EF-M nie zostawi niezwiniętej końcówki, tylko można zwinąć film zanim sam się skończy, i to jest właśnie takie skomplikowane, bo odrębnego przycisku do zwijania filmu po prostu nie ma ;-)
Wersja do druku
Dzięki. A już myślałem :)
Zostawianie końcówki to fajny patent, ale w eos 300 choć tego nie było, to dało się to zasymulować (pewnie inne aparaty działały podobnie): gdy aparat zwijał film pokazywał licznik klatek, gdy schodził do 0 można było otworzyć klapkę, wtedy silnik się wyłączał. Aparat na początku przewijał cały film, a po zrobieniu zdjęcia wsuwał go do szpuli, dzięki temu nawet jak się za szybko otworzyło to nie prześwietlało się już zrobionych zdjęć, tylko co najwyżej puste klatki. Wtedy trzeba było oznaczyć film, że ostatnia 1 klatka jest prześwietlona i po powtórnym włożeniu pamiętać, aby nie naświetlać filmu do końca.
EF-M też najpierw przewija cały film, a potem naświetlone klatki chowa do kasety. To wstępne przewijanie jest niesamowicie głośne. Jak dziś pamiętam, gdy wziąłem go kiedyś jako aparat na kliszę B+W na ślub kościelny i zapomniałem jej złożyć wcześniej, zrobiłem to dopiero podczas ceremonii- obciach był niesamowity ;-)
Szanowni (zwłaszcza Fabrykancie),
dzięki za te wpisy, a do przeczytania ich skłoniła mnie chęć ponownego użytkowania 650-tki.
Lat temu kupę... posługując się wówczas prywatnie którymś z Zenitów, ale mając doświadczenie z mieszkową Aqfą, a nieco później z Practicą i Pentagonem Six (niestety demoludy), zechciałem zmienić sprzęt na nieco bardziej "cywilizowany". Wpadł mi w ręce przywieziony z USA komplet Canon EOS 720 (chyba...) z lampą Speedlite 300 EZ. Pełne automaty. Jak najszybciej pojechałem do Warszawy na wiadomą Giełdę i zamieniłem tego "automata" na EOS 650. Lampa została. Porobiłem nim mnóstwo fajnych fotek i uważałem, że nigdy nie dam się namówić na cyfrę, jednak czas zrobił swoje... Od wielu lat pracuję z Nikonem, choć czasem jeszcze używam zenitowskich obiektywów m. in. lustrzanego 1000 mm, z przejściówką do Nikona.
Ostatnio jednak, robiąc porządki w starych sprzętach, dogrzebałem się mojej 650-tki i stwierdziłem, że muszę ją reaktywować. Ma świetne parametry aparatu prawie profesjonalnego (z tamtych czasów), a mam nadzieję, że kilka... lat leżenia nie wpłynęło na nią negatywnie.
Pozdrawiam - jeszcze nie pra-, choć dziadek - maniak.