Powielana okrutnie i do bólu bzdura, która wyszła od onanistów czerwonej literki L :evil:
Wersja do druku
Wyprowadziłem dziś obiektyw na spacer i spieszę podzielić się pierwszymi wrażeniami.
Mimo Słońca, w zacienionym lesie króluje ISO 1600. 400-tka ma kąt widzenia ok. 6 stopni i jeśli w kadrze ciemno, korpus nie ma wyjścia jak podnieść ISO. Na szczęście 6D ma dobrą matrycę i ból nie jest wielki, ale fakt, jest faktem. Zestaw, choć nie jest lekki, nosi się przyjemnie. Jest ok. 100 gram lżejszy od wcześniejszego i chyba to nawet czuć, bo rzadziej przekładałem z jednej ręki do drugiej. Stosunkowo wygodnie operuje się pierścieniem zoom-a, natomiast pierścień ostrości jest nieco zbyt blisko korpusu. Wolałbym, żeby był przesunięty nieco bliżej przedniej soczewki. To oczywiście kwestia przyzwyczajenia i osobistych preferencji.
Dzień był wyjątkowo udany (pod kątem testów), bo zaliczyłem wszystko co potrzebuję. Udało się zrobić:
- prawie ostre zdjęcie raniuszka (to taki ptaszek, malutki bardzo),
- prawie ostre zdjęcia dwóch dorodnych jeleni,
- przyzwoite zdjęcia przebiśniegów.
"Prawie ostrość" wynikała najprawdopodobniej z pośpiechu. Raniuszek nie lubi długo siedzieć w miejscu więc trzeba się spieszyć z celowaniem i autofokusem. Przy 400mm ogniskowej łatwo o błąd (lub poruszenie). Jelenie raczej poruszone, bo to też szybka akcja była. Muszę nauczyć się używać tak długiej ogniskowej przy zdjęciach z ręki. Nie mam wprawy, bo jak wcześniej pisałem, stałka zawsze pracowała ze statywu. Natomiast zdjęcia przebiśniegów to była sama przyjemność. 98cm minimalnej odległości daje dużą swobodę w kadrowaniu i operowaniu głębią ostrości. Zapraszam do pooglądania kwiatów. Sześć zdjęć znajdziecie pod linkiem ze stopki.
Proszę bardzo:
http://jmp.sh/X0ec8x5
http://jmp.sh/xBZ5tkE
Dzięki,szkoda ,ze nie ma EXIF
Sciagnąłem ,
tylko szczątkowe informacje a nie full exif