Jak b nie patrzec, człowiek orkiestra. Sam foci imprezkę i sam nadrywa i to w HDV. Grunt to nie brac zbyt wielu statywów. ha ha ha....
Wersja do druku
Jak b nie patrzec, człowiek orkiestra. Sam foci imprezkę i sam nadrywa i to w HDV. Grunt to nie brac zbyt wielu statywów. ha ha ha....
Śmiejecie się, ale może zrobił najlepsze fotki ze wszystkich? Może... :mrgreen:
W małych miejscowościach zdarza się, że fotograf robiący zdjęcia na weselnej chałturze na co dzień jeździ Tirami po Europie, a kamerzystą jest kierownik lokalnej piekarni...
Na pewno jest wtedy najlepszym kierowcą wśród fotografów i najlepszym fotografem wśród kierowców...
Zapewniam, że w dużych miastach też się to zdarza, może nie jest piekarzem, ale wykładowcą, czy bibliotekarzem - owszem:) To żadna ujma, choć rozumiem do czego zmierzałeś:)
Fot. Bartosz Siedlarski, www.siedlarski.pl
1) Nie będę psuł mu kadru, położę się, żeby mnie nogi skaczących nie zasłaniały
2) A co tam, ja już swoje sfociłem, teraz czas na odpoczynek.
Ogólnie to nikt kto skalał swoje ręce choć przez chwile pracą nie związaną z fotografią to nie robi dobrych zdjęć....
Piekarz, to raczej na chleb nie dorabia...
ten piekarz to chyba nie o mnie...??;)
Historyjka nie o pracy fotografa lecz o próbie "pokazania sie" przed profesjonalnym fotografem u mnie w kościele:
Było poswiecenie kamienia wegielnego po przebudowie koscioła i odsłoniecie tablicy pamiątkowej. Wpadłem porobic dla siebie pare zdjec, stanąłem na chórze (w kosciele w kij ludzi) zeby wogóle coś widzieć. Zrobiłem pare zdjec, koło mnie stał jakis facet z 350d, ja zrobiłem co miałem zrobic i sobie stoje. Nagle puka mnie profi fotograf z mojego osiedla wynajety przez proboszcza i prosi zebym sie na moment przesunął bo chce zrobic zdjecie (5d). Profi stanął, zrobił pare klatek i stoi czekając az sie ksiądz ruszy na ołtarzu zeby miec inne zdjęcie. W tym momencie ten z 350d bierze puszke (z kitem) do łapy zeby pokazac jaki to on jest fotograf i przykłada do oka. Naciska spust i nie dość ze mu automatyka aparatu (chyba full auto) podniosła wbudowaną lampe błyskową (do ołtaza dobre 30 metrów) to jeszcze mu samowyswalacz zaczął piszcześ. Ja z trudem stłumiłem smiech, ale profi foto tak ryknął ze az sie organistka popatrzyła.
Oj nie wiem czy takie bajery są w instrukcji ;P
teraz ty nie trafiasz zupełnie bo zarówno Janusz jak i cała rzesza znakomitych fotografów nie jest fotografami ślubnymi i na ślubach nie robi (chyba że okazjonalnie), więc przykład nie adekwatny do tematu wątku i wypowiedzi kolegi.. ja zrobiłem w życiu ze 4 śluby i to będąc w zasadzie gościem (zdjęcia są na www) i nie zdziwię się jak kiedyś się zobaczę w tym wątku, ale póki co nie robię zawodowo tego więc nie muszę trzymać określonego poziomu i moge pozwolić sobie na robienie "kiczu", bo nikt za to mi nie płaci. Poza tym, jak to się mówi "łatwiej kijek pocieniasić niż go potem podrubasić" czyli przekładając na zdjęcia ślubne jak będę miał dobre zdjęcia to spieprzyć je obróbką, serduszkami, klonami itp. zawsze zdążę bo klient tak zechce, a w drugą stronę już nie bardzo bo "z gówna bata nie ukręcisz" że tak poetycko zakończę ;)
W mojej wypowiedzi miałem na myśli to, że niezależnie od tego czym się dana osoba zajmuje na codzień nie przekreśla to bycia dobrym fotorafem (niekoniecznie ślubnym) i zmierzam do tego iż zawód wykonywany na codzień (z różnych względów) nie musi mieć wpływu na to jakim się jest fotografem, a z wypowiedzi którą cytowałem, zrozumiałem jasno; że jak jesteś np. nauczycielem to **** z ciebie nie fotograf. Oczywiście zgadzam się, że są "wypadki" ale nie mierzmy wszystkich jedną miarą. Czym zawodowo zajmuje się Vitez?? i czy umniejsza mu to w robieniu po pracy dobrych zdjęć!? Może ma więcej chętnych niż nie jedno atelier w jego okolicy, a zawodowo niestety fotografem nie jest. Tak więc fotografa nie czyni studio czy posiadany sprzęt, tylko jakość świadczonych usług a na to nie ma wpływu zawód wykonywany.
Pan z pierwszej fotki w wątku, hmmm chciało by się powiedzieć "zawodowiec" bo tym się zajmuje, sprzęt jak widać też ma, i nie jeździ pewnie TIR-em po europie tylko zawodowo foci i nagrywa, ale w finale... Nie szata zdobi człowieka. Też prawie poetycko;)