9 załącznik(ów)
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Jedna scena, 3 różne ujęcia - standard, tele 3x, tryb portretowy
Załącznik 12952
Załącznik 12953
Załącznik 12954
--- Kolejny post ---
Teraz kilka w trochę trudniejszych warunkach oświetleniowych:
Załącznik 12955
Załącznik 12956 - z podobnym zdjęciem niezbyt radził sobie S21U, S23 bez problemów.
Załącznik 12957
Załącznik 12958 - typowe łatwe dla smartfonów a trudne dla aparatów panowanie nad światłami w ogólnie ciemnej scenie
Załącznik 12959 - j.w. i to jeszcze z tele gdzie malutka matryca 1/2,55" powinna się rozłożyć ze swoją śmieszną dynamiką
Załącznik 12960 - moim zdaniem wręcz idealne oddanie tego co widziałem gołym okiem (światła/cienie)
7 załącznik(ów)
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
1 załącznik(ów)
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Normalnie wyję z zachwytu ^^
@Zephyr To fotki z rodzinnego albumu "gdzie byłem i co widziałem"? Katujesz nimi wszystkich swoich znajomych? Bo opadu szczeki nie zanotowałem. Berbeć w wieku 5 lat zrobiły lepsze foteczki smartfonem. Zanotowałeś w ogóle, że istnieje coś takiego jak wschody i zachody słońca oraz chmury burzowe na niebie?
Przy okazji 2 minutowa fota, czyli podanie AI informacji na temat wygenerowania zdjęcia z mojej okolicy w klimacie BR.
Załącznik 12968
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Cytat:
Zamieszczone przez
candar
A ja przypominam, że za publikację nie swoich zdjęć bez zgody autora i bez zgody osób obecnych na zdjęciu grozi
odpowiedzialność karna!
ok
A jak nazwałbyś tego który głosi takie słuszne poglądy, piętnuje takie działania ale sam robi to samo ?
jp
PS
Jak zgłosisz to podaj adres, nie bedę musiał szukać
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Cytat:
Zamieszczone przez
jan pawlak
ok
A jak nazwałbyś tego który głosi takie słuszne poglądy, piętnuje takie działania ale sam to robi to samo ?
jp
Jasiu bądź w końcu łaskaw pokazać Twoje zdjęcia o które Cię tutaj wszyscy proszą w których pokażesz te wszystkie możliwości smartfonów o których cały czas piszesz pokazując reklamówki zdjęć i filmów z materiałów producenta aparatu!
1 załącznik(ów)
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
:D :D Załącznik 12969
Dzwoń do Walaszka, niniejszym naruszam jego prawa autorskie :D
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Trochę muszę tu coś napisać z innej perspektywy, bo w odróżnieniu od większości użytkowników nie jestem profesjonalnym fotografem, co więcej w ogóle nim nie jestem. Jestem zwykłym amatorem, co nie zmienia faktu, że absolutnie nie wyobrażam sobie przesiadki na smartfona (choć w zasadzie przy wykonywaniu każdego zdjęcia w kieszeni mam całkiem niezły "fotograficznie" smartfon).
W sumie powody są dwa, a może trzy.
Jeżeli chodzi o amatorszczyznę podróżnicą - chodzi głównie o jakość. Lubię swoje zdjęcia oglądać na porządnym TV (czyli jasność conajmniej 1000 nitów, kontrast 1:1000 minimum, wsparcie dla HDR, przestrzeń P3 lub bliska BT.2020)*. Żadne zdjęcie ze smartfona w takim formacie (najlepiej 4k Dolby Vision) nie jest w stanie podskoczyć do kolan porządnej fotce z matrycy FF. Dopóki w smartfonach będą matryce wielkości połowy paznokcia - nawet jeżeli będą miały setki megapikseli to ten obraz nie będzie dobry. Jestem z wykształcenia również fizykiem - wiem, że tego po prostu nie a się zrobić. Same "szkło" które jest przed tą matrycą powiedzmy że w wypadku podróży ostatecznie można jakoś przeżyć.
Dwie pozostałe działki jakie uprawiam - czyli planspotting i trainspotting - tutaj o smartfonie można zapomnieć z przyczyn absolutnie podstawowych. Po pierwsze matryca i jej jakość - o tym już napisałem, po drugie szkło. Oba rodzaje fotografii (a już szczególnie samoloty) wymagają dużych porządnych ogniskowych. Pokażcie mi smartfona, który na mikroskopijnej matrycy jest w stanie narysować to co potrafi narysować 400mm na matrycy FF. Znowu kłania się fizyka.
Generalnie rzecz biorąc, nie zgadam się z opinią, że smartfony wyparły lustrzanki z rynku "podróżniczo-amatorskiego". One wyparły niemalże w 100% kompakty - i to właśnie to tego tupu "aparatów" można je dziś co najwyżej porównywać.
Oczywiście jeżeli ktoś za cel swojej publikacji stawia instagram ze swoimi 1000px - no to i zdjęcie zrobione słoikiem będzie dobre.
* - z premedytacją napisałem o TV, bo dziś w przeciętnym gospodarstwie domowym łatwiej o porządne TV niż komputer z porządnym monitorem. Co to znaczy porządny, to już napisałem w tekście.
p,paw
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Cytat:
Zamieszczone przez
pawel.guraj
Trochę muszę tu coś napisać z innej perspektywy, bo w odróżnieniu od większości użytkowników nie jestem profesjonalnym fotografem, co więcej w ogóle nim nie jestem. Jestem zwykłym amatorem, co nie zmienia faktu, że absolutnie nie wyobrażam sobie przesiadki na smartfona (choć w zasadzie przy wykonywaniu każdego zdjęcia w kieszeni mam całkiem niezły "fotograficznie" smartfon).
W sumie powody są dwa, a może trzy.
Jeżeli chodzi o amatorszczyznę podróżnicą - chodzi głównie o jakość. Lubię swoje zdjęcia oglądać na porządnym TV (czyli jasność conajmniej 1000 nitów, kontrast 1:1000 minimum, wsparcie dla HDR, przestrzeń P3 lub bliska BT.2020)*. Żadne zdjęcie ze smartfona w takim formacie (najlepiej 4k Dolby Vision) nie jest w stanie podskoczyć do kolan porządnej fotce z matrycy FF. Dopóki w smartfonach będą matryce wielkości połowy paznokcia - nawet jeżeli będą miały setki megapikseli to ten obraz nie będzie dobry. Jestem z wykształcenia również fizykiem - wiem, że tego po prostu nie a się zrobić. Same "szkło" które jest przed tą matrycą powiedzmy że w wypadku podróży ostatecznie można jakoś przeżyć.
Dwie pozostałe działki jakie uprawiam - czyli planspotting i trainspotting - tutaj o smartfonie można zapomnieć z przyczyn absolutnie podstawowych. Po pierwsze matryca i jej jakość - o tym już napisałem, po drugie szkło. Oba rodzaje fotografii (a już szczególnie samoloty) wymagają dużych porządnych ogniskowych. Pokażcie mi smartfona, który na mikroskopijnej matrycy jest w stanie narysować to co potrafi narysować 400mm na matrycy FF. Znowu kłania się fizyka.
Generalnie rzecz biorąc, nie zgadam się z opinią, że smartfony wyparły lustrzanki z rynku "podróżniczo-amatorskiego". One wyparły niemalże w 100% kompakty - i to właśnie to tego tupu "aparatów" można je dziś co najwyżej porównywać.
Oczywiście jeżeli ktoś za cel swojej publikacji stawia instagram ze swoimi 1000px - no to i zdjęcie zrobione słoikiem będzie dobre.
* - z premedytacją napisałem o TV, bo dziś w przeciętnym gospodarstwie domowym łatwiej o porządne TV niż komputer z porządnym monitorem. Co to znaczy porządny, to już napisałem w tekście.
p,paw
Dwa lata temu też tak myślałem, ba byłem tego pewien i choć nosiłem w kieszeni smartfona to robiłem zdjecia tylko aparatem Sony.
Ale prezes Sony (#1) mnie zaskoczył, wszedłem w ten świat zupełnie różnego sposobu tworzenia zdjęcia wynikowego od świata klasycznej fotografii optycznej i na własnej "skórze" zacząłem porównywać (w tych samych sytuacjach zdjęciowych) na moim monitorze i TV 4k 65cali zdjęcia aparatem z wpierw smartfonem S21U a potem S22U a w końcu S23U.
Szukałem różnic i szukałem stanu rozwoju nowej technologii na przestrzeni 3 lat, jest imponujący zarówno w "sprzęcie foto" jak i oprogramowaniu "zdjęciowym" i postprocesu.
To jest zupełnie inny sposób tworzenia zdjęcia, doświadczenia/wnioski ze starej technologii mogą być (i naogół są) mało przydatne/wiarygodne w nowej technologii.
Warto spokojnie przeczytac/przeanalizować https://informatykzakladowy.pl/fotografia-obliczeniowa/
jp
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Cytat:
Zamieszczone przez
jan pawlak
Cytuje:
"Gdy je porównaliśmy, okazało się, że moje są… ładniejsze. Owszem, ujęcia z lustrzanki były technicznie o wiele doskonalsze i obróbka w „cyfrowej ciemni” pozwoliłaby wydobyć z nich naprawdę piękne obrazy. Nie było jednak wątpliwości, że komórka z obiektywem wielkości łebka od szpilki dostarczała na poczekaniu fotografie przyjemniejsze w odbiorze od tego, co rejestrował aparat za milion monet."
Tyle mi wystarczy. Dziekuje za art.
Ps. Na szczęście nigdzie mi się nie śpieszy i mam PS.
1 załącznik(ów)
Odp: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.
Gdzieś tu w tych całych rozważaniach (co jest eufemistycznym określeniem dla mordobicia, które tu zachodzi) kompletnie umyka taki istotny parametr, jakim jest oczekiwany format zdjęcia.
Otóż od zarania dziejów ambicją każdego fotografa było tworzyć dzieła w formatach wystawowych.
Aparaty wielkoformatowe górowały tu nad średnioformatowymi, a te górowały nad aparatami małoobrazkowymi, nazywanymi dzisiaj FF, czyli "pełną klatką".
Przewaga większych formatów od FF była taka, że użytkownicy tych ostatnich bardzo się cieszyli, gdy udawało im się zrobić przyzwoitej jakości zdjęcie w formacie przynajmniej okładkowym, czyli ca A4, tj. 20x 30 cm, bo na rozkładówkę w magazynie w formacie A3 to FF był już mocno za cienki w uszach, chociaż też dawano radę, natomiast zdjęcia na plakaty i kalendarze ścienne były już domeną aparatów co najmniej średnioformatowych.
W trakcie rozwoju fotografii cyfrowej aparaty FF osiągnęły możliwości produkcji wydruków w formatach zarezerwowanych uprzednio dla średniego, a nawet wielkiego formatu, ale nastąpiło też zjawisko zupełnie odwrotne, a mianowicie wyparcie mediów drukowanych przez media elektroniczne spowodowało drastyczny spadek zapotrzebowania na fotografię wielkoformatową.
To, co w internecie oglądamy na swoich monitorach, w przełożeniu na wielkość użytecznego wydruku często nie osiąga nawet połowy zdjęcia w formacie pocztówki.
Na tutejszym forum wyświetlają się np. zdjęcia w formacie 1280 pikseli, lub mniej, jeśli monitor jest mały, a to jest zbyt mało nawet na pocztówkę, której rozmiary wynoszą ca 1800 x 1200 p.
W porządku jest, jeżeli tak wyświetlony obraz jest zmniejszony z oryginalnego, dużo większego rozmiaru, ale często taki mały obraz jest zaledwie wycinkiem oryginału w widoku 100% pikseli, i jako taki też pretenduje do przyzwoitej wielkości wydruku w formacie pocztówki, 13 x 18 cm, 15 x 20 cm, stosownie do tematu zdjęcia, a np. w fotografii przyrodniczej jest to często wystarczające, albowiem nie ma większego sensu produkowanie obrazów np. sikorki 5 x większych od niej samej, ale jednak posługujemy się tu małym wycinkiem obrazu, i jest on przyzwoitej jakości na potrzeby i druku, i prezentacji na monitorze.
Czy to samo można osiągnąć smartfonem?
Czy wycinek wielkości pocztówki z pliku uzyskanego smartfonem spełnia kryteria jakościowe dla wydruku i prezentacji na monitorze? Czy spełnia je dla swojego, całego natywnego rozmiaru?
A co z teleobiektywami w smartfonach? Czy smartfon może dorównać chociażby temu zdjęciu, gdzie wycinek wielkości pocztówki stanowi zaledwie ok. 10% wielkości matrycy i jest 3 x mniejszy liniowo od pełnego rozmiaru kadru, a zostało wykonane przy ogniskowej relatywnej ca 640 mm na APS-C?
Czy te mityczne 2300 mm ogniskowej w S23U da taki obrazek, bo przecież powinno- gdybym chciał mieć tego perkozka na cały kadr 20 Mp, to wystarczyłby mi obiektyw o rzeczywistej ogniskowej "zaledwie" 1200 mm, czyli relatywnej 1920 mm.
Załącznik 12970