jan pawlak najpierw była teoria nt tego że obrazki z APS-C i FF będą tożsame, teraz że nie widać różnicy - dla mnie takie stwierdzenie to nadużycie i czysta manipulacja.
Reasumując to nie jest to samo i nigdy nie będzie.
Wersja do druku
jan pawlak najpierw była teoria nt tego że obrazki z APS-C i FF będą tożsame, teraz że nie widać różnicy - dla mnie takie stwierdzenie to nadużycie i czysta manipulacja.
Reasumując to nie jest to samo i nigdy nie będzie.
Proszę, czytaj uważnie, nie postawiaj "domyśleń" do wypowiedzi.
Nigdzie nie napisałem że "obrazki" z FF i APS-C są tożsame i z uważam że różnych powodów być nie mogą.
Pisałem, że :
- zdjęcia z całej matrycy APS-C i FF wykadrowane jak z APS-C, z tego samego obiektywu, są praktycznie nie do odróżnienia na ekranie.
- różnica w szczegółowości na wydrukach do tego samego rozmiaru końcowego zależy od wielkości tych wydruków.
Starałem się tylko pisać że przelicznik 1.6 nie jest żadną cechą dodatnią, żadną przewagą APS-C nad FF gdy oceniamy szczegółowość zdjęć
Oczywiście forum jest po to by wymieniać poglądy, każdy może mieć swoje.
Jeśli ktoś się z kimś nie zgadza i chce jednak dyskutować to powinien używać merytorycznych argumentów.
jp
Jeżeli to miał być żart, to nie czuję się rozśmieszony.
To znaczy, testy, w których DSLR A z 24 mpix okazuje się mieć gorsza rozdzielczość niż DSLR B z 16 mpix, to bzdura? A filtrów dolnoprzepustowych niet? A odszumianie już od najniższego ISO - udajemy, że nie ma?
Żadna współczesna gęsta matryca nie ma prawdziwej rozdzielczości tak naiwnie wyliczonej. A co kiedy linie sa na ukos? :lol:
Poza tym, to nie jest jedna liczba. Przy takim kontraście wyjściowym jest tyle, przy mniejszym jest więcej. Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego liczby par linii na mm podawane przez różnych optycznych, photozone, itp. nie maja ze soba nic wspólnego? (A w dodatku w większości sa mierzone za pomoca matryc o porównywalnej badź mniejszej rozdzielczości, więc jasne, że więcej wyjść nie może)
Natomiast rozdzielczośc obiektywöw jest twardo ograniczona tylko dyfrakcja. A korekcja jest coraz lepsza. Tu jest tabelka. Obiektywy kompaktów osiagaja łatwo rozdzielczości powyżej 100 par/mm.
Resolution of camera lenses where are the limits – and why?
Przecież napisałeś wyraźnie ta sama rozdzielczość co nie jest prawdą. Proszę Cię , bądź konsekwentny chociaż.Cytat:
Zamieszczone przez jan pawlak;
[B
--- Kolejny post ---
[QUOTE=jan pawlak;
Oczywiście forum jest po to by wymieniać poglądy, każdy może mieć swoje.
Jeśli ktoś się z kimś nie zgadza i chce jednak dyskutować to powinien używać merytorycznych argumentów.
jp[/QUOTE]
Jakich Kolego używasz argumentów to już wiemy. Starałem się tylko dociec skąd taki pomysł, bo identyczne matryce w APS-C i FF, to czysta utopia, nie mająca odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Teraz ja mam powody do uśmiechu :) Merytoryczny argument jest taki, że np. FF 6D ma matrycę 20,2 mln punktów a APS-C 7D 18,0 mln punktów - to jak one mogą być identyczne ?
Nie potrafię tylko dociec czy nie chcesz zrozumieć czy też nie potrafisz zrozumieć, ....ale to chyba nie ma znaczenia.
Zagadnienie dotyczyło "mitu" wyższości APS-C z powodu crop 1,6.
Przykład ogólny miał wyjaśnić mechanizm zjawiska, wyjaśnić że żadnej wyższości z tego powodu w rozdzielczości nie ma szczególnie przy prezentacji na monitorze a na wydrukach to tylko w bardzo specyficznych sytuacjach.
Że przy rozdzielczości chodzi o ilość pikseli w matrycach a nie o fizyczny rozmiar matryc.
Wydawało się to oczywiste.
Piszesz :
Przecież napisałeś wyraźnie ta sama rozdzielczość co nie jest prawdą. Proszę Cię , bądź konsekwentny chociaż.
co jest urwaniem teksu oryginalnego
Na obu obrazach wtedy ta sama głębia ostrości, ta sama rozdzielczość, tak samo wygląda na ekranie i na dowolnym powiększeniu, o ile tylko matryce były tej samej technologii.
Pozostańmy więc przy Twojej wypowiedzi ;
Co do rozdzielczości to niestety nie jest prawda Nie wiem co masz na myśli pisząc o tej samej technologii, ale i tak zdecydowanie NIE.
i zakończmy tą dyskusję
jp
Wracając do tematu... czy będziesz chciał używać 50D gdy z boku masz 5D?
Sam dziś sprzedałem 600D żony, kurzył się tylko. Dostała 60D wiec ja zostaje z 5'tka.
Korzyści z systemu APSC sa maksymalne wtedy, kiedy używa się obiektywów EF-S, a nie "tego samego obiektywu."
Niestety, Canon nie dowiózł odpowiedników wszystkich szkieł FF dla kropa. Dlatego, z konieczności trzeba czasem przykręcać do kropa obiektywy, które nie sa optymalne.
Jakość obrazka z 10-22, 60 mm, czy 17-55 czy 15-85 jest powodem do zatrzymania tych puszek, a w dodatku sporo obiektywów "pełnoklatkowych", zwłaszcza tele, poza nieoptymalnymi gabarytami, a przez to cena i światłem, daje bbardzo dobre wyniki.
Nie to zebym cos mowil, ale troche zboczyliscie z tematu... Ja osobiscie mialem tez 50D, 9 miesiecy temu jak kupowalem 5dmk3 to stwierdzilem ze sprzedam go i kupie szkielko dodatkowe, i teraz zaluje. Przebieg mialem maly (cos kolo 14k zdjec,), aparat zadbany, wszystko cacy, sprzedalem z jednym szklem (28-135), battery grip, kilka aku, i troche innych gratow za ok 550F. Jakbym stanal przed ta decyzja jeszcze raz, to bym nie sprzedawal, jedynie tego szkla bym sie pozbyl :)
Osobiście kupiłem drugą puszeke po tym jak koledze zepsuł sie aparat na ślubie i na szczęście jeden z gości miał jakiś słabszy model z jego systemu to pożyczył a stało się to w kościele. Dlatego jeśli fotografujesz zarobkowo zostaw sobie zapas, jeśli dla siebie sprzedaj i kup jakieś szkło za te pieniądze.
Czy warto mieć cropa jako zapas? Jeśli grozi fotografujesz zawodowo i padnie ci jedyny aparat jaki masz przy sobie to "reklama" na całe życie dlatego warto mieć zapas choć by to było 300D
Jak fotografujesz w ciemnym kościele takim 5DIII i masz jako back-up 50D to raczej kiepsko. Jak robisz to zawodowo i za kasę to drugie równorzędne body jest wręcz wymagane. Obrazek jaki da 50D w takich sytuacjach jest lekko mówiąc słaby. Jak robiłem tego typu imprezy zawsze miałem ze sobą 2xFF. Po pierwsze działając ze stałkami masz na stałe przypięte 2 szkła a po drugie gdyby coś złego stało się z jednym spokojnie dasz radę bez paniki ogarnąć imprezę do końca.
A wracając do tematu, to moim zdaniem zasadność trzymania drugiego body apsc przy okazjonalnym fotografowaniu amatorskim jest mała. Widzę to po sobie, 50-kę wyciągam może 2 razy w roku i zawsze jak później obrabiam zdjęcia jest lekki niedosyt. Może jest to zboczenie, ale takie mam subiektywne odczucie. Nawet byle pstryki rodzinne wyglądają całkiem inaczej i nie chce się do niego wracać. Raz oddałem 5-kę do wyczyszczenia matrycy i "byłem zmuszony" w domu zrobić trochę zdjeć 50-ką. Na ISO1600 był już dramat...
Nie zarabiam np. ślubami, nie mam potrzeby posiadania gotowego natychmiast drugiego body.
Oczywiście, szlag by mnie trafił gdyby puszka nawaliła na "wyjeździe życia", ale nie zamierzam targać swojego 1Ds2 w plecaku.
Gdybym to było : szlag by mnie trafił ... no to miałbym już spokój, a gdyby było "szlag by mnie trafił" to pewno kupiłbym na kartę jakieś body i płakał w domu po przyjeździe przy spłacie.
Gdy ktoś ma 2 body FF i APS-C, tak się złożyło historycznie i ma do tego szklarnię no to ok, ma.
Ale dokupywanie FF do APS-C lub odwrotnie APS-C do FF jest nierozsądne
jp
Panowie od takich rzeczy są PW, proszę tu nie robić śmietnika prywatnymi wojenkami.
(posty wycięte)
Witam serdecznie! Zajmuję się głównie fotografią portretową a od czasu do czasu także ślubną. Posiadam 5dII i zestaw szkieł: c16-35/2.8, c35/1.4, c85/1.8. Jako backup posiadam wysłużonego 350d i właśnie rozważam zakup nowego 7d (ceny właśnie spadły gdyż jak wiecie wyszedł właśnie nowy 7dII). Wiem, że to crop, ale podpinając wyżej wymienione szkła będę miał ekwiwalent 24, 50 i 135. Wiem, że to nie to samo co 24l, 50l i 135l na full-frame, ale według mojego rozumowania będę mógł fotografować na 2 body bez kupowania dodatkowych szkieł.
Za 7d przemawia także to, że AF jest dużo szybszy niż w 5dII, a przy fotografowaniu dzieci ma to duże znaczenie.
Podpinając się pod temat, moje pytanie jest następujące: czy w takim przypadku ma sens kupowanie crop’a jako dodatek do full-frame’a?
A nie lepiej zamiast 7D, kupić 70D. Jednak nowszy model z lepszą matrycą i "lepszymi szumami"?
Pomysł może i dobry z tym 70D, ale jednak drożej.
Jakie drożej? Biorąc pod uwagę oferty cenowe np. z portalu skapiec.pl to 7D od 3700zł się zaczynają, a 70D widziałem od 3600zł.
Ja na pewno prędzej od nowego FF, kupie np używane 7D właśnie jako uzupełnienie...
Mało używany 7D jest do upolowania za 2200PLN - przebiegi 10-20k to nie jest taniej :)
Dodatek do FF powinien trochę odstawać od głównego body ,np 5D3.
No bo to dodatek.
Czy przypadkiem 7D2 nie bedzie za dobre i nie będzie podgryzać 5D3 ?
w tym tandemie.
Ciekawe porównanie
Słuchajcie, nie chodzi o to czy 7d lub 70d (różnica w cenie nie jest aż tak duża), chodzi jednak o to czy to dobry pomysł aby mieszać ff z crop'em?
Oczywiście że ma sens. Po prostu zmienią się priorytety używania sprzętu. Crop będzie do wszystkiego na co dzień a FF do zdjęć zdecydowanie bardziej specjalizowanych (fashion, pokazanie krajobrazu ultra szeroko, wydruki od A3 w górę).
Patrz na ergonomię użytkowania bo to jest BARDZO ważna sprawa. Masz 5DMkII, Twoim naturalnym wyborem powinien być 7D. 70D będzie Ciebie wk.....ć swoją budową, będzie Tobie BARDZO ciężko się przestawić na coś mniejszego i z innym układem przycisków.
Posiadam 6D od połowy 2013 roku i zastanawiam się nad 7DMkII. Wcześniej przed 6D miałem 5Dc (bez dopisku Mark) a jeszcze wcześniej 500D. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo że po ewentualnym zakupie 7DMkII mój 6D pójdzie w odstawkę (będzie używany "od święta") ze względu na swoją dość kiepską ergonomię użytkowania (daje się to PRZEDE WSZYSTKIM we znaki przy pracy z ciężkimi i/lub dużymi obwodowo obiektywami). Przy tych ciężkich i/lub dużych obwodowo obiektywach sprawę nieco ratuje grip (który również posiadam), ale z kolei jest dla mnie zbędny przy lżejszych obiektywach. Brakuje tu po prostu jakiegoś wypośrodkowania które dają większe obudowy stosowane np. w 5Dc, 5DMkII, 5DMkIII, 7D czy 7DMkII. Możliwe też że spróbuję go (6D) sprzedać i kupić sobie jakąś używkę 5DMkII.
"Skoro Ci 6D nie pasuje to dlaczego nie kupiłeś sobie od razu 5DMkIII i miałbyś spokój?" Bo nie trzepę kasy na zdjęciach i nie miałbym z czego odrobić różnicy pomiędzy obydwoma aparatami. W 5DMkII się wtedy (połowa 2013 roku) nie wbiłem bo albo nie było nic ciekawego z używek na Allegro, albo za dużo naczytałem się opinii że ten aparat jest najczęściej katowany przez filmujących a wiadomo że przy filmowaniu aparat strasznie się grzeje. W razie uwalenia płyty głównej zrobiłby się dodatkowy koszt... Dlatego postawiłem na 6D.
Hmm, podgryzać? eee jaki by nie był crop to będzie crop z większą głębią ostrości i mnożnikiem...
W moim przypadku 7D (Mark I raczej napewno) będzie służył jako mnożnik właśnie 70-200 czy 150-600... i ew. zamieni jako drugie body zasłużonego już 30D..., którego i tak nie oddam ;) choćby miał służyć jako przycisk do papieru...
Crop obok full frame? Oczywiscie, pod warunkiem ze od Fuji :) X100T albo X-E2
Duranie kolejnych kilogramow ze soba nie ma sensu. Fuji aparaty maja w tym przypadku najlepsze zastosowanie.
Mało kto zauważa że mnożnik 1.6 w cropie daje zupełnie inne zastosowanie posiadanych szkieł. Taniej jest kupić puszkę APSC niż mieć 2x więcej szkieł.
Takie 50mm na APSC robi się jak 85 mm itd.
Tak tylko ze to ciagle 50tka z mniejszym katem widzenia na nie "85". Glebia ostrosci i inne bajery inaczej sie rozkladaja. Oczywiscie ze ma to sens dla tych ktorzy potrzebuje koszmarnie dlugich ogniskowych (powyzej 200mm).
A więc stałem się szczęśliwym posiadaczem 7d. I myślę, że jak na tę chwilę był to strzał w dziesiątkę. Rzeczywiście „klawiszologia” jest niemal identyczna z tą z 5dII. Nie mam żadnych problemów gdy używam jednocześnie obydwu body.
Oczywiście nie oszukuję się i wiem, że jakość obrazka nie jest taka sama. Widać to zresztą na pierwszy rzut oka, a w szczególnoście w post-processie.
Poniżej moje konkluzje, które może pomogą innym w podjęciu decyzji:
1.Obydwa body się uzupełniają. Jakość obrazka z 5dII jest zauważalnie lepsza. Ale tam gdzie AF w 5dII jest za wolny, w 7d sprawdza się znakomicie.
2.Jak zauważył kolega Adam71 „... mnożnik 1.6 w cropie daje zupełnie inne zastosowanie posiadanych szkieł. Taniej jest kupić puszkę APSC niż mieć 2x więcej szkieł. Takie 50mm na APSC robi się jak 85 mm itd.” – otóż właśnie to przeważyło, że zdecydowałem się na 7d.
3.Po jednym zleceniu mogę powiedzieć, że klient nie rozróżnia, czy zdjęcie jest zrobione 5dII z podpiętym obiektywem 50/1.4 (pożyczyłem od kolegi), czy 7d z 35/1.4.
Tak więc odpowiadając na swoje pytanie – kupowanie crop’a jako dodatek do full frame ma sens z dwóch powodów: nie masz wystarczających środków na zakup pełnoklatkowego body (i co się z tym wiąże także dodatkowych szkieł) i jeśli dodatkowe kilogramy są dla Ciebie utrudnieniem.
Szkło pod AF na cropie nigdy nie odda tego co "właściwa" ogniskowa na FF, takie 35mm czy 28 na APS-C to całekiem inna bajka niż 50 na FF - ale o tym każdy (chyba) na tym forum wie ;)
Ale jeśli klient nie widzi różnicy i dobrze płaci to tylko się cieszyć ;) taki urok plusowy kotleta...
Co innego jak robimy zdjęcia artystyczne lub/ i dla siebie... wtedy takie protezowanie już pełnej satysfakcji nie daje...
Jeżeli chce się używać dwóch aparatów jednocześnie, to nie ma sensu wprowadzać różnic pomiędzy nimi. Z definicji dwa aparaty oznaczają dwie różne jakości w różnych cechach - co oznacza, że zamiast focić będziemy się zastanawiać które szkło podpiąć do którego i którym zestawem co zrobić.
Za to, jeżeli potrzebuje się, zamiast sprzętów wymiennych (między sobą), sprzętów uzupełniających się (w swoich własnych "niszach" użytkowania), to dwa różne korpusy mają sens.
CROP urósł do "wielkiego problemu" który spowodowały marketingi firm produkujących aparaty.
Mniejsza matryca jest znacznie tańsza do FF, i (naogół) dodatkowo body z mniejszym zakresem funkcji to mniejsza cena a więc większy rynek.
Zdjęcie wykonane w crop NICZYM się nie różni do zdjęcia wykonanego w FF w którym obcięto (wykadrowano) brzegi kadru
To wszystko.
Dodatkowo/pośrednio :
- skoro mniejsze powierzchnie matryc w crop to (na danym etapie rozwoju) mniejsza ilość pikseli, mniejsze pliki a więc więcej można wykonać/obrobić zdjęć w jednostce czasu, szybsze/dłuższe serie
- na zdjęciu z crop nie widać tych wad obiektywów które ujawniają się w pobliżu brzegów zdjęć FF,( bo są "wycięte")
Jeśli będę potrzebował szerszy kąt to sensownie jest używać FF, jeśli nie zależy mi na szerokim kącie a tylko na szybkości (serie) to lepiej crop.
Jeśli już masz 2 aparaty, FF i crop to najlepiej szeroki obiektyw podpinać do FF a długi do crop.
jp
To tylko teoria nie mająca przełożenia na praktykę, chociażby dlatego że celem robienia zdjeć nie jest ich przycinanie :)
Do tego na zdjęciach z aps-c wychodzą wady inne wady obiektywów - z tego powodu, że piksele na wysokorozdzielczych matrycach aps-c są małe.
Jeżeli ktoś potrzebuje zaś szerokiego kąta widzenia (bez innych parametrów), to właśnie wtedy jest dopiero obojętne, jakiego rozmiaru matrycę mamy, gdyż oferta obiektywów na obydwa rozmiary matryc zaczyna się od takiego samego fov.
Fotografowanie 30mm na APS-C jest całkiem czymś innym niż fotografowanie 50tka na FF - będę to powtarzał jak mantrę ;)
Z najważniejszych chyba rzeczy;
Aby uzyskać zbliżoną (małą) głębię ostrości jak w 50tce, trzeba zbliżyć się bardziej obiektu, co wymaga innego podejścia do tematu i zmienia perspektywę.
Po za tym, jak wspomniałeś jest to "wycinek" a wycinki mają to do siebie że "coś" pozostawiają, w moim (i wielu innych) coś więcej niż tylko winetę, którą zresztą osobiście lubię ;)
Za to FF traci swoje zalety przy spottingu, sporcie czy przyrodzie gdzie krotność (wycinek) jest użytkownikom bardzo na rękę.
Dywagowanie że jedno od drugiego jest lepsze nie ma najmniejszego sensu, bo zarówno FF jak i crop mają swoje zalety.
Mówienie jednak że 30mm to to samo co 50 - to samo jest lekkim nadużyciem ;)
Tylko że tu nigdzie nie ma teorii !
Z wyjątkiem zdania 1 i ostatnich 2 w #92 są same (i tylko same) fakty.
Ostatnie 2 zdania to opis praktyki mojego znajomego "robiącego" śluby od kilku (nastu ?) lat.
To wszystko.
jp.
PS
Dawni malarze odkrywali różne metody wywoływania na widzach wrażenia głębi (3 wymiaru) na dwuwymiarowym płótnie.
Metody te nazywają się perspektywami, jest więc perspektywa (sposób) powietrzna, kulisowa, malejąca skala itd.
Odkryto wtedy również, że najlepiej malować popiersie człowieka z odległości 3 metrów, wygląda wtedy na obrazie naturalnie.
Gdy zaczęto stosować soczewki/obiektywy okazało się , że to obiektyw o ogniskowej 50 mm tak przekształca 3 wymiar (daje wrażenie głębi na płaszczyźnie) jak ludzi organ widzenia.
Tak więc obiektyw 50 mm, z odległości 3 m jest optymalny.
W erze filmów/powiększalników istotne było by maksymalnie zapełnić kadr, teraz nie jest to już (często) tak istotne.
--- Kolejny post ---
Nie można się z Tobą nie zgodzić !
Ale czy Twoja wypowiedź dotyczy tego co napisałem
Zdjęcie wykonane w crop NICZYM się nie różni do zdjęcia wykonanego w FF w którym obcięto (wykadrowano) brzegi kadru
To wszystko.
czy też dyskutujesz sam ze sobą ? :lol:
jp
Teoria byłaby sensowna gdyby założyć taką samą gęstość pixeli.
Jednak obecnie produkowane korpusy Canona w cropie zawsze mają większą gęstość, a to powoduje że zdjęcie będzie się różniło.
Canon EF 24mm f/1.4 L II USM Lens Image Quality
I nawet róg klatki może wyjść z korzyścią dla FF.
Otóż właśnie. Teoria zostałaby praktyką gdyby wycinek matrycy FF miał takie same parametry jak porównywana cała matryca APS-C. Ale i tak dalej by nic z tego nie wynikało, bo dalej obrazka z FF nie da się zasymulować na mniejszej matrycy (więc nie ma jak zamieniać swobodnie i równorzędnie różne rozmiary ze sobą) i dalej gloryfikacja FF to nie jest (tylko) marketing firm produkujących aparaty.
A mój znajomy robiący fashion dla Vogue od 50 lat to...ma znajomego, który ma znajomego....:D
Już poważniej: nie trzeba kilkunastu lat, żeby sprawdzić ofertę obiektywów. Zakładając to, co wyżej - jeżeli się potrzebuje danego kąta widzenia, to jest bez różnicy czy masz APS-C, czy FF.
FF 16mm? APS-C ma trochę obiektywów zaczynających się od okolic 10mm
Może ekstremum, FF 12mm, czyli Sigma 12-24? Tutaj znowu mamy dla APS-C Sigmę 8-16mm
Przyznam, że nie znalazłem w tym logiki. Teraz nie jest istotna kompozycja obrazu, a kiedyś była?
jagular
..Teraz nie jest istotna kompozycja obrazu, a kiedyś była?
Nie mówimy o kompozycji a o wypełnieniu kadru. To nie to samo.
Kiedyś z 24mm x 36mm klatki filmu powiększało się na powiększalniku, im większe powiększenie tym gorsza np. szczegółowość na wywołanym zdjęciu. Im bardziej zapełniony był kadr tym mniej się powiększało.
Teraz (5760pix x 3840pix) to przy drukarce (w "moim" Lab 245ppi) najlepszy wydruk to 58cm x 38cm.
Każdy piksel matrycy to jeden punkt na wydruku.
Jeśli zmniejszmy wydruk (lub np. obserwujemy na ekranie) to z kilku pikseli trzeba "zrobić" jeden punkt.
Jeśli miałeś idealny obiektyw o dużej rozdzielczości i ta "rozdzielczość" została utrwalona na matrycy to i tak w tym przypadku zostaje zmarnowana.
jp
--- Kolejny post ---
Gęstość pikseli się (historycznie) zmienia, rośnie.
Myślę, że są w użyciu APS-C jak i FF które mają wzajemnie zarówno większą gęstość jak i mniejszą gęstość pikseli.
jp
Jak widzę posiadasz 5DIII. Czy jest więc obecnie produkowany w Canonie jego odpowiednik w sensie gęstości pixeli? Nie ma? Był? 20D ?
Naprawdę uważasz że taki np 20D można porównywać nawet z wykadrowanym do rozmiaru APS-C Twojego 5DIII ? Szczególnie na wyższym ISO?
Więc uznajmy że teoria jest czysto teoretyczna, nie mająca praktycznego zastosowania w praktyce ;)
Już mi się nie chce czytać po raz n-ty tych wywodów o pokrywaniu i gęstości.
Wątek jest tak rozmemłany ,ze nikt nie pamięta o topicu.
Tytuł wątku jest prosty:
Crop jako dodatek do full frame
Przez 8 lat używałem APS-C ,a ponad 1,5 roku FF.
I w odpowiedzi na to pytanie opowiem :
TAK, dobry crop a chyba takim jest 7DII bedzie dobrym dodatkiem do FF.
Dla mnie będzie, bo fotografuję najczęściej obiekty dalekie (sport,zwierzyna,lotnictwo) , efekty pomijam :roll: .
Bardzo jestem zadowolony z 5D3 ,ale jednocześnie zauważam ,że wiele fotek ,które powinny były wyść z FF nie wyszły ,
a z APS-C wychodziły i odwrotnie. W zastosowaniu amatorskim pomiedzy FF a cropem nie ma przepaści ,raczej tylko umiętnośc uzycia ,oraz obiektywy.
Przykład:
5D3 i 100-400L +TC 1,4=560/8 a np K-5 i Sigma 50-500 x 1,6=800/6,3
Zdecydowanie twierdzę ,że w tym zestawieniu Pentax wygrywa w fotografowaniu dalekich obiektów w tych zestawach,
ale w przypadku sprawności,szybkosci AF ,już nie ma szans.
Ale sprawny operator może tę różnicę zniwelować.
Dlatego trzeba mieć i FF i Crop'a , na rózne okazje i zapotrzebowania.
Jeśli będzie mi zbywać kasy to dokupię cropa,ale rozpatrujac rzecz na spokojnie:nie ma to sensu.
Lepiej wybrać Crop albo FF i męczyć się z myślą,że inne body ma cos lepiej :cry: .