O tych co pociągiem to już zadbałem :)
Wersja do druku
O tych co pociągiem to już zadbałem :)
zadbałem, czyli co?
gorzej jak się będzie chciało gdzieś samemu wyskoczyć, tym bardziej, że od czw mam zamiar tam być, poza tym zawsze to wieczorem można było wyskoczyć na Krupówki czy coś.. niech inni decydują, ja się nie wtrącam w sumie
To co? Szukać Was w Poroninie :D
Spokojnie damy radę, część z nas będzie dysponowała samochodami z pustą przestrzenią ładunkową...
;)
Mnie głównie interesuje dobra bazowypadowość na szczyty o wschodzie, bo to raczej mój target jeżeli chodzi o góry (oczywiście w granicach rozsądku - sensownej pogody)
widziałem długoterminową na tvn, będzie OK
dawajcie jakieś szczegóły co do pobytu
nocleg będzie ze śniadaniem?
No właśnie, da się wykupić śniadania?
Konkrety? Adres? Cena? Kto od kiedy będzie? Na kiedy rezerwacja i ile osób?
:(...
zlecenie ...
Pozdr.
Co nieco jest na forum C-F-K w części ogólnodostępnej Jesienny plener CFK
Ja prawdopodobnie wyruszam jutro późnym wieczorem, więc faktycznie, przydałoby się :)
Właściwe wydaje mi się bezpośrednie PM do Preinwhera.
Ponoć jest już na miejscu = ma internet? Po drugie jeżeli wchodzi na CB, to chyba sprawdziłby również i ten wątek, co nie?
Re: Jesienny plener CFK
Podaję adres noclegów:
Poronin ul. Kościuszki 47a
Telefon do mnie 510 012 473
Dojazd z Zakopanego busami z napisem Olcza. Po przyjeździe do Zakopanego najlepiej dzwonić do mnie. Mam samochód to dowiozę .
Jest kłopot z pokojami jednoosobowymi bo takie to raczej tylko w hotelach, ale jakoś się poukładamy smile
Oby tylko pogoda dopisała.
Misiagi, ale ta część bliżej Olczy
Ekipa powoli się zbiera, dzisiaj widzieliśmy nocną panoramę Zakopanego ;)
poczekajcie na nas :)
Wrzućcie jakieś foty. Na pewno ktoś ma przy sobie lapa :)
Tasiorowi to nie grozi.. :D
Nie ma czasu nawet na 10min do kompa usiąść, takie napięte programy :)
Tasia wstawi fotę jak przeczyta, że bym chciał coś zobaczyć :)
Pierwszy z powrotem! :)
Było jak zwykle ŚWIETNIE! Zgrywam zdjęcia, obrobię, wybiorę i wrzucę.
W tej chwili jednak, od razu chciałbym podziękować wszystkim, którzy uczestniczyli w tym plenerze!
Podziękowania dla Kolekcjonera za lokum na spotkania, za gościnę!
No i wielkie podziękowania dla Preinwhera za organizację, za wycieczki, za przewodnictwo i ogólnie za niańczenie całej watahy ludzi z aparatami!
Do zobaczenia na kolejnym plenerze C-F-K!!!!
:)
Czytam - ale niechmisie :-) Mam fotki w lapku ale jak dziś wieczór do nich się zbiorę to będzie git :-)
Przeogromne dzięki Preinwherowi - bez Ciebie ziomal nie byłoby tak wspaniale.
Ogromne dzięki za cudowną gościnę u Kolekcjonera i kolekcjonującej - wielka kość dla Oskara :-)
Wielkie dzięki dla ekipy - jak zwykle dopisała no i wsparła mnie we wspinaczce na Dolinę Kościelską :-)
Dopiero co wróciłem z jeszcze bolącymi nogami ale już chcę więcej!
Dzięki!!
Zawrat zdobyty, 5:30am ;) Ale nie było aż tak fajnie. Będę musiał jeszcze kiedyś tu wpaść :) Zdjęcia pewnie za 2-3 miesiące ^^
Ja też dziękuję naszym superludziom - Kolekcjonerowi i Preinwherowi. Bez tego ostatniego o 1:50 zawróciłbym ze szlaku myśląc, że rykowisko jeleni to rykowisko niedźwiedzi ;)
No i wszystkim obecnym, za przywitanie złego miclesa z otwartymi rękoma i bez nadmiernego stereotypowania :)
Micles, jakby nie patrzeć to... Veni, FotoVidi, Vici!
(Przybyłeś, Pofociłeś, Zwyciężyłeś!)
byliście na zawracie o 5:30 ? od strony piątki czy gąsienicowej ?
Preinwher i Kolekcjoner - wielkie WIELKIE dzięki ! Dzięki Wam ten plener był tak udany, jak wszyscy piszą. Cudnie było!!! Jesteście niesamowici :)
Tylko ja byłem ;) Nie orientuję się w Tatrach, więc ci nie odpowiem precyzyjnie, ale mogę się tylko domyślać, że jak na swojej drodze miałem Czarny Staw Gąsienicowy, to prawdopodobnie szedłem po [Dolinie/etc] Gąsienicowej. Ostatecznie zostałem na wschód pomiędzy Zawratem a Świnicą.
.
Raport Marshalla..
Przybyliśmy. Ku naszemu zdziwieniu okolice szałasu w którym mieliśmy się zakwaterować były puste.
.
Przywitały nas tylko dwie średnio rozgarnięte owce z którymi nie dało się w żaden sposób porozumieć.
.
Po chwili okazało się, że jest tam też jednak kilka baranów. Zwierzęta te były nam znane z poprzednich plenerów.
.
Po zrzuceniu bagażu w szałasie udaliśmy się na górkę zwaną Gubałówką.
Tam niektórzy z nas próbowali trochę fotografować.
.
Jednak pagórki które rozsiane były naokoło tradycyjnie zasłaniały wszystko co było dalej.
.
Musieliśmy więc zachwycać się wioską Zakopane widzianą niczym z lotu Skowronka (Alauda arvensis) czy innej Sójki (Garrulus glandarius).
.
Po powrocie do cywilizacji położonej niżej niektórzy z nas wdrapywali się chyba już z przyzwyczajenia na wszystko, na co dało się wdrapać.
Widać, że są szczęśliwi ciągle szczytując.
.
Pokręciwszy się troszkę po okolicy z trudem odciągnęliśmy plenerującą z nami płeć piękną od stoisk z kożuszkami, bucikami i różnej maści precozjami cieszącymi damskie oko i udaliśmy się do Centrum górskiej metropolii...
.
...nażreć się.
.
Trafiliśmy do fajnej, popularnej i dobrej knajpy. Obsługa była miła, klimacik świetny,
.
a żarcie przepyszne!!!!
.
Napełniwszy brzuszki daliśmy się namówić na "lajcikową górkę" jak to Preinwher określił i ruszyliśmy zdobywać Nosala.
.
CDN...
Raport Marshalla, ciąg dalszy.
...
Widoki były niesamowite, górka była naprawdę urzekająca i.... MICLES!
Micles kombinator był wszędzie.
.
Micles czasem był wyżej.
.
Micles czasem był z boku.
.
Micles czasem był niżej. Powoli zaczęło mi się wydawać, że jest wszędzie.
Na szczęście nie był groźny. Nikogo nie zepchnął z urwiska, mimo, że niektórzy z nas robią kadry krzywe i tym podobne fotograficzne błędy. ;)
.
Pięliśmy się do góry, która była niczym K2. Po każdym szczytowaniu ( :D ) okazywało się, że mimo iż to szczyt naszych możliwości, to nie jest to jeszcze szczyt Nosala.
Bliscy zabójczych palpitacji serca, wyplucia płuc i rezygnacji człapaliśmy bezmyślnie prawie na czworaka w górę.
Wewnętrzna przemiana i obudzenie bestii przyszło kiedy minęły nas dwie czy trzy pary miłych emerytów wracających z prawdziwego szczytu tej góry! :)
.
Yeeeaaahhhh!!! Nosal zdobyty!
Góra od lewej: Zieloo, Barto, Najeli, Jacek, Ju-Ju.
Dół od lewej: Kama, Marshall, Dominika, Micles.
Część ekipy ubezpieczała podnóże góry, część pospiesznie wbiegła i zbiegła z górki, część była w miejscu zwanym "niewiadomogdzie".
.
Zejście drugą stroną góry okazało się zdecydowanie łatwe.
Zapakowaliśmy barany na pakę, i ruszyliśmy...
.
...do prawdziwego, góralskiego, wielkiego drewnianego domu. Gdzie mogliśmy zaspokoić pragnienie uzupełniając płyny.
.
Atmosfera była tak świetna, iż udzieliła się nawet genetycznie modyfikowanej hybrydzie owczarka podhalańskiego i niedźwiedzia brunatnego z domieszką Yeti i MechaGodżilli.
.
Kiedy Hybryda już prawie się nie ruszała, a plenerowiczom zaczęła odbijać korba, urwał się film, było po zdjęciach i trzeba było wracać do naszego szałasu.
.
cdn...
Ano! Větší a rychlejší ... :)
Raport Marshalla, ciąg dalszy...
.
Następnego dnia, o świcie, około godziny 11tej ruszyliśmy najpierw w okolice centrum zakopanego uzupełnić zapasy wody mineralnej.
Po drodze zatrzymywaliśmy się fotografując to i owo. Na zdjęciu owo: Piękny dom.
.
Mieliśmy udać się na zwykły spacerek Doliną Kościeliską.
.
Jak widać na załączonej niżej rycinie pomimo zmęczenia wyczerpującymi rozmowami o fotografii do późnej nocy dziarsko kroczyliśmy wgłąb doliny.
.
Staralismy się fotografować wszystko, co wydało się nam ciekawe,
.
mimo, że tutaj również góry zasłaniały piękne, rozciągające się na wiele kilometrów widoki.
.
Podążając doliną
.
już nic naokoło nie dało się zobaczyć.
.
Czasem tylko chwytaliśmy jakieś piękne okoliczności przyrody, które cudem uniknęły zasłonięcia przez te straszliwe wielkie skały.
.
cdn...
.
Dobre !
Marshall, masz tempo za dobre z tymi fotkami ;)
ja się do swoich jeszcze nie zabrałem i chyba nie mam po co po tej fotorelacji ;)
super Adam dawaj dalej
Mam szybką migawkę. :)
.
Raport Marshalla, ciąg dalszy i zakończenie.
.
Zmęczeni wielokilometrowym marszem dotarliśmy do schroniska, gdzie w końcu mogliśmy zaspokoić głód.
.
Z drugiej strony patrząc, bardziej chyba jednak pragnienie.
.
Operator Telewizji Trwam, Ojciec Bartłomiej był czujny i rejestrował wszystkie występki na taśmie widjo. Zapewne zmontuje hicior kanału TT czy innego YT.
.
Część z nas, mimo, że byliśmy już na wysokości ok. 1100 mnpm radośnie i żwawo ruszyła jeszcze wyżej -
.
nad Smreczyński Staw, gdzie słońce pięknie, ostro i książkowo waliło w szkło obiektywu.
.
W drodze powrotnej, zmęczeni rozmyślaliśmy o podjęciu rehabilitacji naszych wycieńczonych rozmowami i "spacerkami" organizmów.
.
Ale w głębi ducha byliśmy szczęśliwi. "My tu jeszcze wrócimy!!!!" groziliśmy!
.
;) Było świetnie!
Wybaczcie - niecierpliwy jestem - nie cackałem się zbytnio z obróbką tych zdjęć.
Czekam na zdjęcia pozostałej części ekipy!
Do zobaczenia na następnym plenerze!!
a kto wygrał konkurs za fotkę pleneru?:)
Pogratulować udanego wypadu!
Cieszę się że wszyscy cali i zdrowi (no z jednym wyjątkiem :) ) wróciliście do domu.
Mam nadzieję że się jeszcze w Tatrach spotkamy :)
Adam jesteś bystry (szybki) jak nasze potoki :) Ciekawy fotoreportaż.
Dziękujemy całej ekipie za odwiedziny, a szczególnie:
Waldkowi za istnienie i koszmarne dowcipy
Tasi za tasiowatość / całokształt doznań
Mellanowi za szczyptę filozofii w czarnej kawie
Marshallowi za kreatywną wizję rzeczywistości
Najeli za entuzjazm
Michałowi i Bartkowi za niedźwiedzie, psy i jeże
Jackowi za Giewont
Domino za zrozumienie dla Sabci
rozmowy o fotografii
Święta Marta Smreczyńska?
ale klękano przed kimś innym...
Już myślimy o plenerze zimowym - styczeń?
Będę za Wami tęsknić...:cry:
Inka, dzięki za zdjęcia, dzięki za gościnę!!
No ja już czekam na zimowy plener CFK!
BTW... Definicja pojęcia "Na krzywy ryj" hahahahaaa :D hahahahhaaaa
Inka, ale wyłapałaś, ja po prostu nie mogłem się doczekać możliwości opuszczenia tego kamyka
widoczek ze strumykiem
widoczek bez strumyczka
korzonek
to jakieś konkursowe przypomina ;)
możesz mi nadmuchać :)
z kamerą wśród ...
ale fota
niektórzy padli
fotka pod dobrą opieką :)
a tak wychodzą fotki po jednym piwie ;)
jeszcze raz wielkie dzięki za wspólne męki :)
Mi się ten plener podobał za swoją plenerowość - nie było modelek, można było przycupnąć w celu focenia, spokojnie, bez biegu ;-)
Waldek - stokrotne dzięki - świetnie zorganizowany plener - gratulacje. Twoje wsparcie w postaci Inki i Kolekcjonera - bezcenne - Sabcia czy Oskar - wodołaz niesamowity! Dom niezwykły - dzięki za gościnę.
Wszystkim wielkie dzięki za spotkanie a nowym za zrozumienie ;-) Do następnego HEJ!