Cytat:
Tą historyjke kumpel mi opowiedział. Jest maniakiem gier internetowych, jakieś
tam RPG, setki graczy w necie, dokładnie to sie na tym nie znam. Ale to nie
ważne. Chłopaki zrobili sobie kiedyś nasiadówe u jednego z nich i tłuką w to
interaktywne "zabijanie smoków i zdobywanie bogactw i królestw". Byli akurat w
jakims ważnym momencie, walczyli z jakimś smokiem czy coś, gdy nagle sie
okazało że nie ma już żarcia i nic do picia. Jako że rozgrywka miała potrwać
jeszcze jakiś czas jeden z nich postanowił bohatersko wsiąść w autobus i
pojechać do sklepu. Chłopakowi w tym autobusie zadzwonił telefon. To kumple
chcą powiadomić go o udanym zgładzeniu tegoż smoka. Jednak niewiadomi niczego
pasażerowie tego autobusu słyszeli jedynie takie słowa:
-Słucham?
-Już go zabiliście?
-Jak?
-A mówiłem żeby użyć Topora?
-A mocno sie stawiał?
-Dobra, dobra, a dużo miał kasy?
-a jakieś klejnoty albo artefakty?
-uuuu, to niedobrze, trzeba będzie jeszcze jednego zarąbać.
-To ok, narazie przechowajcie gdzieś łupy, jak wróce to sie jakoś
podzielimy.narazie.
Momentalnie wokół gościa zrobiło sie pusto w promieniu 2 metrów. Ludzie
patrzyli na niego jak na rasowego morderce:) Dobrze że chłopak szybko wysiadł,
bo jesczcze by po policje zadzwonili:)