A czym konkretnie?
Wersja do druku
Ostatnio byłem w Wiśle z dziećmi i na mrozie zrobiłem ok 1800 zdjęć seriami na mrozie ok -10 i bateria była na ok 40%.
Wg mnie (użytkuje go od ok 2 m-cy) średnio można nim zrobić ok 2500 zdjęć na jednej baterii. (tyle zrobiłem ostanio na meczu tenisa stołowego i bateria jeszcze żyła).
Ja używam karty Sandisk Extreme 16 GB 60 MB/s 400x i Lexar Lexar 8GB i 4GB Professional x300i nie ma żadnych problemów.
Z tą ilością zdjęć to się tak nie rozpędzajcie. Owszem można zrobić 2500 albo i więcej, ale w jotpegach. Spróbujcie tyle wycpykać w RAWie na jednej baterii (nie zważam już na pojemność karty).
Ogólnie żywotność baterii zależy od zbyt wielu czynników aby to jednoznacznie opisać, m.in. wspomnianej już temperatury, serii zdjęć, podglądu na wyświetlaczu, rozdzielczości i jakości zdjęć (chodzi o to ile danych zostanie przesłanych na kartę do zapisu, im więcej, tym szybciej rozładujemy baterię, dlatego rawów wykonamy znacznie mniej niż jpgów albo sRawów), a nawet trybu autofocusa czy stabilizacji obrazu. Oczywiście jeszcze więcej by się znalazło (np. lampa, oświetlenie AF, długie czasy ekspozycji itd)
Według tej strony EOS 60D, którego specyfikacji jeszcze nawet nie widziałem, obsługuje co najwyżej 2Gb :wink:
Heh stary wyluzuj. Nie musisz mi wierzyć, a mi nie zależy. To że ma napisane Nikon to znaczy że absolutnie nie może być dobre albo lepsze? Jak dziecko... Ja zadałem pytanie, myślisz ze mi zależy żeby udowadniać coś?
Następnym razem zrobię zdjęcie i polinkuje - w rawie żeby nie było. Koniec kropka.
bez komentarza...
No to ja może jednak skomentuję podobnie jak arra.
Twoje wywody śmierdzą mi marketingiem i wychwalaniem jedynie słusznej marki na potęgę.
Uważam to forum za bardzo obiektywne wręcz może nazbyt nastawione na krytykę sprzętu C więc IMHO tracisz czas nic nie zyskując, bo mało kto jak ludzie tutaj znają wady i zalety sprzętu, którego używają ale skoro używają to jednak wiedzą dlaczego i to im bym pozostawił decyzję co wybrać bez konieczności nawracania i niesienia kaganka oświaty.
A pfffff...