A przysłoną rozumiem że nie steruje się z body tylko pierścieniem na obiektywie tak ?
Wersja do druku
Ten obiektyw nie ma pierścienia regulacji przysłony, ustawia się ją z body.
Aha bo tu wygląda jakby miał http://www.optyczne.pl/aparaty_image/3733_z50_1.jpg
Mozna zaadaptowac wersje C/Y tak samo dobra. A 2/3 kasy w portfelu zostaje ;) tylko przyslona recznie.
Optyczni to nie umieli testowac tego obiektywu ale mniejsza z tym :D
A może Nikkor 50mm f/1.2 AI-S. Słyszałem że to szkło może sie równać z Canonowską L-ką, a cena zdecydowanie niższa. A że konkurencja, no cóż taki jest koszt globalizacji światowej :) Ma ktoś doświadczenia w tej materii ?
Kup 50mm 1.8 MK 1 solidna i tania :)
Z Canonowska L-ka to rownac by mozna 58/1.2 Noct, 50/1.2 i bodajze 55/1.2 byly Nikonowskie rowniez, ale to nie ta sama jakosc.
Szczerze mówiąc mając do wyboru MKI i MKII wolę MKII, dlaczego??? Wg mnie szkoda kasy na takie rozwiązanie. Rewelacji, inaczej kroku milowego nie ma. Powstał jakiś mit na temat fantastycznej budowy i jakości MKI. Mam MKII od ponad dwóch lat i... spisuję się nadal rewelacyjnie, optycznie i fizycznie. Nie dał bym tej różnicy w cenie tylko i wyłącznie dla samego faktu posiadania MKI. Sprawa jest prosta albo C 50 f/1.8 MKII, albo C 50 f/1.4.
Kwestia funduszy nic innego. Jeśli miałbym kasę od razu f/1.4. Dopłata do MKI dla mnie irracjonalna.
Dobrze, w takim razie reasumując... Czy C 50 f/1.8 pomimo słabego wykonania warto kupić patrząc oczywiście na niską cenę?
Dla mnie kupowanie MKI i MkII jest irracjonalne.
C50 1.4 lub sigma 50 1.4
canon - mniejsze problemy AF/BF (raczej większość prawidłowe)
Sigma - lepsza jakość obrazu (wszystkie testy to potwierdzają) - ale co najważniejsze o wiele ładniej rysuje i rozmywa od Canona!
Jak już sprawdzisz w sklepie i wybierzesz dobry egzemplarz odwdzięczy Ci się :)
Info z pierwszej ręki - miałem Canona teraz mam Sigmę i dla mnie rewelacja zamienię już tylko na 1.2 L
Pozdrawiam
O 50 1.8 nawet nie myślę. Nie ta jakość nie ten AF. Jak się ma L-ki to naprawdę trudno zejść później poniżej pewnego pułapu. Idealnym rozwiązaniem byłaby 50 1.2 L, ale wolę raczej zainwestować w pełnoklatkowe body.
daviddark ---> Ładne foty ustrzeliłeś tą Sigmą, ale fakt trzeba by ją testować przed kupnem tak jak wielu już zauważyło.
Bierz canona 50/1.4, bo to dobre szklo. Jeśli chodzi o canona 50/1,8 to wcale nie jest taki zły choć równać się nie może. Jednak obrazki robi całkiem niezłe jak na moje potrzeby i taniutki jest :):):)
Jak ktoś ma dylemat 50/1.2 albo 50/1.8II to ma chyba za dużo kasy ;) no albo rozważa problem "ilości diabłów na ostrzu szpilki". Dwunastokrotna różnica w cenie pomiędzy obiektywami skutecznie powinna wyleczyć ... no chyba, że stadium choroby zaawansowane. Mały 50/1.8II nie jest zły ...50/1.4 jest lepszy ... ale nie wiem czy 50/1.2 najlepszy (nie miałem ale śmiem wątpić).
Wiesz jak coś kosztuje naście razy więcej to cudów nie ma. Musi być lepsze. Pytanie tylko czy to zawsze musi być aż tyle razy więcej. Często jest tak że już za samą czerwoną literkę L płacisz na dzieńdobry 2k zł więcej niż wynikałoby to z faktycznej jakości sprzętu. Różnica w cenie pomiędzy 50 1.4 a 50 1.2 L jest kosmiczna i podejrzewam, że przesadzona.
Sigma albo canon oczywiście oba 50 1.4
Osobiście nigdy nie zainwestuje w 50 1.2L bo nie jest wart aż takich pieniedzy...no moze kiedys :D
To, że coś kilkanaście razy wiecej kosztuje niestety nie przekłada sie na to że jest kilkanaście razy lepsze. Ilość posiadanych L-ek też nie jest miarą zdolności i talentu fotografa. IHMO C50/1,4 to najlepszy wybór.
Po teście L-ki na optyczne.pl wychodzi na to że szkoda na nią kasy:
http://www.optyczne.pl/index.php?tes...wu&test_ob=194
lepiej kupić Sigmę
http://optyczne.pl/132.1-Test_obiekt...EX_DG_HSM.html
(nawet jeśli dany egzemplarz trzeba będzie skalibrować w serwisie, albo ustawiać mikrokorekty w body).
Cena 1.2L jest chora a w stosunku do jakości jaką sobą przedstawia cena jest jeszcze bardziej chora :), 1.4 jest świetna (w stosunku do kasy za L) a jeśli komus chodzi o samo L, niech się zgłosi to mu domaluję za drobne na piwko :)
Kwestia podobania się bokehu Sigmy w stosunku do Canona to rzecz pewnego "gustibusu",jedni wolą rozmycie a'la gaussowskie,inni bardziej przypominające rozmycie pierścieniowate w stylu obiektywów lustrzanych.
Fakt,że Sigma ma minimalnie lepszą ostrość na pełnej dziurze.
Na miejscu bokehomaniaków uważałbym,żeby ta Sigma nie zrobiła właśnie bokehu w miejscu,gdzie jest ustawiana ostrość.:mrgreen:
Mam podobne zdanie. 50/1.2 L to szkło typowo studyjne, ciężkie i miękko rysujące. Jeśli komuś zależy na charakterystycznym, miękkim obrazku to inne szkło mu takiego nie da ale do codziennego użytku, gdzie obraz ma być ostry, 50/1.4 jest moim zdaniem zdecydowanie lepszym wyborem.
poprawcie mnie ale plastik fantastik 50 1.8 to chyba nie przez delikatność szkła jest nazywana ale przez plastikowy bagnet... na który trzeba uważać... swoją drogą ostatnio widziałem zerwanego nikora kit-a ... też na plastiku... konstrukcja raczej delikutaśna
50/1.8 jest wykonane badziewnie w każdym calu, nie tylko bagnet.
bagnet i obudowa
np kawałem obudowy z przełącznikiem af/mf jest przyklejony na taśmę klejącą dwustronną :)
A na co Ty chcesz uważać ? Ten bagnet jest adekwatny do masy szkiełka. Zamontowanie do korpusu z cienkiego plastiku metalowego pierścienia tylko zwiększałoby ryzyko uszkodzenia.
... no chyba że przypniesz 50/1.8 do 1Dynki i będziesz wymachiwał tym zestawem, trzymając za obiektyw ;-)
Co do Sigmy przerabiam już drugi egzemplarz. Poprzedni który AF miał tylko z nazwy udało mi się wymienić na inny egzemplarz po ubłaganiu sprzedawcy.
Wybrałem zaledwie z 3 egzemplarzy, więcej nie było w sklepie.
Moje doświadczenia co do wyboru są takie, że wybiera się Sigmę na początek na słuch, to nie żart. Sam wymyśliłem ten niedorzeczny na pierwszy rzut oka test "grzechotki" który jednak w moim przypadku dał dobre rezultaty.
Należy:
- zdjąć osłony przednią i tylną oraz tulipanka
- ustawić manualnie ostrość na najmniejszą odległość (bardzo ważne - pozycja głośna)
- obiektyw trzymać w pozycji osi optycznej poziomej do ziemi a następnie energicznie potrząsnąć obiektywem
- ustawić manualnie ostrość na nieskończoność (do opopru - pozycja cicha)
- obiektyw trzymać w pozycji osi optycznej poziomej do ziemi a następnie energicznie potrząsnąć obiektywem.
Jeżeli słyszymy wyraźne telepanie się flaków obiektywu oraz znaczną różnicę w odgłosie pomiędzy najmniejszą i największą odległością ostrzenia należy mu podziękować. Im cichszy obiektyw w teście "grzechotki" tym mniejsza losowość trafiania AF.
Ja sprawdziłem to tylko na 4 sztukach u mnie zdało egzamin. Najcichsza Sigma i tak oczywiście nie trafia (odnoszę wrażenie że mają to "z urodzenia") ale za to niecelność jest dużo mniejsza niż głośnych egzemplarzy.
Co to znaczy dużo mniejsza? To znaczy, że niecelność jest na granicy głębi ostrości czyli obiektyw trafia niecelnie ale obiekt (lub jego element) na który ostrzymy załapuje się jeszcze na początek lub koniec głębi ostrości (działa od f2 na mniejszych wartościach niestety głębia jest za mała aby uznać efekt "ostrości" za zadowalający). Dla mnie jest to niecelność akceptowalna bo po przeskalowaniu fotki zrobionej na f2 (na 15x22,5 cm 300dpi) oraz podostrzeniu fotka o podanym wymiarze wygląda dobrze. Jeżeli ktoś robi większe formaty nie koniecznie musi być zadowolony.
Oczywiście nikomu nie nakazuje traktować testu "grzechotki" jako wyrocznię ale warto wziąć go pod uwagę, wiadomo że decyduje finalnie efekt czyli jakość zdjęć zrobiona danym egzemplarzem.
Oczywiście w trybie manualnym na podglądzie z zoomem możemy pięknie wyostrzyć i to z ręki, nawet najgorszym klekotem, tylko po mojemu nie po to wydaje się 2k na szkło z AF żeby nim ostrzyć manualnie. Produkty byłego ZSRR na przejściówce EF/M42 robią to też świetnie tyle że kosztują o wiele mniej.
Co do plastyki - kolory, kontrasty, bokeh itp. się nie wypowiadam to rzecz gustu ocenisz sobie sam.
Ja mam bardzo mieszane uczucia, niby świetna optyka tylko co z tego: dużo straconego czasu, dużo jeżdżenia, dużo frustracji i nerwów, efekt końcowy i tak nie w pełni zadowalający.
Są też nowe doświadczenia wynikłe z posiadania Sigmy, nigdy do czasu posiadania Sigmy nie zrobiłem ani jednej fotki tablicy testowej. Dzięki Sigmie zaliczyłem swój pierwszy raz :lol:
C50/1,8 jaki jest każdy widzi, ale za to mało kosztuje i niezłe w sumie foty robi . Czego można więcej wymagać od szkła za 300-400zł. Nie da się go porównac do braci z górnej półki i nie powinno :):):)
Dokladnie.
Chcesz za małą kase i słabej jakości bierzesz 1.8, masz więcej kasy i chcesz ciut lepiej bierzesz 1.4, jestes kolekcjonerem i nie masz w co wpakowac szmalu to bierzesz 1.2. Własnie taki jest Canon, każdemu według potrzeb (jak komunizm :)), potrzebujesz pierwszej lustrzaneczki d nauki i przyzwyczajenia do systemu :) bierzesz sobie 1000D, chcesz lepiej to płacisz więcej i zawsze masz jakis dodatek (czy wart swojej ceny to już inna kwestia).
Na FOTOZONE bardzo zjechali elkę Canona dając jej za optykę 2 gwiazdki.:-D
Podobno ma wielką winietę na FF, a na mniejszych otworach przesłony pod względem ostrości nie umywa się do C1.4 i jedyne, co im się podobało, to "creamy bokeh" na maksymalnym otworze przysłony. :mrgreen:
Pozdrówka
Canon ma tez obiektyw 50/1.0 - to dopiero drogie i nietypowe szkło, tylko dla pasjonatów... ostrość jest jeszcze gorsza niż w przypadku 50/1.2, jak widać lepsze światło powoduje znaczne pogorszenie innych parametrów.
Poniżej test 50/1.0
http://www.juzaphoto.com/eng/article...0_l_review.htm
Miał, od dłuższgo czasu go już jednak nie robią :-)
Obrazek z 50/1.2 L jest specyficzny i ma swój oryginalny klimat, ale czy jest on wart pieniędzy, jakie trzeba za niego zapłacić? Dla mnie nie, ale gdybym specjalizował się w wysublimowanych kobiecych portretach to pewnie chciałbym mieć to szkło.
Dla mnie również 50/1,2 jest niezbyt zachęcające.
Mam 50/1,4 ;przypadkiem nawet dwie, i jest póki co wystarczająca.
Nie będę narzekał,jeżeli pojawi się rumorsowa II i będzie jeszcze lepsiejsza.
Do portretu, (FF) wg mnie, ta ogniskowa jest średnio urodzajna.
Ależ,ależ.Naturalnie.
Swoją drogą jestem ciekaw, ile osób koryguje winietę w DPP,albo już z poziomu aparatu?
Yarecki ----> Jak bym miał Zeissa w stopce też bym popierał :)
MoonWind ----> Bardzo ciekawa metoda badawcza. A sprzedawca nie patrzył na Ciebie jakoś tak dziwnie ? :)
50 1.2 L wg testów faktycznie ma poważne problemy z ostrością w rogach. Aż trudno mi w to uwieżyć żeby szkło za takie pieniądze zaliczyło taką wpadkę. Cholera wie może te wszystkie testy są sponsorowane przez konkurencję. Musiałby się tu wypowiedzieć ktoś kto to szkło posiada.