"Sprzedawca ponosi odpowiedzialnośćjak za własne działania" :)
Wersja do druku
"Sprzedawca ponosi odpowiedzialnośćjak za własne działania" :)
nie chce mi sie z Toba sprzeczac ;) na kazdym protokole reklamacyjnym jest podana informacja o ktorej tutaj piszemy.. o ponoszeniu kosztow ekspertyzy oraz przesylki w wypadku zlamania warunkow gwarancji przez klienta - nie wydaje mi sie, aby firma w ktorej pracuje lamala prawo.. w przeciwnym wypadku taki zapis zniknal by z protokolow
co innego, iz do tej pory nie obciazlismy jeszcze nikogo kosztami.. tylko raz serwis minolty to zrobil.. i klient niczego nie zdzialal w sadzie
Tak mógliby też powiedzieć pracownicy developerów mieszkaniowych, w umowach których UOKiK zakwestionował zgodność z prawem dziesiątek zapisów. Co ciekawsze te zapisy zaproponowali zapewne prawnicy... ;)Cytat:
Zamieszczone przez Czacha
Ot dla przykładu można sobie zerknąć na poniższy link (3 akapit)
http://www.uokik.gov.pl/pl/informacj...we/art106.html
Być może pracownicy byli zachwyceni umowami. Jednakże specjaliści od prawa je zakwestionowali.
Federacja Konsumentów ... Na ich stronie znajdź jakiś telefon, czy lepiej adres najbliższej placówki i napewno Ci pomogą.Cytat:
Zamieszczone przez FeelMe
Tylko nie rozumiem Twego "a jeśli nawet" w odniesieniu do uszkodzenia matrycy przez Ciebie. Jeśli faktycznie masz coś na sumieniu, to płać i uważaj następnym razem
Czacha,Cytat:
Zamieszczone przez Czacha
Ale skąd wiesz, że w sytuacji FellMe wina leży po jej stronie ?? Z wypowiedzi wynika, że "tak sobie" powiedział kierownik w serwisie, który nie musi być rzeczoznawcą :-)
FellMe - powinna IMHO poprosić o orzeczenie serwisu na piśmie o którym pisał Kubaman. Ale nawet wtedy sprawa nie jest przesądzona (jak Ty zdajesz się uważać) dopóki ona nie zaakceptuje stanowiska serwisu lub sprawy nie rozstrzygnie sąd. Są przecież eksperci niezależni, których może powołać i ona i Nikon i sąd. Dopiero po rozstrzygnięciu sprawy sprzedawca może domagać się jakichkolwiek zwrotów kosztów. To, że niektórzy wymagają wcześniej, są to działania dążące do zniechęcenia Klienta do dalszej walki o swoje. Ale w ten sposób sprzedawca strzela sobie po kulasach, bo traci jedyną przewagę (poczucie zadowolenia Klienta z dobrej obsługi gwarancyjnej i posprzedażnej) jaką ma np. nad większością TIP'ów z Allegro.
Przecież gdybym ja posłuchał ówczesnego szefa serwisu Forda w Radomiu, czy uległ jego chamstwu czy nachalności - pewnie dziś miałbym jeszcze poważniejsze problemy ze skrzynią, a może i nie nadawałaby się do użytku
bo juz mi normalne wmawiaja pewne rzeczy. ale spoko zaraz cokolwiek poszukam, dzieki wielkie
najbardziej sie boje wlansie takiego zastaraszania bo nie znam chyba swoich praw. a jak mnie obciaza nie wiadomo jakimi kosztami za to ze chcialam dowiezc ze wina nie lezy po mojej stronie a i tak mi ja udowodnia?
Mówię Ci nie daj się zastraszyć. Taka jest ich taktyka jak cię zastraszą to wygrali.
Idź do Rzecznika :)
Na drukach reklamacyjnych często znajdują się zapisy ( na niekorzyść konsumenta) które pozostawiają wiele do życzenie, żeby nie napisać są niezgodne z prawem.
Spokojnie,
Zrób 3 kopie pisma-reklamacji z opisem uszkodzenia, numerem seryjnym i modelem aparatu, może kilka zdań o sposobie użytkowania aparatu. Zakończ prośbą o usunięcie usterki w ramach gwarancji. W tym samym dokumencie poproś o ekspertyzę serwisu <b>na piśmie</b> która będzie zawierała opis usterek jakie stwierdzi serwis, przyczynę ich powstania i jeśli serwis stwierdzi, że ty jesteś winna to sposób w jaki ich zdaniem mogło dojść do uszkodzenia. Podaj swój adres pod który mają wysłać odpowiedź, idź z tymi pismami do sklepu gdzie kupiłaś aparat i wręcz jako kierownikowi/właścicelowi. Poproś o potwierdzenie na twej kopii odbioru. Mają obowiązek zrobić to, więc nie ustępuj. Gdy dostaniesz potwierdzenie, zostaw w serwisie aparat w orginalnym opakowaniu, kartę gwarancyjną, dowód zakupu. Następnie odwróć na pięcie i wróć do domu. Jeśli w ciągu 14 dni nie otrzymasz odpowiedzi - pójdziesz do sklepu i poprosisz o zwrot pieniążków lub nowy aparat.
bylam w serwisie celem zlozenia reklamacji - noz coz znow nie moge. pan powiedzial zebym w takim razie skontaktowala sie z rzecznikiem ochrony praw konsumenta...FACET W NIKONIE:| szok. wiec niewiele myslac tak zrobilam. rzecznik kazal ejchac do sklepu skladac reklamacje na pismie powolujac sie na ustawe o szczegolnych warunkach sprzedazy konsumenckiej gdzie: "Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania."
na takiej zasadzie zareklamowalam i opieprzylam faceta ze nie chcial wczesniej tego przyjac. przestraszyl sie troche. zobaczymy. teraz nalezy trzymac kciuki
przyjac musial - sprzedawca odpowiada za niezgodnosc z umowa.. jezeli skladasz reklamacje, to idzie to do serwisu i sprzedawca jest wolny od zobowiazan wobec Ciebie.. czyli jedynie serwis decyduje jak zostanie rozpatrzona usterka.. oczywiscie przyjac i tak powinien.. ale w przypadku reklamacji nie od niego wyciagasz konsekwencje
teraz czekaj 14dni.. jezeli nie dostaniesz na pismie, ze sprzet zostal przekazany do ekspertyzy lub o sposobie zalatwienia Twojego roszczenia to bedzie oznaczalo ze mozesz zarzadac nowego lub pieniedzy
na Twoje nieszczescie moze sie stac tak, ze sprzedawca odpisze w ciagu tych 14 dni.. i napisze np. "przyjelismy sprzet na niezgodnosc z umowa w celu przeprowadzenia ekspertyz" .. a wtedy sprawa przeciagnac sie moze tak dlugo jak bedzie chcial sprzedawca.. miesiac.. dwa.. szesc.. i sad nic nie zrobi w tej sprawie
Jak zwykle Czacha roztacza czarne wizje...
"Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania."
Jeżeli złożyła eklamację na tej podstawie to domniemywa się że wada juz była w trakcie wydania. Więc nie pisz głupot.
Kolejna sprawa, to co mówisz o terminie. Nie jest tak że sprzedawca może sobie dowolnie przeciągać sprawę. W terminie jest takie określenie "niezwłocznie" i tak żeby nie narazić klienta na niedogodności. Jeżeli sprzedawca nie będzie mógł zadośćuczynić roszczeniom klient ma prawo odstąpienia od umowy.
Gregg, pobozne masz zyczenia, ale zejdz na ziemie.. Tak jak klient walczy o swoje prawa, tak samo ten sprzedawca bedzie walczyl o swoje.. i ma duze szanse niestety na wygrana..
Jestem realista bo wiem jak sie maja sprawy.. W tym przypadku serwis stwarza problemy.. sprzedawca tez bedzie..
Uwierz mi.. zalatwianie moze potrwac dowolna ilosc czasu, gdyz prawo nie stanowi inaczej.. warunkiem jest udzielenie pisemnej odpowiedzi w ciagu 14dni iz sprawa jest zalatwiana. To cale "niezwlocznie" jest odrzucane przez sady.. i sprawy tocza sie swoim biegiem. Wiec chocbys nie wiem jak bardzo chcial, tego nie zmienisz.. no chyba ze napiszesz do swojego posla i zmienia ustawe. Ale ze prawo nie dziala wstecz..
Wcale bym sie tym nie zmartwil gdyby poprawiono kilka aspektow prawnych.. bo w tych najwazniejszych zakupach jakie dokonuje i bede dokonywal, jestem klientem, nie sprzedawca..
A to ze nie pisze na forum "na pewno dasz se rade z nimi i wygrasz, zobaczysz" .. po co mam tak pisac skoro w to nie wierze?
Czacha,
Czy jako klient, który uważa, że sprzedawca tak marginalnie potraktował moją reklamację, nie mogę wpaść do sklepu z Policją i rzecznikiem praw konsumenta ??
Nasze państwo opiera swe działanie na papierach, nie by komuś utrudnić życie (choć najczęściej taki jest tego efekt), tylko by cwaniaczkom o których piszesz udowodnić nagięcie prawa. Są faktury, polecenia wysłania aparatu, dowody wpłaty. Jednym nie chce się tego analizować (tak jest niestety w większości przypadków), innym chce i dochodzą swoich praw :-)..
Może i masz rację z tym trybem postępowania, ale w danej chwili gdzieś aparat musi się znajdować.
Jesli sprzedawca powie, ze w serwisie - top dzwonimy tam. Jesli faktycznie jest w naprawie, to jadę do serwisu..
Jeśli nie ma, to gdzieś musi być.. powie ktoś (np. serwis) że odesłał.. pytam w jaki sposób i kiedy..Policja dzwoni i pyta o przesyłkę..jest w drodze czekam. Nie ma, czy nie było ... dochodze dalej
Nie wierzę, by nie było kary na sprzedawcę, który włożył sobie aparat do szuflady, po 14 dniach odpisał mi coś w stylu jaki przytaczasz i nic więcej nie zrobił..:-)
w skrocie - policja bez wyroku sadu nie moze zrobic nic. trzymam kciuki za pozytywne rozwiazanie sprawy.. i za to, aby sprzedawca nie byl zlosliwy..
Napisz proszę, ze żartujesz.Cytat:
Zamieszczone przez Czacha
Bez nakazu nie może zrewidować lokalu, chyba że ma "uzasadnione podejżenie" popełnienia czynu karalnego :-).
Inaczej - gdyby było jak piszesz, nie mógłbyś poprosić Policjanta o pomoc, nawet gdy ktoś cię na jego oczach bije, bo bijący nie ma wyroku !! Chyba wioesz o tym, że Policja ma prawo zamknąć kogoś podejżanego o dokonanie przestępstwa na 48 godzin ?? Wystaczy z.e zachodzi uzasadnione podejżenie że taka osoba dokonała go i nie potafi logicznie wyjaśnić pewnych faktów z tym związanych..
Pamiętaj, że Policja jest organiem m.in. prewencji, a więc zapobiegania czynom karalnym.
Mialem doczynienia z policja - zamiast mi pomoc stwierdzili ze nie beda interweniowali gdyz niska szkodzliwosc ... ze oni nie sa pewni.. ze.. i takie tam.. nie wierze w nich, sorry.
Jesli nie bedziesz mogla dojsc do ladu z ta cala banda pisz skarge do Nikon Co.Znam ze trzy przypadki kiedy dopiero po takiej interwencji rozum blyskawicznie wracal tym pozal sie Boze przedstawicielom na nasz rynek.
To jest naprawdę dobra rada. :)
W tej chwili według mnie masz juz sprawę wygraną. Jest tylko kwestia czasu kiedy otrzymasz nowy sprzęt albo nową matrycę.
Pozdrawiam... pisz jak się sprawa rozwija.
Co do "prawa" (specjalnie pisze w "") oraz serwisow - przyklad na podstawie HP. Wysylajac sprzet do nich, czy to przez sklep, czy samemu, rzadko dokonywana jest naprawa. Niemal za kazdym razem klient dostaje inny sprawny sprzet.. nie raz ze sladami uzywania. I teraz..
1 stycznia kupiles aparat HP945 - otrzymujesz 12miesieczna gwarancje producenta. 1 marca aparat sie psuje i przestaje dzialac - niesiesz wiec go zareklamowac. Po krotkim oczekiwaniu otrzymujesz wymieniony sprzet.. ale.. "nowy" sprzet posiada polroczna gwarancje. A przeciez zgodnie z prawem, jest.. 12miesiecy? Co z pozostalymi trzema miesiacami? Co wiecej.. po wymianie gwarancja powinna zaczac liczyc sie od nowa..
To co wyprawia HP jest sprzeczne z obowiazujacym prawem! Ale jak sadzicie - ktos kiedykolwiek wygral sprawe w sadzie? Nie..
A były sprawy w sądzie?
Tak - konczylo sie na na tym, ze klient musial po uplywie tych "nowych" 6ciu miesiecy i przegranej sprawie, korzystac z niezgodnosci z umowa.. i w tym przypadku po dupie dostawal sklep. Oczywiscie sklep odwolywal sie rowniez.. i w ten sposob na sklepie zostawal aparat ktorego klient nie chcial odebrac..
W FJ jest o tyle dobrze, iz jest pewne nazwisko ktorego wypowiedzenie dziala na HP jak straszak.. ale zalatwiaja to dopiero po interwencji centrali.. jakby nie mogli odrazu? Mysle ze male, prywatne sklepy, nie maja takiego komfortu i dostaja w dupe od wielkich koncernow nie chcacych uznawac reklamacji.
Wiele firm wypina sie na sklepy i sprzedawcow.. HP to tylko najbardziej znany przypadek.
Tzn. sąd wydawał wyroki sprzeczne z prawem? Hmm, czyli słusznie nie dawałem sprawy z sony do sądu...
Wiesz, nie powiem co dokladnie orzekal sad - sprawy na jakiejs podstawie konczyly sie przedwczesnie. Widocznie jest jakas luka, ktora HP wykorzystuje.. mnie nie pytaj.
sklep ma sie odezwac w srode po rozmowie z serwisem. zobaczymy.
Cytat:
Zamieszczone przez FeelMe
I pamiętaj - ekpertyza serwisu na piśmie :-)
spoko. będę pamiętać, ale po tych wszystkich negatywnych głosach mam złe przeczucia
no więc Pan miał do mnie wczoraj zadzownic i nie zadzwonil. w zasdazie to nie wiem czy zadzwonic do niego bo czas dziala tu na moja korzysc (jak ktos pisal po 14 dniach reklamacje uznaje sie zasadna jesli sie nie odezwa). z drugiej zas strony zalezy mi na aparacie, tzn zeby go jak najszybciej miec. no i takie kurde cieprienia mlodego wertera:D rozdarta jestem:/
to Oni maja sie z Toba kontaktowac. czekaj cierpliwie.Cytat:
Zamieszczone przez FeelMe
Nie wiem czy mają rzeczoznawców , bo do tego trzeba mieć odp uprawnienia, a zgodnie z prawem w sytuacji sporu klient ma prawo zarządać niezależnego rzeczoznawcę np. współpracującego z Federacją konsumentów i serwis może sie przejechać. Pracowałem w serwisie komuterowym przez 7 lat i zdażało mi sie kilkanaście razy wydawać opinię serwisowa (a to dużo mniej niż rzeczoznawca) dla klientów, którzy zakupili sprzęt gdzie indziej, a próbowano zrzucić winę za usterkę na nich. Opinie te pomogły im w dochodzeniu swoich praw.Cytat:
Zamieszczone przez Czacha
właśnie czekam. powiedzcie mi tylko czy w tej ustawie chodzi o 14 dni roboczych?
podejrzewam ze tak i wtedy pojawia sie 14 dni dni roboczych sklepu gdzie to kupilam (bo to roznica gdyz oni pracuja okargly tydzien) czy serwisu (ktorzy pracuje pn-pt)?
W prawie prawie zawsze chodzi po prostu o 14 dni kalendarzowych ;)Cytat:
Zamieszczone przez FeelMe
to tym lepiej dla mnie bo juz minelo 6
wiec jednak facet z serwisu dzis zadzwonil i okazalo sie ze KIEROWNIK SERWISU NIE PRZYJMIE MOJEJ REKLAMCJI I CO ZA TYM IDZIE APARATU DO EKSPERTYZY, gdyz stwierdzil ze okres dla niezgodnosci z umowa to miesiac. jak sie okazalo do serwisu z aparatem pojechala sama kierowniczka sklepu i przerwala panu denne tlumaczenia w pol zdania proszac zeby przyslal swoje uzasadnienie na pismie do sklepu. tak wiec aparat pozostal w sklepie, nie byl ani minuty w serwisie a kierownik odrzucil reklamacje. i co teraz?
w ogóle nie rozmawiaj z serwisem. domagaj od sklepu ich pisma, o tym, że nie przyjmują reklamacji z podaniem przyczyn. Z tym pismem możesz próbować odwiedzać federacje konsumentów i rzeczników.
to pismo ma przyjsc do sklpeu, sklep stoi po mojej stronie. tak zorbie ze udam sie do rzecznika, ale kierownik przeciez nie moze odrzucic mojej reklamcji do ch*** gdy nawet nie przyjal aparatu:|
Jeśli sklep stoi po Twojej stronie to masz lepiej. Sklep przyznaje rację? Więc musi wymienić. Zobowiązania wobec Ciebie ma sklep, a nie serwis.
Powoli zaczynam się gubić w tej historii - kto jest po kogo stronie i kto w zasadzie czego chce... ;) Przepraszam za OT, ale jakoś to mi się tak dziwnie skojarzyło po całym dniu pracy.
jezeli sprzet zlozylas na niezgodnosc z umowa - odpowiada za to sklep
jezeli w ramach gwarancji - to brocha serwisu
jak widac w tym przypadku sklep g*** moze...tylko ze ja na tym trace. no nic czekam na oficjalne pismo od serwisu w sprawie reklamacji a potem ebde sie martwic
Czacha dymi jak się słucha Czachy ;-) Była taka bajka "i tak się nie uuuudaaaa....". To ten sposób rozmowy..
Ps. Czy da się jakoś odfiltrować posty Czachy, żeby czytać tylko konstruktywne uwagi? ;-)
Ja już wymiękłem czytając to wszystko...
Wygląda na to że sklep przyjmując Twoją stronę próbuje Cię zrobić w konia...
Nie czekaj na pismo z serwisu tylko ze sklepu.
Wiem, że chcą mnie zrobić w konia. Zadzwonie do nich albo poczekam, aż sami zadzwonia i powiem, że oni też się mają do tego ustosunkować. Fajna sytuacja co? Ja już się gubię bo każdy mówi co innego.
TomekS, jak juz dowiesz sie, jakie prawo obowiazuje w tym kraju, to daj znac ;)
Czacha no widze ze ejstes bardzo zadowolony ze twoja slowa powoli zaczynaja nabierac mocy i masz satysfakcje ze pewnie ebdziesz mial racje
proponuję, żebyś im wysłała linka do tego wątku i poinformowała, że podasz nam nazwę sklepu jeśli nie wywiążą się ze swoich obowiązków :mrgreen:
Czekaj na pismo ze sklepu. Jeżeli nie będzie odpowiedzi w 14 dni to zrywaj umowę, żądaj zwrotu kasy. Nie cackaj się z nimi.
JAk nie będą chcieli oddać to do sądu dziadów !
na razie czekam na pismo z serwisu. jak zadzwonia ze juz przyszlo, to poprosze o opinie kierownika sklepu na piśmie na temat nieprzyjętej przez serwis reklamacji. no i w miedzyczacie poradzie sie prawnikow u mnie w firmie oraz skontaktuje sie z rzezznikiem, przedstawiajac mu cala sytuacje. podejrzewam ze sklep odezwie sie w tym tygodniu i nie beda czekac.
FeelMe, jak juz mowilem wczesniej - realizm przemawia przeze mnie i niestety doswiadczenie.. nic poza tym..