f2.8 a f4 to zauważalna różnica, zarówno w bokehu jak i słabym świetle (ISO 5000 vs 10tys)
Wersja do druku
f2.8 a f4 to zauważalna różnica, zarówno w bokehu jak i słabym świetle (ISO 5000 vs 10tys)
@pawel.guraj - mam dla Ciebie genialne rozwiązanie.
Masz dziurę pomiędzy 35 a 70mm i kombinujesz, jak ją "zatkać". Ziarenko drugiego korpusu, żeby szkieł nie zmieniać, też kiełkuje, przy czym nie patrzysz już z obrzydzeniem na APS-C. Chciałoby się światło 2.8, ale wtedy waga (w podróży) może zawadzać. Tyle z warunków wstępnych. And the winner is :D
https://fotoforma.pl/obiektyw-sigma-...orary-canon-rf
+ jakieś R10/R7.
Masz w ekwiwalencie około 29-80mm, czyli idealnie. Masz jasno, masz lekko. Sigma przyspawana do cropa, żonglujesz tylko 14-35 i 70-200 na FF. Kliknij pomógł :mrgreen:
A tam zaraz szkło "obciach", zawsze miałem EF i mam teraz RF 24-105/4L i nie uważałem go nigdy za "obciach" po prostu odpowiednie wygodne narzędzie :)
Obciach to jest ta wersja RF zwykła a nie L.
Jeśli juz chcemy coś nazywać obciachem w Canonie to pryndzej te szkła bez czerwonego paska :D
A 24-105/2.8 na pewno to zacne szkło, nie wiem czy jednak odpowiednie aby go targać na wyjazdy.
Czyli wychodzi na to, że oszczędzę 8k i nie kupię nic ;-) bo mam wszystko czego mi potrzeba.
Wagowo/rozmiarowo nie ma dużej różnicy pomiędzy trio z 24-70 lub 24-105.
Musze tylko zastanowić się czy jest jakieś rozsądne uzasadnienie dla tego 24-70 kontra 24-105 (w zasadzie tylko światło, no i wiadomo to jest lepsze szkło).
p,paw
Dylemat odnośnie dziury 35-70mm to standardowy problem w foto wycieczkowo-podróżniczej.
Gdy nie miałem nic w tej luce to fotki były jakoś atrakcyjniejsze. Gdy kupiłem RF24-105/4 to się zaczęły trywialne ujęcia wynikające z wygody.
Nie umiem posługiwać się ogniskową 50mm. Od zawsze tak mam. Moje fotki z zakresu ok. 50mm są do niczego więc nic nie zyskuję używając spacer-zooma.
Jeżeli nie mam sił na dłuższy spacer to biorę RF14-35/4 i RF70-200/4. Jest lżej i lepiej w sensie fotograficznym.
Gdy już trochę opanowałem przepinanie szkieł "w powietrzu" Canon wprowadził słynną zaślepkę bagnetu RF i cała umiejętność do kubła. Zapinać trzeba zaślepkę dwoma rękami a i tak idzie kiepsko. Sądzę, że twórca tego wynalazku popełnił harakiri ale to żadna pociecha.
O właśnie, myślałem że to tylko ja mam przekonanie że ten gość musi już nie żyć jeżeli jest Japończykiem.
Jak można było wymyślić coś takiego - mając gotowy doskonały patent w bagnecie EF.
Dokładnie o tym pisałem - 24-105 skłania mnie do lenistwa foto. Ostatnio w góry, czy na inne wycieczki też brałem wyłącznie 14-35 i 70-200 (z premedytacją nie biorąc 24-105)
p,paw