Nie to że ideologia ;) Albo robi się tandetę nie przykładając się do roboty, albo się przykłada, ale to już zależy od rodzaju fot. Do landszaftów zoomy jak najbardziej. Do ślubów nie koniecznie.
Wersja do druku
Nie to że ideologia ;) Albo robi się tandetę nie przykładając się do roboty, albo się przykłada, ale to już zależy od rodzaju fot. Do landszaftów zoomy jak najbardziej. Do ślubów nie koniecznie.
A jak ktoś robi pół na pół zoomem i stałkami to ma połowę zdjęć tandetnych?
No coraz ciekawszych rzeczy sie mozna dowiedziec na forum :mrgreen:
Idę kupić sztalugi i pędzel...
Jeśli wszystkie będą ustawione na f/8 to faktycznie, nie rozróżnisz... Ale nie po to się jasne stałki portretowe kupuje.
Pisałem tylko że fotoziutki robią śluby zoomami.
Zawsze chciałem być fotoziutkiem. Dążę do tego całe życie, czytam książki, ćwiczę błyskanie flashem w twarz na żonie, a tu się nagle okazuje, że muszę sprzedać stałki i kupić zooma? Oj…no dobrze. Poświęcę się.
Trzeba odróżnić kategorię: dobre/złe zdjęcie od ładne/brzydkie zdjęcie. Wbrew pozorom to się nie pokrywa w pełni. Płytka GO pomaga w uzyskaniu tzw. „WOW effect” i nawet jak zdjęcie jest kiepskie, to sam obrazek może się podobać. Oczywiście czy komuś to wystarczy to inna sprawa. Zdjęcia z płytką GO są uważane przeważnie za ładniejsze.
Zgadzam się, że nie po to się kupuje jasne stałki, żeby porównywać je z zoomami na F4 ;-), To tak jakby ścigać się Ferrari i Jeepem po łące.
Różnica między stałkami z zoomami nie tylko polega na tym, że dostaniemy ze stałki płytszą głębię ostrości, ale też taka, że ilość światła z flasha w tym momencie nie będzie musiała być tak duża, a to akurat często potrafi zepsuć fotkę. Nie zawsze jest od czego odbić, żeby to zdjęcie wyglądało jak trzeba.
Rozmawialem z dwoma fotografami/fotoziutkami (niepotrzebne skreslic) z UK, ktorzy twierdza ze stalkami sie absolutnie nie da zrobic wesela i zoomy to koniecznosc i oczywista oczywistosc w ogole.
He he ;-) Prawda to niestety, nawet imigrantow nie omija przybieranie na masie. Jest na to fachowa nazwa: "Heathrow Fat Injection" ;-)
Jeden gosc, ktory argumentowal za zoom'ami rozbroil mnie twierdzac ze nie da sie bez zooma obejsc bo "podczas ceremoni musisz miec i szerokie kadry jak i zblizenia obraczek i takich tam..." Noszenia drugiego body chyba nie praktykowal a koncepcja dwoch stalek na dwoch puszkach to juz bylo dla niego za duzo. Nie da sie i koniec.
Ja jednak czytajac Twoje posty widze ze chodzilo Ci o cos zupelnie innego ... to jak to w koncu jest? Profesjonalisci nie uzywaja zoomów, a ziutki tak?
W kontekście ślubów jak dla mnie tylko stałki. EOT.
ziutki używają wszystkiego co im w łapska wpadnie i się z tego cieszą, a profesjonaliści...ehhhh :mrgreen:
W kontekście tego, co zaprezentowałeś na swojej stronie, to zupełnie bez sensu.
Ja pracuje glownie na stalkach, zona glownie na 24-70L. Pomijajac sytuacje gdzie przyslony 1,8 - 2,0 sa konieczne to obrazek z w/w zooma potrafi byc nie do odroznienia. Podkreslam - potrafi, ale z reguly stalka jest po prostu lepsza.
Nie zgodze sie jednak ze tylko ziutki robia zoomami. Ostatnio ogladalem sobie efekty z nikkora 14-24 na stronie m.in. Adama Trzcionki. chyba ze to tez ziutek a ja nie wiedzialem :P
14-24 to specyficzne szkło, a Adam Trzcionka to świetny fotograf.
Ale on uzywa rowniez 24-70 ...
On jest fotografem świadomym, to go odróżnia od fotoziutków. I pewnie wielu innych świadomych, używa zoomów. Poza tym nigdzie nie napisałem, że zoomem nie da się zrobić dobrego zdjęcia. Zakończmy już te licytanki :)
To tak już ślub i chrzciny obskoczone tym obiektywem. Osobiście bardziej podeszła mi 35-tka. ostrość lepsza niż w 28. w kościele wspierałem AF z 5D za pomocą lampy - lampa nie błyskała tylko wspomaganie dawała. Lekko bzyczy ale mi to nie przeszkadza, niektórzy porównują bzyczenie z 50 1.8 - ale to nie to samo, w 50 1.8 to bzyczenie jest wolne wolne i jeszcze raz wolne, z resztą jak sam AF, ale za to 35 to demon prędkości w porównaniu z 50 1.8. Z wad to tylko ogromna winieta i aberracja, przy kontrastowych scenach lepiej domknąć. na F2 w pełni używalne. - małe tanie niepozorne szkło. na blogu już kilka zdjęć z 35mm/2 jest dostępnych.
O i o taką opinię mi chodziło, miałem dylemat pomiędzy 28 f1.8 a 35 f2, dużo mi pomogłeś w podjęciu decyzji, dziękuję.
@Czacha: dzięki Tobie pójdę dziś spać mądrzejszy (a ciekawe jaki obudzę się jutro). :-D
Mam obecnie możliwość porównania 24-70 vs 85mm, zdecydowanie do ciasnych portretów polecam 85mm, wypluwa świetne zdjęcia. Nawet nie chce myśleć co robi 1.2 ;)
Dokładnie 85 w porównaniu do 24-70 to cud i miód, moje najczęściej używane szkło, mam jej praktycznie przyspawane do 5 :). Miałem tez 28 ale coś mi nie przypadało do gustu, sam nie wiem dlaczego jakoś tak. Żeby nie mówić 24-70 to jest nadal świetne szkło ale w porównaniu np do w/w 85 wypada gorzej.
pzdr
Kazdy ma swoj sposob pracy :-)
Michael dlatego napisałem "jak dla mnie" - MC_ słusznie zauważył :)
Swoją drogą nie wykluczam zoomów. Do ślubów czy portretów dla mnie liczą się wyłącznie stałki, ale już do jakichś widoczków czy podróży zoomy są jak najbardziej na miejscu a nawet lepsze od stałek.
Pewnie, że tak.
Dobra koniec zaczepek, uspokajam się ;)
P.S.
Cenię sobie 70-200 2.8 IS, ale wiem że niejednokrotnie chociażby jasność stałki jest zbawieniem.
Co prawda polubiłem focenie stałkami.
Ja bardzo lubie swoj zestaw 28, 50, 85, 150, ale i tak ostrze zeby na 24-105.
Moim zdaniem 24-70 to szkło które trzeba mieć. Wiadomo stałki to stałki. Nie wyobrażam sobie np. nie posiadania takiego 135L lub w przyszłości 35L. Fotografowanie stałkami ma sens kiedy masz dwa body. Inaczej to trochę szarpanka i zamiast obserwować fotografowany obiekt, szukać kadru to zmieniasz szkła. Poaztym nie w każdych warunkach można sobie pozwolić na zmianę szkieł np. kurz, wiatr - fotografia podróżnicza. Ja mam zoomy 17-40, 24-70. Kiedyś dokupię jeszcze 70-200. Dodatkowo chcę równolegle rozbudowywać stałki. Jeśli ktoś robi np. reportaż ślubny i zależy mu na łapaniu chwil to najlepiej na jednym body zoom, a na drugim stałka i w wolnych chwilach "walka" o wyjątkowe, super jakościowe, bokehowe ujęcie. Albo na jednej szeroko a na drugiej wąsko i błyskawiczna zmiana body. Fotografowanie jednym body i stałkami to tylko dla prawdziwych zawodowców, którzy mają wszytko obcykane i którzy mają świadomość, że czasami jakiś kadr może uciec bo nogi wolniejsze od zooma. Nalepiej mieć i stałki i zoomy.
No ja mam jeszcze 17-40, ale ciężko nazwać to uniwersalnym zómem ;-)
Ja to mam przekichane, bo lubię zarówno 24 jak i 35mm na FF... :D potem 85 i 135. A do podróży - 11-16 + 35 + 70-300
Ja bez zooma mogłbym przeżyć, ale brak 85mm czy 35mm to była by tragedia. Stałki to jednak inny świat.