Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
Sergiusz
Bardzo długo. Liczy się w miesiącach.
nigdy bym sobie na to nie pozwolił, może starej daty jestem, i jak biore zlecenie i kase to wywiązuje sie w 99% przypadków do konca nastepnego tygodnia, tak żebym ze spokojną głowa szedł na kolejne zlecenie (ale ja prosty "wsiowy pstrykacz" jestem a nie ahtysta po płatnych szkołach rozdających dyplomy na lewo i prawo)
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
Sergiusz
Bardzo długo. Liczy się w miesiącach.
Oj chyba nie jest prawdą co piszesz.
Wydaje mi się, że okres oczekiwania nie jest dłuższy niż 2-3 tygodnie na gotowy wyrób w postaci albumu.
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
tombas
ale ja prosty "wsiowy pstrykacz" jestem a nie ahtysta po płatnych szkołach rozdających dyplomy na lewo i prawo
A to na prawdę aż tak źle, że ktoś zdobył wykształcenie w swoim zawodzie i na dodatek za to musiał zapłacić?
Nie mam na myśli oczywiście jakiegoś kursiku przysposobiającego ale normalne akademickie wykształcenie, które jeśli jest płatne idzie w grube tysiące.
Nie tu bym upatrywał przyczyn mizernej jakości reportażu ślubnego i opieszałości w realizacji zlecenia.
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
tombas
nigdy bym sobie na to nie pozwolił, może starej daty jestem, i jak biore zlecenie i kase to wywiązuje sie w 99% przypadków do konca nastepnego tygodnia, tak żebym ze spokojną głowa szedł na kolejne zlecenie (ale ja prosty "wsiowy pstrykacz" jestem a nie ahtysta po płatnych szkołach rozdających dyplomy na lewo i prawo)
Długość Oczekiwania na zdjęcia wynika raczej z tego, kto jak podchodzi do fotografii i jaki ma proces obróbki. Jak chcesz podchodzić kreatywnie i szukać nowych rozwiązań to czas się wydłuża. Jak podchodzisz rutynowo i robisz wszystko na jedno kopyto to obróbka może zająć i kilka godzin. Wg mnie gorszym jest to drugie podejście i jak ktoś oświadczyłby mi, że zdjęcia otrzymam następnego dnia po uroczystości to bym podziękował.
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
xsardas
jak ktoś oświadczyłby mi, że zdjęcia otrzymam następnego dnia po uroczystości to bym podziękował.
A jakby oświadczył, ze za np. 3 m-ce, to byś na to przystał?
Odp: Branża ślubna zdycha...
jak mozna robic obrobke na kopyto jak co zlecenie ma sie inne mejsce i inne warunki? kolejna sprawa ze jesli dobrze zrobi sie zdjecia juz w aparacie nie ma potem muzdzenia w ps godzine nad jedna klatka. ja oddaje material max 2 tyg od zlecenia z albumem chyba ze plener sie wydluza.
Odp: Branża ślubna zdycha...
Właściwie to nie wiem co lepsze. Wydumana obróbka, czy taka na jedno kopyto. :) Ogólnie kilka prostych, dobrej jakości zdjęć z takiej "uroczystości" to chyba coś co powinno wystarczyć. :) Tachanie fotografa na samo klepisko z DJ'em jest już lekko bez sensu. Nie ma to jak jemy kotleta, i skakamy. A to wszystko na 200 zdjęciach. :P Gdzie większość ludzi jest zmęczona i śpiąca, albo jeszcze dodatkowo pijana. Chociaż ostatnio na weselach jakoś się nie pije.
Odp: Branża ślubna zdycha...
Mnie też zastanawia od dosyć dawna jak można z "kotleta" wrócić z ilością 2000 tyś zdjęć ?
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
xsardas
Długość Oczekiwania na zdjęcia wynika raczej z tego, kto jak podchodzi do fotografii i jaki ma proces obróbki. Jak chcesz podchodzić kreatywnie i szukać nowych rozwiązań to czas się wydłuża.
kotleciarstwo i podazanie za sztuka i poszukiwanie nowych form wyrazow.
kaman... wiedzialem, ze to nastapi w tym watku predzej czy pozniej... ale serio, musimy takie rzeczy wypisywac? :D
Cytat:
Zamieszczone przez
xsardas
Jak podchodzisz rutynowo i robisz wszystko na jedno kopyto to obróbka może zająć i kilka godzin. Wg mnie gorszym jest to drugie podejście i jak ktoś oświadczyłby mi, że zdjęcia otrzymam następnego dnia po uroczystości to bym podziękował.
jesli focenie do kotleta jest czyjas dzialalnoscia, to oczekiwalbym jako klient, ze fotograf pracuje te 5 dni w tygodniu. niech w weekendy obraca kotlety i inne eventy, ale nadal zostaja mu 3 dni robocze (24 godziny) na prace. jesli w 2-3 takie tygodnie robocze (70 godzin roboczych) delikwent nie jest w stanie dostarczyc rezultatow... to najwyrazniej minal sie z powolaniem...
zupelnie z innej beczki - termin dostarczenia zlecenia powinien byc zapisany w umowie. jak ktos podpisuje bezterminowo, to jego wina. jak ktos podpisuje 2 tygodnie, to fotograf ma byc gotowy w 2 tygodnie, albo ponosi kare finansowa. jak z kazda inna legalna robota...
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Mnie też zastanawia od dosyć dawna jak można z "kotleta" wrócić z ilością 2000 tyś zdjęć ?
200 gości każdy kotlet do dobre 10-15 gryzów. :) A można robić kilak ujęć w czasie kęsa. Da się wszystko. :D