Kaczor ewidentnie poległ.
Wersja do druku
Donald Kaczorka pozamiatal.... Ale co mial Tusk na mysli mowiac o tym pistolecie... <szok>
Bye, bye PiS, mam nadzieje :]
Sluchalem debaty przez net - Tusk pokazal klase i spokoj. Wypunktowal przeciwnika.
Jareczka pare razy ponioslo. Jest zenujacy, generalnie.
I wil sie jak wegorz - chocby pytanie o Fotyge... Kolejna gwiazde :D
kaczor polegl i dobrze mu tak :D
Czyli podsumujmy: ewidentny matol, ktory pokazal przez dwa lata kim jest
(obejrzalem wlasnie fragmenty - ten mlotek jest premierem Polski???)
kontra normalny facet. I mimo tego 40% Polakow bedzie glosowalo
na PiS. Prosilem juz, niech ktos mi sprobuje to wyjasnic zanim
zaczne udawac, ze nie mowie po polsku...
I ceny kurczakow:lol:
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
IMO kaczor jest swietny w dzialaniu na takich odczuciach ludzi jak np. zawisc. 'Bo czemu tak jest, ze on ma a ja nie'.
PO odpowiada, ze dlatego iz byl zaradny i sie staral, ale do takiego (ubogiego) czlowieka silniej dociera stwierdzenie, iz 'on jest bogaty, bo sie nakradl'.
No i do tego PiS potrafi sobie udobruchac starsze osoby mowiac im ze sa pogardzane (chocby dowcip z dowodem), a zarazem trafia do nich jezdzac po niemcach (mam tutaj na mysli pokolenie ak i starsze).
Na szczescie to 40% to bylo tylko przez chwile - po debacie z Kwasniewskim. Pozniej to poparcie w sondazach reguralnie spadalo i dzisiaj, jeszcze przed debata bylo 39:33 na korzysc PO.
A ze 33 procent stale na PiS? Wielu ciagle teskni za PGR-em, przasnoscia peerelowskiego zycia, 'rownaniem w dol', nie w gore - i Jaroslaw w te nuty uderza. Naduzywajac przy tym pseudo-patriotycznej retoryki.
Ladnie (choc ze sporym skrotem myslowym) podsumowal to Sniper88.
'Nie udalo Ci sie? Nie twoja wina - to uklad!' A jak go nie ma (ukladu, afery, korupcji) - to sie go/ja stworzy i pokazowo zniszczy. I tak wlasnie dziala PiS, na co, zreszta, Tusk uwage zwrocil.
Bedzie dobrze.
Ja, w kazdym razie, do wyborow ide, jak zawsze.
Pozdrawiam
Kaczor vs. Donald 0:1
snowboarder, ty chyba nie rozumiesz albo ignorujesz jedną podstawową sprawę. Kaczyński matołem nie jest. Przez ostatnie dwa lata nikt nie mógł mu się równać. Dzisiaj zmienia się - mam nadzieję - epoka, bo szary, niepewny i niemrawy Tusk pokazał, że potrafi walczyć i chce wygrać. Ale to pierwszy raz. Kaczyński jest intelektualnie wyjątkowo sprawny, do tego konsekwentny, sprytny, zna się na socjotechnice i ma doskonałych ludzi od marketingu. Buduje swoją siłę na wytwarzaniu wizerunku zagrożenia. Niemcy zabrali po 60 latach dom na Mazurach jakiejś biednej rodzinie - on tam jest i mówi, że się na to nie zgadza. Czy ma rację i czy może coś zrobić to szczegół. On jest mistrzem rozgrywki. Tusk chce debaty - on mówi, że z pomagierem Kwacha nie będzie rozmawiać. Itd, itp. Biedni ludzie, niewykształceni, ludzie z małych miejscowości gdzie świat jest zamknięty, nieco ksenofobiczny, ludzi którzy czują lęk przed zmianą, przed innym - do nich to idealnie trafia. Skoro w USA mieszkańcy Nowego Jorku potrafią prezentować mega ignorancję i głupotę - co było przecież tematem kpiarskiego wątku na CB, to co dopiero poPGRowscy bezrobotni spod Koszalina, drżący na myśl, że Erika Steinbach zabierze z Powiernictwem ich dom i ziemię i wyrzuci ich na bruk.
Uproszczenia są największą zmorą oceny tej sytuacji, a tu nie ma czarno-biało.
Owszem jest. Wlasnie widzialem go w debacie i nie ma on NIC do
powiedzenia na tematy kluczowe dla istnienia panstwa -
gospodarka czy polityka zagraniczna. Jest kompletnym matolem nie
nadajacym sie do rzadzenia 40-milionowym krajem.
Moze i on jest bystrym mistrzem jatrzenia i sienia nienawisci, ale
z pewnoscia nie profesjonalnym przywodca rzadu.
Jak dla mnie podpada to pod slowo "matol" calkowicie.
Jesli natomiast do rzadzenia owym 40-milionowym krajem wystarczy
pojechac na konferncje Unii Europejskiej i powiedziec, ze gdyby Niemcy
nie napadli na Polske 70 lat temu, to by teraz bylo 20 milionow
Polakow wiecej, to w sumie odpowiadasz na moje pytanie
- zaczynam udawac, ze nie mowie po polsku...
nie masz odrobiny racji, widać i ciebie wyrolował. On gra, i to codziennie gra inaczej tak jak potrzeba dla politycznego celu. Próba zlekceważenia go kończy się zawsze sromotną klęską. To co widziałeś i raczyłeś ocenić to nie był przekaz do ciebie ani mnie tylko do tych, co na wsi albo w Kielcach zastanawiają się co zrobić z wyborami. Do tych , którzy nie do końca rozumieją słowo liberał i którzy uwierzyli premierowi, że to złodziej, aferzysta i drań. To był przekaz do emeryta, rolnika i wspomnianego zagrożonego eksmisją człowieka z Pomorza. Albo do tych na Mazurach, którzy widzą jak Niemcy wykupują ziemię i się po prostu boją. I do związkowców. I to trafia. Kiedy Bush wypowiadał się w kampanii o polityce zagranicznej, też myślałem co za matoł. A jakoś światły naród najlepszej demokracji go wybrał.
Gdyby ci przyszło rozmawiać z Kaczyńskim twarzą w twarz nie dałbyś rady, jestem więcej niż pewny. Poległeś zanim zacząłeś, bo go nie doceniasz.
Wielce rozczarowujacy wywod... Wpadasz w jakis kurduplo-zachwyt,
toz to taki gieniusz polityczny, strzez sie, OMG! Lepper tez taki byl,
czy to nie ty przypadkiem mowiles, ze Lepper to taki genialny gracz?
Jak to sie ma do bycia matolem nie-profesjonalista?
Niech on i bedzie mistrzem obrzucania blotem i grania na slaba nute
zaplecza z PGR-u. Problemem jest to, ze to WYSTACZA, by rzadzic
w dzisiejszej Polsce. Jaki to procent tych z PGR-u? Jaki procent
tych koscielnych babc? Przeciez caly narod to to nie jest.
Wiekszosc jest madra, bystra i wszystko to widzi. I co?
40% poparcia dla PiS...
W oczach wykształciuchów jednak nim jest. Inna kwestia, że to nie do nich kieruje on swój przekaz. JK zwraca się do ludu, który i tak wszystko kupi.
No właśnie, problem w tym, że w dzisiejszych czasach wystarczy być specem lub tylko mieć dobrych doradców od marketingu politycznego. Polityka można sprzedać tak samo jak przysłowiowy proszek do prania. Kiedyś politycy szli do władzy, żeby (przynajmniej w teorii) zrobić coś dobrego dla społeczeństwa. Dziś pchają się tam tylko po to, by robić dobre wrażenie. Stąd taki niebywały sukces odniósł np. Marcinkiewicz, który raczej powinien być traktowany w kategoriach zwykłego karierowicza, współczesnego Dyzmy, a nie prawdziwego polityka. Mimo to 70 % społeczeństwa ciągle widziałoby go jako przyszłego premiera. PARANOJA!Cytat:
Zna się na socjotechnice i ma doskonałych ludzi od marketingu. Buduje swoją siłę na wytwarzaniu wizerunku zagrożenia. Niemcy zabrali po 60 latach dom na Mazurach jakiejś biednej rodzinie - on tam jest i mówi, że się na to nie zgadza. Czy ma rację i czy może coś zrobić to szczegół. On jest mistrzem rozgrywki. Tusk chce debaty - on mówi, że z pomagierem Kwacha nie będzie rozmawiać.
Naprawdę sztuką jest rządzić przez 2 lata, w taki sposób, żeby nic sensownego dla kraju nie zrobić (poza wywoływaniem kolejnych konfliktów, skłócaniem ludzi ze sobą, obrażaniem kogo się da itd.), narobić sobie wrogów za granicą i sprzedać to jeszcze jako sukces. Z drugiej strony to przykre, że 1/3 społeczeństwa ciągle sie na to nabiera.
A propos dzisiejszej debaty: Kaczyński, obok swojej niezaprzeczalnej inteligencji, stosuje jeszcze chwyty poniżej pasa: kiedy brakuje mu już jakichkolwiek argumentów, zaczyna obrażać i poniżać przeciwnika. Stąd przy tego typu debatach pozostaje przeciwnikom przyjąć taką formułę i odpowiadać w równie ostry sposób. Tusk dobrze to rozumie i dlatego na atak ze strony JK odpowiadał atakiem z użyciem jednak mocnych argumentów. Dzięki temu bardzo dobrze wypadł w dzisiejszej debacie.
ale jacy to niemcy cos wygrywaja czy wykupuja? to ludzie co wyjechali kilkanascie lat temu z Polski za chlebem bo taka byla sytuacja i mieli taka mozliwosc a dzis maja kase i wracaja... jak ktos wroci za 20 lat z anglii to bedzie ze anglicy nas wykupuja?
a co do tego co snowboarder piszesz to nie prawda ze kaczor to jest matol... ale sie strasznie dzis pogubil to fakt, zlekcewazyl Tuska i oberwal jak jeszcze nigdy chyba...
ktos pytal o pistolet... kaczysnki sam mowil ze go nosil a to co cytowal Tusk to mialo raczej pokazac ze Jarek ma oszolomskie zagrywki i jest niepowazny a nie to ze jest bandyta i komukolwiek grozil... ja to tak przynajmniej odebralem
:lol: :lol: :lol: Wybacz Kubaman, ale nie moglem sie powstrzymac, dawno tak serdecznie nikt mnie nie rozbawil.... i tak oto mamy oswiecona wielkomiejska inteligencje i zasciankowy plebejski ciemnogrod:cry: :rolleyes: . - a tak juz na powaznie i bez sarkazmow PANOWIE INTELIGENCI wyksztalcenie zobowiazuje!!!
ja w zachwyt :?: :?: :?: Nie uciekniesz przed rzeczywistością udając że nie ma tematu. Dziwnym trafem Kaczor wygrał z super hiper Kwachem i rozgrywał Polskę wedle widzimisię przez dwa lata. Stosując twoją metodę oceny, zamieniasz się w PISowca, bo stosujesz te same chwyty. Pogarda, lekceważenie, kpienie z przeciwnika. Na szczęście Tusk nie poszedł tym tropem i dzięki temu wygrał. BTW, zamiast pisać, ze przestajesz mówić po polsku - nie mów. To pusta deklaracja, teatr.
Jerzy możesz się śmiać, ale clue mojej wypowiedzi jest gdzie indziej: manipulacje propagandowe działają skutecznie na ludzi bez wiedzy, bez opinii, bez przemyśleń. To widać wyraźnie, dwa lata temu Kaczyński zrobił manewr przeciwstawiający liberałów solidarności i tak już zostało. A to kompletna bzdura. Ci ludzie to kupili. I takich ludzi jest zdecydowanie więcej na wsi i w małych miastach, co widać po tym jak w takich miejscach zmieniają się preferencje polityczne na przestrzeni kilkunastu lat. I to nawet bardziej w małych miasteczkach niż na wsi, bo na wsi ksiądz albo wójt mówią na kogo głosować i jest spokój.
UPR prowadził negocjacje i był skłonny poprzeć ten rząd, jeśli obiecają jakikolwiek sensowny krok w gospodarce. Niestety, okazało się, że bardziej reprezentuje lewą stronę niż następny rząd... (przykład - choćby tzw. powszechna prywatyzacja... skandal jakich mało - zresztą realizowana przez polityka PO...)
Przy okazji: http://www.blog.gwiazdowski.pl/index...ntent=1&id=265
A niby czemu nie? Przecież obie te partie mają wspólny komunistyczny rodowód, tą samą retorykę i metody. Taka koalicja wcale by mnie nie zdziwiła.
Prawda. Niestety jego zręczność taktyczna ogranicza się do trwania przy władzy. Żadnej sprawy nie załatwia do końca, bo zgodnie z prawdą - po co? Problem po rozwiązaniu przestaje być sloganem wyborczym.
Ale przynajmniej nie poparli dnia przeciwko karze śmierci.
W sumie skoro UPR dogadal sie LPRem, to rzeczywiscie moze Cie to nie dziwic - wszystko jest mozliwe:lol:
W sumie dla polityka tylko to sie liczy...Cytat:
Prawda. Niestety jego zręczność taktyczna ogranicza się do trwania przy władzy.
I Tusk mu to wczoraj wypomnial;)Cytat:
Żadnej sprawy nie załatwia do końca
"By żyło się lepiej, wszystkim." ;)Cytat:
bo zgodnie z prawdą - po co?
Nieprawda, bo wtedy sloganem staje sie: 'My zrobilismy to i to, jak nas wybierzecie, to bedziemy mieli czas zeby jeszcze zrobic to i tamto':pCytat:
Problem po rozwiązaniu przestaje być sloganem wyborczym.
Popatrz na slogany gospodarcze LPR, możesz się zdziwić :) To potwierdza zresztą znany fakt, że podział na partie polityczne w Polsce jest sztuczny i nie jest związany z programem. Ponadto lewica często bywa bardziej prawicowa niż tzw. "prawica"
O ile mają pomysły na "to i tamto" i do tego chwytliwe pomysły. Oni rzeczywiście załatwili parę drobnych spraw i teraz o tym mówią w koło. Niestety tych wielkich nie ruszyli... Najwyżej wykonywali ruchy pozorne...Cytat:
Nieprawda, bo wtedy sloganem staje sie: 'My zrobilismy to i to, jak nas wybierzecie, to bedziemy mieli czas zeby jeszcze zrobic to i tamto':p
Czy mógłbyś rozwinąć tę myśl. Bo jak dla mnie to kompromitacja Polski na arenie międzynarodowej. Nawet Rumunia i Bułgaria poparły ten projekt, a Polska poprzez swoje veto wychodzi na dziwoląga Europy. Notabene to kraj, w którym 85-90 % społeczeństwa deklaruje się jako katolicy. Ponadto za karą śmierci opowiadają się najczęściej "obrońcy życia" :mrgreen:
Doprawdy nie wiem, z czego tu się cieszyć.
Tutaj akurat decyzje Polski popieram, bo i po co taki dzien?
Wstepujac do UE zadeklarowalismy sie, ze nie wprowadzimy kary smierci, imo tyle wystarczy.
W takim razie moze jeszcze uchwalmy dni przeciw:Cytat:
Notabene to kraj, w którym 85-90 % społeczeństwa deklaruje się jako katolicy.
islamowi, buddyzmowi, ateistom itd.
btw: jest cos takiego jak rozdzial religii od panstwa, jak narazie dziala to srednio, ale jednak jest...
Co tu rozwijać? Kara śmierci jest naturalna i sprawiedliwa. Barbarzyństwo ostatnio posunęło się do tego, że została skreślona z kodeksu karnego. Skuteczność KŚ w zwalczaniu przestępczości jest bezdyskusyjna. Ponadto (argument dla demokratów) - większość Polaków jest za karą śmierci. Niestety PiS mimo poparcia KŚ w sloganach, ograniczył się tylko do pustego gestu (aczkolwiek furia postępowych "myślicieli" była fajna). Fakt, że jest to "kompromitacja na arenie międzynarodowej" - ale to świadczy o tej arenie... Normalność nazywają kompromitacją, pokojowe i literackie Noble wręczają miernotom, byle politycznie byli poprawni. To, że piszą i mówią bez sensu nie ma znaczenia - http://anabasis.wordpress.com/2007/0...gore-o-polsce/
Jeśli interesuje Cię rzeczywiście rozwinięcie tej myśli, to poczytaj to:
http://www.datapolis.com/grzes/ks_jkm.htm lub w skrócie to: http://www.karasmierci.info.pl/, http://korwin-mikke.blog.onet.pl/ind...l?id=258154142
Wcale nie. Prawodawstwo UE o tym nie mówi. O KŚ mówi tylko jakaś dodatkowa konwencja, którą można najnormalniej w świecie wypowiedzieć.
No popatrz, a w USA, mimo obowiązywania KS, skala przestępczości jest o wiele wyższa :confused:
Proponuję przywrócić łamanie kołem, ucinanie rąk, wypalanie oczu i wbijanie na pal. Gawiedź będzie miała rozrywkę i będzie sprawiedliwie.
Co się dziwić moherowym beretom, skoro (podobno) oświecona część społeczeństwa prezentuje takie poglądy. Szkoda gadać.
Taką samą wadę ma kolej - jak kogoś przejedzie to nie ma odwrotu. Jednak nie likwidujemy kolei, pomimo że szansa bycia przejechanym przez pociąg jest większa niż szansa bycia niesłusznie skazanym na śmierć.
Dożywocie też jest nieodwracalne - po wykonaniu. Każda kara jest nieodwracalna.
Ale w tych stanach, gdzie KS nie ma, jest większa niż w tych, w których jest.
Jezeli nie widzisz miedzy tymi sytuacjami roznicy to Ci szczerze wspolczuje.
Tak, tylko jest jeszcze cos takiego jak zadoscuczynienie, ktore raczej w karze smierci nie wystepuje. Przy dozywociu z reguly masz (sad) duuzo czasu na naprawienie ew. bledu (ktos zacznie grzebac w papierach i znajdzie jakies nieprawidlowosci itp.), a w karze smierci szansa ta maleje, i to bardzo.Cytat:
Dożywocie też jest nieodwracalne - po wykonaniu. Każda kara jest nieodwracalna.
A komu przeszkadza; dzień dziecka, kobiet, społecznych środków przekazu, solidarności społecznej itd. itp.???
Dzień przeciwko KS mógłby być choćby po to, by podkreślić, że chcemy się odróżniać od np. Białorusi, Iranu, Chin, Arabii Saudyjskiej..Rozumiem, że Tobie bliżej do tych standardów.
Nie widzę, bo różnicy nie ma - w obu przypadkach może zginąć niewinna osoba. Jednak zarówno kolej, jak i KŚ jest pożyteczna.
Nie rozumiem. Jakie zadośćuczynienie występuje w dożywociu?Cytat:
Tak, tylko jest jeszcze cos takiego jak zadoscuczynienie, ktore raczej w karze smierci nie wystepuje.
Widzę, że wycofałeś się z poprzedniego stwierdzenia. Jest oczywiste, że KŚ należy orzekać, gdy nie ma wątpliwości. Możliwość błędu zawsze istnieje. Jakkolwiek zacytowanego Twojego zdania nie rozumiem. Najpierw piszesz o czasie, potem o szansie - sprecyzuj, co masz na myśli.Cytat:
Przy dozywociu z reguly masz (sad) duuzo czasu na naprawienie ew. bledu (ktos zacznie grzebac w papierach i znajdzie jakies nieprawidlowosci itp.), a w karze smierci szansa ta maleje, i to bardzo.
Mi przeszkadza. Nie lubię fałszu i pustych deklaracji, dni przeciwko, dni za, dni walki z... To komunistyczny zwyczaj przejęty przez upadający zachód.
Mi bliżej do USA, ale Tobie jak widzę, bliżej do Rosji :twisted: (dziwią mnie ludzie wypowiadający takie prymitywne argumenty).Cytat:
Dzień przeciwko KS mógłby być choćby po to, by podkreślić, że chcemy się odróżniać od np. Białorusi, Iranu, Chin, Arabii Saudyjskiej..Rozumiem, że Tobie bliżej do tych standardów.
Co do pozytecznosci mozna polemizowac. Co do roznicy, to juz Ci napisalem. I tak Cie nie przekonam do swoich racji, co mozna bylo zobaczyc w naszych poprzednich wymianach argumentow, wiec tym razem nawet sie nie bede staral;)
Proste. Dozywocie spedza sie przez dlugi czas w wiezieniu (wiekszasc wypadkow). Przez ten dlugi czas ktos moze znalzec chociazby dowod na niewinnosc (w koncu niewinni raczej sie nie pogodza ze swoim losem), a co za tym idzie, zanim skazany umrze, moze zostac uniewinniony, na skutek pojawienia sie nowych kluczowych dla sprawy faktow. W karze smierci tak nie jest (podobnie np. dozywocie dla 90latka).Cytat:
Nie rozumiem. Jakie zadośćuczynienie występuje w dożywociu?
Widzę, że wycofałeś się z poprzedniego stwierdzenia. Jest oczywiste, że KŚ należy orzekać, gdy nie ma wątpliwości. Możliwość błędu zawsze istnieje. Jakkolwiek zacytowanego Twojego zdania nie rozumiem. Najpierw piszesz o czasie, potem o szansie - sprecyzuj, co masz na myśli.
Próbuj, nikomu jeszcze się nie udało...
No sęk w tym, że nie napisałeś.Cytat:
Co do roznicy, to juz Ci napisalem.
Po wydaniu wyroku KŚ też spędza się długi czas w więzieniu. Rozumiem, że konsekwentnie poparłbyś zakaz orzekania dożywocia dla starych ludzi? Od jakiego wieku?Cytat:
Proste. Dozywocie spedza sie przez dlugi czas w wiezieniu (wiekszasc wypadkow). Przez ten dlugi czas ktos moze znalzec chociazby dowod na niewinnosc (w koncu niewinni raczej sie nie pogodza ze swoim losem), a co za tym idzie, zanim skazany umrze, moze zostac uniewinniony, na skutek pojawienia sie nowych kluczowych dla sprawy faktow. W karze smierci tak nie jest (podobnie np. dozywocie dla 90latka).
Polemizowac? Wszystkim sie udaje:p Co najwyzej sa w bledzie. Jak na razie sobie to odpuszcze, podszkole sie w temacie i pogadamy;)
To bylo to o wspulczuciu;)Cytat:
No sęk w tym, że nie napisałeś.
Wlasnie nie zawsze. Poza tym popatrz na liczbe 'posmiertnie uniewinnionych' w USA.Cytat:
Po wydaniu wyroku KŚ też spędza się długi czas w więzieniu.
Nie, z bardzo prostego powodu-sedzia moglby orzec 25lat wiezienia, i w sumie wszyscy starsi niz 80lat z takim wyrokiem umarliby w wiezieniu. Przepis powinien byc taki, zeby sie go nie dalo obejsc, a tutaj to jest wrecz dziecinnie proste.Cytat:
Rozumiem, że konsekwentnie poparłbyś zakaz orzekania dożywocia dla starych ludzi? Od jakiego wieku?
Bodajze dzien dziecka/kobiet/wszystkich swietych/ itp. nie maja w sobie rzadnego podtekstu politycznego, a dzien przeciwko kary smierci a jakze.
A czemu nie do standardów USA? Zapomniales o tym kraju;>Cytat:
Dzień przeciwko KS mógłby być choćby po to, by podkreślić, że chcemy się odróżniać od np. Białorusi, Iranu, Chin, Arabii Saudyjskiej..Rozumiem, że Tobie bliżej do tych standardów.
No w sumie to blizej mi do tych standardow, widac to po moich powyzszych postach (te, ktore odnosza sie do oceny KŚ przez Tomasza;))
Nie rozumiem, do czego zmierzasz.
Całkiem nie duża jak na taki kraj. Zgadzam się z tym, że zdarzają się przypadki wykonania KŚ na niewinnych. Nie jest to jednak argumentem przeciwko. Każde rozwiązanie prawne bije w niewinnych, każdy przedmiot szkodzi postronnym. W ramach tej samej głupoty zakazuje się posiadania broni. Co będzie następnym krokiem? Koncesje na noże? Ograniczenie prawa prowadzenia samochodów do zawodowych kierowców (no - śmiertelne wypadki!)Cytat:
Wlasnie nie zawsze. Poza tym popatrz na liczbe 'posmiertnie uniewinnionych' w USA.
To należy zakazać skazywania starych na więzienie całkiem. To konsekwentnie wynika z Twojego rozumowania. Jest to dziecinnie proste rozwiązanie.Cytat:
Nie, z bardzo prostego powodu-sedzia moglby orzec 25lat wiezienia, i w sumie wszyscy starsi niz 80lat z takim wyrokiem umarliby w wiezieniu. Przepis powinien byc taki, zeby sie go nie dalo obejsc, a tutaj to jest wrecz dziecinnie proste.
Ciekawe, co byś powiedział, jakby ktoś z twojej rodziny został zamordowany przez faceta, co wyszedł z więzienia po dożywociu trwającym np. 5 lub 10 lat.
Ciekawe, co byś powiedział siedząc przez 60 lat do śmierci w więzieniu, wiedząc, że jesteś niewinny.
(PS. znowu widzę, nie umiesz powstrzymać się od argumentów ad personam)
dozywocie to dozywocie nie probuj manipulowac :)
bedac trupem nie powiedzial bym juz nic... to jest roznica... zyjac moge zawsze walczyc by udowodnic swoje racjeCytat:
Ciekawe, co byś powiedział siedząc przez 60 lat do śmierci w więzieniu, wiedząc, że jesteś niewinny.
widze ze siegasz znow po wyjscie ewakuacyjne kiedy demagogia nie pomaga w sytuacji kiedy dyskusje sprowadza sie z gadania o niczym do konkretu :)Cytat:
(PS. znowu widzę, nie umiesz powstrzymać się od argumentów ad personam)
Ale kurde, debata była naprawdę fajna. 10x bardziej wolę takie prawdziwe, nie udawane starcie żywych ludzi, niż w 100% reżyserowaną żenadę, jaką serwuje się np. w USA. Tu naprawdę można się czegoś było dowiedzieć.
W takim razie ten watek jest dla Ciebie:D
@Tomasz Golinski:
Zmierzalem do tego, ze jezeli dla Ciebie nie ma roznicy pomiedzy smiercia pod kolami pociagu (wypadek), a smiercia na krzesle elektryczym/czymkolwiek innym stosowanym w ramach kary smierci (skazanie na smierc), to Ci po prostu wspolczuje. Bez zadnych dalszych wywodow itp.
A ja pomimo, że w wiekszości punktów zgadzam się z UPR to jestem przeciwko KŚ. Bo uważam, że Każde zabijanie jest złe. Zamiast KŚ dla największych zwyroli wprowadził bym tortury, systematyczne codzienne tortury. Że niehumanitarne ? Tak wiem.