moje usługi, WIEDZĄ, że ja wiem. To należy do umowy między nimi, a mną. Na szczęście, poza tym jednym przypadkiem, nie miałem żadnych niemiłych przygód. A kilka lat po wejściu tych durnych "pozwoleń", zakończyłem moją działalność zawodową.
Jaki w ogóle jest zawód fotografa ślubnego? No cóż. Porównywalny z najstarszym zawodem świata. Podobny prestiż, podobne pieniądze i tylko czasami satysfakcja, że klient jest naprawdę zadowolony. Miałem kilka takich ślubów (i wesel), których nigdy nie zapomnę, a w paru przypadkach, państwo młodzi stali się moimi przyjaciółmi i utrzymuję z nimi kontakty, do dziś. Na jednym z wesel, byłem przez trzy dni, bez przerwy. Obtańcowały mnie wszystkie "mamuśki", pojadłem, popiłem, a pod koniec imprezy, traktowano mnie już niemal, jak "familianta". Ale to był wyjątek...
Generalnie chodzi o to, że fotografia ślubna wtedy (lata 1980 - 2000), a fotografia ślubna dziś, to są dwa zupełnie inne światy i nie ma tu nawet czego porównywać. Podobnie było ze studniówkami. W 1998, robiłem z moim zespołem zdjęcia, w prawie wszystkich szkołach w Radomiu. W roku 2002, już nikt zdjęć nie chciał. Telefonów (takich jak S23) jeszcze nie było, ale były już cyfrowe małpki i każdy twierdził, że zrobi sobie zdjęcia sam. Włącznie z grupowymi. Gdy robiliśmy na filmie, nie każdy mógł obsłużyć lepszy aparat, poza tym zdjęcia trzeba było jeszcze wywołać. Więc jak przyniosłem po studniówce album i "puściłem" go po klasie, to oni widzieli, że moje zdjęcia są lepsze, niż te, które oni robili jakimiś prostymi kompaktami, z plastikowym obiektywem. Natomiast z pojawieniem się fotografii cyfrowej, znikły odbitki. A zdjęcia na ekranie komputera, z kompaktu i cyfrowej wypasionej lustrzanki, na pierwszy rzut oka wyglądają podobnie.
To tyle, jeśli chodzi o tzw. reportaż. Ze zdjęciami pozowanymi, w studio, to jest w ogóle inny temat, ale też wszystko padło na pysk, bo żeby takie zdjęcia zrobić, trza mieć trzy rzeczy. Studio, sprzęt i wiedzę. A tego spora część "ślubnych reporterów" nie miałą. W związku z czym, sesje studyjne zaczęły stanowić mniejszość. Aż w końcu znikły (w świadomości klientów) całkowicie. Częściowo zostały zastąpione przez "sesje plenerowe", bo to może zrobić każdy, dziś nawet (podobno) telefonem, a znaczna część klientów, po prostu ich nie robi, ograniczając się wyłącznie do reportażu.
Branża ślubna jeszcze istnieje, ale przez pojawienie się fotografii cyfrowej, smartfonów i przekonania społeczeństwa, że fotograf to "hiena i nicpoń", bo przecież "każdy może zrobić to samo, za darmo", zeszła niemal do podziemia. Stała się "fanaberią" bogatych i została sprowadzona do pozycji "niszowej". Na szczęście, ja już się z tego wycofałem.
Odp: Sytuacja w branży eventowej w 2023 roku
Cytat:
Zamieszczone przez
totamten
Żartujesz, teraz "talerzyk" chodzi po 4 stówy, chciał fotografować, niech sobie zamówi pizzę, a w pracy się nie pije! Zespoły muzyczne już nierzadko przyjeżdżają z kanapkami i termosami, bo nie wiadomo, czy będzie dla nich jedzenie weselne.
Gdzie tak jest? Nie zdarzyło mi się przez kilkanaście lat aby nie być "nakarmiony" na weselu. Czasem jest to ograniczony w stosunku do gości weselnych zestaw ale nigdy pustego stołu nie było. Alkohol też zawsze jest choć akurat ja nie piję. Często nawet specjalnie postawione wizytowki się zdarzają czy inne gadżety przewidziane dla gości. Ostatnio każdy z uczestników wesela (ja również) dostał od pary młodej zdrapkę a w mojej ukryta była wygrana na 15zl :) https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...89d8da15e8.jpg
Odp: Sytuacja w branży eventowej w 2023 roku
Cytat:
Zamieszczone przez
robertskc7
100% zgoda
Bez kozery powiem pińćset :D
--- Kolejny post ---
Zrobiłem mnóstwo reportaży ślubnych z weselami do białego rana, a nawet z kilkudniowymi weselami, i tylko raz mi nie dano nawet szklanki wody, ale- na szczęście- wesele było w restauracji, i mogłem sobie kupić coś w bufecie, a umowę miałem tylko do północy.
Zawsze też byłem gotów do niekonwencjonalnych zachowań, jeśli musiałem "walczyć z systemem"- kiedyś bez namysłu przeskoczyłem przez barierkę w kościele, gdy mnie kościelny złośliwie przyblokował, a nie chciałem przechodzić księdzu za plecami :mrgreen: