Jakby co, to mogę dodatkowo pokręcić piątką, "w cenie" :P
Ale Loome pisał o dobrym fotografie :P
Panowie, proszę trzymać się tematu wątku! Hydepark hydeparkiem ale tutaj regulaminowa zasada pisania na temat również obowiązuje!
Jedna z par spowodowała rozbudowanie mojej umowy o zapis, że nie wszyscy goście znajdą się na zdjęciach... Od początku ciężko było się z nimi porozumieć, kompletnie nie byli zainteresowani fotografią, a jedynie pamiątkami pozowanych ujęć cioć i dziadków. Po oddaniu im materiału dostałam uwagę, że brakuje im zdjęcia jednego z przyjaciół, o którym nikt wcześniej nie wspominał... 80 zdjęć z kościoła też okazało się za mało, chociaż chcieli wcześniej malutko zdjęć. Moja praca była praktycznie charytatywna, a kłopotów przy tym kupa. Do wywołania wybrali zdjęcia, które oddałam jako dodatkowy gratis - ale to już norma ;)
Dziś kolejny raz nauczyłam się nie nadskakiwać - musiałam szybko zorganizować zareklamowane odbitki, mobilizując kilka innych osób do współdziałania. Para na moje telefony nie reaguje zbyt często, no rozumiem, może są w pracy, ale wypadało by oddzwonić. Odpisują po kilku dniach sms, że dziś przyjdą po zdjęcia, kilka kolejnych sms upewniających po czym rezygnacja ze spotkania i przełożenie na kolejne terminy...
Niebawem robię ślub przyjacielowi, oczywiście w ramach prezentu. Problem w tym, że jego babka ma zupełnie inne wizje niż ja, a na wieść o cenach albumów zaczęła wzywać samego Chrystusa... Następnym znajomym zaproponuję kontakt z fotografem do wynajęcia.
A ja odbyłem już drugą w ostatnim czasie ciekawą rozmowę.
Mianowicie:
Nie chcemy czarno-białych zdjęć bo nam się kojarzą z tragedią smoleńską.
Nieźle co...
slawek i co - podpisales z nimi umowe?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
albo wiem - skontaktuj ich z miclesem :mrgreen:
Smoleńsk , to posłuchajcjie..... 10 kwietnia robiliśmy ślub. Przygotowania - taki bałagan że sam zacząłem sprzątać dom PM. Kościół - mega długie kazanie o tragicznym locie i kilka świateł w rożnych kolorach, wesele - wszyscy siedzą markotnie za stołem a wokół ciemno jak w d.../wiecie gdzie/. Oddając zdjęcia wiedziałem że to nie jest ślub mojego życia ale z drugiej strony robiłem co mogłem i PM byli bardzo zachwyceni rezultatami. Dostali od nas jeszcze potem fotoalbum gratis bo ujeli nas swoim zachowaniem.
Początek czerwca. ładna pogoda i ciepłe światło, fajny kościółek i fajna zabawa - 2 godziny pracy gratis bo PM prosiła a fajnie było. Generalnie wyszło kilka fajnych zdjęć i niby wszystko ok.... ale pan młody jest fotografem. Oddaje zdjęcia a na drugi dzień mail - prosimy o RAWY..... przykro mi rawy to mój materiał wejściowy nie ujęty w umowie.... ale my chcemy... rozumiem mogę je w takim razie odsprzedać /tu cena zaporowa/... ale my chcemy i chcemy za darmo.... przykro mi.... Tu niestety zaczyna sie cyrk że wszystko jest żle i że mam poprawiać cały materiał a jak poprawiłem to okazało się że są wpadki /faktycznie w dwóch zdjęciach były jakieś artefakty po wyciągnięciu cieni ale za to PM dostała 30 dodatkowych zdjęć/ Zero zrozumienia a w końcu inwektywy i tupanie nogą.
Morał jest taki.
Ludzie w większości są bardzo sympatyczni ale sa wyjątki - pierwsza taka akcja na 3 lata pracy.
Umowa to detal ale ważny - teraz doszła 1 strona txt bo zawsze mogę trafić na "beton".
Zawsze stajemy frontem do klienta ale czasami trzeba powiedzieć dość bo szacunek w ich oczach juz straciliśmy ale możemy zachować go w swoich.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Smoleńsk - to posłuchajcie..... 10 kwietnia robiliśmy ślub. Przygotowania - taki bałagan że sam zacząłem sprzątać dom PM. Kościół - mega długie kazanie o tragicznym locie i kilka świateł w rożnych kolorach, wesele - wszyscy siedzą markotnie za stołem a wokół ciemno jak w d.../wiecie gdzie/. Oddając zdjęcia wiedziałem że to nie jest ślub mojego życia ale z drugiej strony robiłem co mogłem i PM byli bardzo zachwyceni rezultatami. Dostali od nas jeszcze potem fotoalbum gratis bo ujeli nas swoim zachowaniem.
Początek czerwca. ładna pogoda i ciepłe światło, uroczy kościółek i dobra zabawa - 2 godziny pracy gratis bo PM prosiła a fajnie było. Generalnie wyszło kilka dobrych zdjęć i niby wszystko ok.... ale pan młody jest fotografem. Oddaje zdjęcia a na drugi dzień mail - prosimy o RAWY..... przykro mi rawy to mój materiał wejściowy nie ujęty w umowie.... ale my chcemy... rozumiem mogę je w takim razie odsprzedać /tu cena zaporowa/... ale my chcemy i chcemy za darmo.... przykro mi.... Tu niestety zaczyna sie cyrk że wszystko jest żle i że mam poprawiać cały materiał a jak poprawiłem to okazało się że są wpadki /faktycznie w dwóch zdjęciach były jakieś artefakty po wyciągnięciu cieni ale za to PM dostała 30 dodatkowych zdjęć/ Zero zrozumienia a w końcu inwektywy i tupanie nogą.
Morał:
Ludzie w większości są bardzo sympatyczni ale sa wyjątki - pierwsza taka akcja na 3 lata pracy.
Umowa to detal ale ważny - teraz doszła 1 strona txt bo zawsze mogę trafić na "beton".
Zawsze stajemy frontem do klienta ale czasami trzeba powiedzieć dość bo szacunek w ich oczach juz straciliśmy ale możemy zachować go w swoich.
wytupali sobie te rawy w końcu? :) Dobrze, że druga połowa postu to dubel, bo sporo czytania się zrobiło ;)
Ja też bym wolał jechac tym Mercedesem pomimo, iż kopcił przy zapalaniu i trochę ciekł olej ale umyli go i skromnie lecz gustownie udekorowali. Nie podchodiz pod klasyka tylko już dawno nim jest - zobacz sobie ceny w Niemczech egzemplarzy w dobrym (nie mówie o kolekcjonerskim) stanie.
Co do kwestii raw-ów to żeby nie wpisywac kolejnego odstraszającego punktu w umowie, w załączniku w który mwpisuję zakres usługi przy punkcie "płyta DVD zawierająca 100 zdjęć" na końcu dopisałem w jpg :mrgreen: