-
Jak człowiek ma pecha to ani filtr, ani dekiel ani osłona nie pomogą :-) Ja tam na fotografowanie na zewnątrz filtr zawsze zakładam bo różnie to bywa. Filtr łatwiej jest czyścić niż soczewkę jak się zachlapie albo odciski palców na nim zostaną. Jakbym robił zdjęcia tylko w studio albo krajobrazy ze statywu to pewnie bym z filtrami dał sobie spokój, ale jak sie wrzuca aparat luzem do plecaka idąc na miasto to już to trochę inaczej to wygląda.
-
a słyszałeś radmro o dekielkach?
-
Jaja sobie robisz czy tylko tak odreagowujesz?
-
spokojnie, chodziło mi o to Twoje wrzucanie aparatu "luzem" do plecaka:)
-
OK. Już jestem spokojny :-) Może rzeczywiście powinienem zacząć traktować sprzęt z wiekszym szacunkiem?
-
Hekselman, Kubak82 i kilku innych - tu sobie kontynuujcie :arrow: http://canon-board.info/showthread.php?t=41202 :evil:
-
Dziś wziąłem aparat do łap i kliknąłem kilka klatek.
Zrobiłem kontrolnie zdjęcie RAW+jpeg na sztywnych ustawieniach aparatu:
bez filtra, potem założyłem obsmiany PROTECT Canona (PROTECT! - a nie PROTECTOR jak twierdzi wielokrotnie kolego co go ma i olał...), potem założyłem Rodenstocka UV a potem HOYę SUPER HMC Pro1 UV.
I rezultaty są do pooglądania tu:
JPEGI - http://www.divshare.com/download/5991816-02f
RAW - http://www.divshare.com/download/5991856-ccc
a jeszcze dokładam wywołane bez żadnej ingerencji TiFFy:
http://www.divshare.com/download/5992054-f18
http://www.divshare.com/download/5992107-147
Zdjęcia z pełnym EXIFem - na życzenie moge publicznie w 3mieście lub Warszawie pozwolić kolegom wykonać identyczny na własnych warunkach i sprzęcie.
Żałuję tylko jednego: mam w swoich zbiorach 77 UV B+W której używałem jako pierwszy na 100-400.Pewnego dnia wyjąłem obiektyw z torby i ku memu zdumieniu spod firmowego dekielka ukazł sie walnięty flitr.Nie wiem jak i kiedy - faktem jest że nie zawsze torba ląduje jak powinna i nie zawsze mam czas szanowac ją tak jak na to zasługuje jej zwartość.W świetle analiz torba musiała zaliczyć uderzenie od dołu na nierówności (szkło stało pionowo) - tak mocne że dekielek się wgniótł i rozwalił filtr. Ślady na dekielku są. Na soczewkach - NIC. I tak sobie pomyslałem żeby coś kontrolnie walnąć przez ten popękany filtr...moze jeszcze to zrobię?
Oczywiście - nie jest tak że pierwsze zdjęcie jest bez filtra a nastepne z filtrami
Zapraszam do oglądania, analiz i wyciagania własnych wniosków.
-
Idąc Tym tropem należy ZAWSZE mieć założony też łącznik statywowy...
Zawsze może On w potencjlanym na nim upadku - uratować szkło... ;)
Znacie:
Paradoks Kota z Kromką Na Grzbiecie Posmarowaną Masłem
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradok...owaną_masłem
-
-
Odświeżymy nieco.
Link wyżej jech chyba dowodem na to, że czasami filtr może się przydać. Ja wychodzę z założenia, że skoro nie przeszkadza (a mi nie przeszkadza) to czemu mam go nie nosić? Przypadki chodzą po ludziach. Przykład? Stojąc koło ulicy z aparatem można dostać żwirem po obiektywie.
Dodam inny powód gdy filtr może się przydać. Każdy z nas używa intensywniej lub nie swój sprzęt, może się zdażyć że bez filtra na przedniej soczewce pojawią się rysy lub przetarcia. Bo np. w torbie spadł dekielek. Wiadomo, że takie uszkodzenia nie mają wpływu na jakość zdjęć, Ktoś już kiedyś (chyba Vitez) opisał wpływ rys czy nawet tasiemki przed przednią soczewką na jakość zdjęć i "widzialność" na zdjęciu.
Ale co w przypadku chęci sprzedaży swojego obiektywu? Zdaje się, że rysy na szkłach obniżają wartość takiego szkielka. Ktoś będzie chciał kupić wasz obiektyw i zobaczy przetarcia czy rysy na soczewce, i co wtedy? Cena waszego obiektu ze względu na uszkodzenia może spaść o kilka setek. Dlatego IMHO lepiej wydać 100 czy 150 zł na filtr i mieć przednią soczewkę w jakimś stopniu zabezpieczoną.
Oczywiście co innego gdy ktoś widzi pogorszenie jakości zdjęć z i bez filtra. Wtedy nie da rady.