Coś mi się wydaje,że zaraz dostaniesz bęcki od Janusza.:mrgreen:
Wersja do druku
Co do klienteli i mama ostra a ciocia juz nie, to cos w tym jest. Potencjalny klient w duzej mierze chce ostro(najlepiej wszystko) i ladnie.
Jednemu z moich klientow nie podobalo sie to, ze zona calujac syna w policzek, miala docisniety nos do owego policzka i wygladalo to tak sobie. Mimo ekspresji i terefere, nos byl skandaliczny i tyle. Albo swiatlocien na policzku a to ze buty wyszly przerysowane i tak dalej i tak dalej. Maz tlumaczyl, ze siedzi w marketingu i wie czego chce i tyle. Dysksusja nie miala sensu.
Wniosek? Niestety albo stety, jesli chcesz trzepac kase, musisz, chcac czy nie, robic pod publike. No bo co do garnuszka wsadzisz?
A realizacje wlasnych pomyslow i wizji to albo na forum, portfolio albo na wystawe przez duze W.
Wniosek, delikatnie mówiąc z tej części ciała która z 4 liter się składa. Zobacz sobie portfolio smoków np. Zerknij na top listę WPJA, przykładów jest wiele, Tkacz, Małachowski o udzielających się w tym wątku nie wspominając. To są ludzie którzy pod publikę nie robią i mimo wszystko, jak to nazwałeś "kasę trzepią".
Pank, czy przez to uważasz, że oczywistym celem każdego, kto tylko zajmuje się kotletami jest znalezienie się na takiej liście? Są też tacy, którzy robią swoje i wszelkie rankingi oraz konkursy mają we wspomnianych przez Ciebie 4 literach.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Ja wiedzę Janusza odkryłem całkiem niedawno, niestety do tej chwili nie znalazłem czasu na przeczytanie jego prac. Na szczęście nikt nie zamyka forum, w końcu znajdę czas na lepszą edukację w tej kwestii.
Ależ nie, uważam przez to tylko tyle, że twierdzenie że "jesli chcesz trzepac kase, musisz, chcac czy nie, robic pod publike" nie jest do końca prawdziwe. Jeszcze raz powtarzam, nie neguję ani nie deprecjonuję tego co robisz. Wybrałeś drogę jaką wybrałeś, jesteś w tym konsekwentny i chyba najlepszy, przynajmniej lepszego nie widziałem, ja po prostu mam inną koncepcję, ale wcale nie uważam że Twoja jest gorsza, natomiast uważam że moja jest przyjemniejsza.
na zdjęcia artystyczne jak pisał kolega wyżej trzeba znaleść odbiorce-wśród starej kadry i większości par-efekt małej GO-jest niepożądany.z mojej jakiejś już praktyki mogę tylko dopisać że około 60-80% par-nie ma czasu na np-plener nocny-jub wyjazd za miasto na jakąś wymyślaną sesję-a płacą szefowi ponad 3 tys
"(...) z mojej praktyki..." - bez urazy, ale chyba Twoja praktyka jest jednak zdecydowanie za krótka, żeby wydawać tak radykalne osądy. Piszesz wcześniej, że ludzie chcą mieć "wszystko ostro" - może zamiast usprawiedliwiać przed sobą robienie takiej "kompaktowej chały", lepiej trafić na bardziej wymagającego klienta za sprawą ceny za swoje usługi :-) No, ale do tego jeszcze trochę praktyki :-) To tyle tytułem OT :)
a to fajnie że znasz moją praktykę-pisze że chcą mieć wszystko ostre-bo tak jest-mało tego-najlepsze zdjęcia są takie które ukazują weselników w jak najlepszym świetle.na pewno ciocia (znow do niej wracamy) będzie bardziej zadolowona z fotki tel kom-bo na niej nie będzie widać zmarszczek-życie.Wiadomo-robimy foty zwykłe-szablonowe i ahrtystyczne-dodatkowo ugadując się z młodymi.Wracając do mojej osoby-wkrótce pochwalę się swoją galerią ślubną-na razie pracuję jako podwykonawca.
Nie zrozumieliśmy się. To, że robię swoją pracę tak, żeby podobała się moim odbiorcom nie znaczy, że mam z automatu startować w konkursach, czy co tam robić, żeby pojawić się w jakichś rankingach. Nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, że taki ranking istnieje i kto go robi. Po prostu w mojej pracy nie jest to dla mnie niezbędne.
Szczerze zazdroszczę tym, którzy mają z tego jeszcze przyjemność. Ja już mam radość fotografowania tylko na wakacjach.
Niezły topick naczytałem się dużo, ale już w sumie nie mogę wytrzymać...
Porównam zdjęcia bo o to tu chyba chodzi prawda ?
Znam portfolia obu Panów oglądałem je pozwolę sobie je porównać niczym Kuba Wojewódzki
Zdjęcia Grabka są dla mnie jak "moda na sukces", ciągle to samo bez zwrotów akcji, nudne. Dokument brak reportażu brak kratywnego fajnego pomysłu - mnie to nie przekonuje :roll:
Zdjęcia Adama są za to jak "skazany na śmierć" nie możesz się doczekać następnego odcinka, każdy zaskakuje jest nieprzewidywalny.
Na czytałem się tutaj o bzdurach iż trzeba robić pod publikę żeby zarobić - co to za brednie ? Adam się spełnia, uwielbia swoja prace, jest pasjonatem (może nawet fanatykiem ;P) i zarabia rewelacyjne pieniądze, klienci są szczęśliwi kalendarz pęka w szwach czego chcieć więcej ? Ludzie chcą czegoś innego niż zwykłych standardowych zdjęć.