Zamieszczone przez
strideer
Jeśli rozwiniesz termin "obróbka", to może będzie łatwiej coś doradzić.
Z mojego doświadczenia jest tak:
1. Do Lightrooma tablet jest gorszy od myszy. Po prostu, te suwaki lepiej/wygodniej/szybciej/sprawniej się łapie kursorem za pomocą myszki. W przypadku tabletu jest z tym trochę mordowania, aby edytować obraz sprawnie. Krótko mówiąc - do Lightrooma tabletu graficznego nie polecam.
2. Retusz w Photoshopie. Tu są dwie możliwości. Albo trochę poprawiasz zdjęcia, czyli czasem maźniesz coś stempelkiem lub pędzelkiem, raz czy dwa poprawisz krzywe i tyle - taki ślubny standard - to tu styknie dowolny tablet w rozmiarze S.
3. Albo robisz porządny retusz portretów, architektury, etc., dużo pracując narzędziami Dodge & Burn, pędzlami, stempelkami, łatkami, to tutaj nie ma zmiłuj się. Rozmiar M, Intuos 4 lub 5, bez dwóch zdań. Ja sam kupiłem sobie taką M-kę trochę na wyrost, ale przyznaję - skusiła mnie dołączona licencja do Lightrooma 3. W tamtym czasie to się kalkulowało, bo Lightroom nie kosztował jak teraz 500-600 zł, tylko prawie tyle co sam tablet. Na początku z tego tabletu nie korzystałem tak bardzo jak teraz, ale jak się wciągnąłem w retuszowanie, no to mogę powiedzieć tylko tyle, że praca z tabletem rozmiaru S lub serią niższą niż Intuos nie byłaby dość efektywna.