Odp: Analogi - czy jest sens jeszcze je kupować?
Cytat:
Zamieszczone przez
namoamo
Upraszczasz. Nie ma jednego celu używania konkretnych technik, a "jakość obrazu" nie musi być wartością nadrzędną.
I jak sam widzisz, 6x6 jest super do statycznych scen, tak średnio nadaje się do podróżowania czy podglądania ludzi. 135 jest malutki, dyskretny i mobilny.
Koszty to osobna kwestia, dla mnie są olbrzymie. Laby coraz gorsze, a samodzielne wołanie też kosztuje. Przykładowo Slajd+wołanie+skan=100pln za 36zdjęć.
laby sa coraz gorsze tez to obserwuje , a samemu zeby to dobrze zrobic , trzeba trenowac , czyli robic duzo.
obrobka samodzilna kosztuje tez sporo czasu . a powiekszalnik? nie bardzo mi sie chcialoby nawet rozlozyc na stole.
w sumie jesli sie zastanowic , jesli ktos potrzebuje tylko zdjecia urlopowe do domowego archiwum , to analog wciaz bylby wygodny- zaklasz film , robisz zdjcia , oddajesz do labu odbierasz odbitki.
ale ludziom sie nawet tego nie chce , wola ogladac na ekranie komorki.
ja zreszta tez jak mnie zycie samo zaskoczylo.
Odp: Analogi - czy jest sens jeszcze je kupować?
Cytat:
Na szczęście krzywdy, to nikomu nie przynosi. Lomografia, podobnie jak fotografia aparatami telefonicznymi, ma już swoje miejsce. Jednak jednym i drugim można zrobić zarówno dobre jak słabe fotki. Jedna i druga ma swoich zwolenników i przeciwników. Czy komuś się podoba, czy nie obie się rozwijają.
Łomografia w Polsce praktycznie zdechła - wystarczy spojrzeć na stronę jej polskiej ambasady.
Natomiast chodziło mi o coś innego, o największą krzywdę, jaką łomografia wyrządziła fotografii tradycyjnej - o wpojenie przez łomografię młodzieży, i w ogóle ogółowi mniej obeznanej publiczności, przekonania, że fotografia tradycyjna to kiepska jakość. I potem właśnie pojawiają się westchnienia do "analogowej niedoskonałości", porady w stylu "chcesz mieć plamy, bliki, rysy i nieostro - kup aparat analogowy" (i szło tu o lustrzankę).
Odp: Analogi - czy jest sens jeszcze je kupować?
Cytat:
Zamieszczone przez
FlatEric
Łomografia w Polsce praktycznie zdechła - wystarczy spojrzeć na stronę jej polskiej ambasady.
Natomiast chodziło mi o coś innego, o największą krzywdę, jaką łomografia wyrządziła fotografii tradycyjnej - o wpojenie przez łomografię młodzieży, i w ogóle ogółowi mniej obeznanej publiczności, przekonania, że fotografia tradycyjna to kiepska jakość. I potem właśnie pojawiają się westchnienia do "analogowej niedoskonałości", porady w stylu "chcesz mieć plamy, bliki, rysy i nieostro - kup aparat analogowy" (i szło tu o lustrzankę).
Nie wiem dlaczego piszesz do mnie o lomografii, nie interesuję się tym specjalnie, nie mam tego typu sprzętu i nie zamierzam kupować, nie używam tanich przeterminowanych filmów. Nie pisałem o plamach, blikach, rysach itp. Używam Eosa 30, często z eLkami, właśnie dokupiłem świetnego Canona A1. "Analogowa niedoskonałość" jest pewnego rodzaju przenośnią. Nowoczesne cyfrowe lustrzanki FF wygrały rywalizację z filmem 35mm, pod każdym względem. Dlatego pozwoliłem sobie użyć termin "niedoskonałość" w stosunku do analoga. Dla mnie, to jest czasem zaleta. Choć cyfra, to oczywiście dla mnie podstawa.