No to czekamy na efekty :wink:.Cytat:
Można gdzieś kilka fotek zobaczyć?Cytat:
Jest kilka sposobów na wyciąganie koleżanek na sesje :) U mnie zaczęło się to tak, szukałem ciekawych miejsc by porobić jakieś fotki, jedna koleżanka znała takie miejsce więc się wybraliśmy. Przy okazji zrobiłem jej troszkę fotek podczas spacerku - przed wyjściem nie wspominałem nawet o tym że jej jakieś foto porobię. Fotki jej się spodobały bardzo, i wrzuciła kilka z nich na naszą-klasę. Później zaproponowała mi kolejną sesję z której fotki również wrzuciła na NK. Wtedy wszystko się rozkręciło, kilka dni po 2 sesji wybraliśmy się razem do clubu, były tam również jakieś jej koleżanki, coś zaczęła opowiadać o tym że robię fotki i właśnie fotki na NK ja jej robiłem. Skończyło się tak że w 1 wieczór 3 dziewczyny zaproponowały mi wybranie się na sesje z nimi, nawet nie musiałem pytać o numery telefonu :mrgreen: Wybrałem się z każdą na sesje :) Nie dają mi teraz spokoju :P Niema tygodnia by jakaś koleżanka mi nie proponowała wypadu na sesje. Oczywiście na sesje zawsze chodzi się tylko w 2 osoby, ja i koleżanka bo inne osoby mogły by tylko peszyć modelkę. Ostatnio nawet nie ma czasu by iść porobić zdjęcia widoczków bo sesja goni sesje :)
A gdy podoba Ci się jakaś koleżanka którą chcesz wyciągnąć na sesje to proponujesz jej sesję, później pokazujesz fotki z poprzednich sesji, a jak sądzi że jest niefotogeniczna, to mówisz że inne modelki też tak mówiły, jak namówisz ją na sesje początek może być ciężki, ale po jakimś czas atmosfera się rozluźnia i jest coraz ciekawiej :)
Oczywiście koleżanka później pochwali się innym koleżanką :P one pozazdroszczą jej zdjęć i się zgłoszą do Ciebie :P
Z czasem koleżanki będą coraz odważniejsze i będą przybierać coraz odważniejsze pozy :)
I tak się tą zabawę rozkręca :)
Trzeba będzie pomyśleć nad jakimś szkiełkiem do portretów bo kit za bardzo ogranicza mnie już :)
Życzę powodzenia :)
Proponuję zaopatrzyć się w pałkę teleskopową i jak tacy się do Ciebie zbliżają to na dzień dobry ich przywitać.Cytat:
Co do paragrafu z dresami : wszystkiego można się spodziewać. Z pół roku temu o 12:30 w niedzielę, na głównej ulicy w Bydgoszczy podbiło do mnie dwóch podczas gdy czekałem na przystanku na tramwaj. Nie mogłem nic zrobić, bo miałem rolki na nogach, a wiadomo, jak przyrżnę łbem o chodnik, to mogę nie czuć się najlepiej, więc nie dzidowałem od razu. Dopiero po pierwszym bucie na twarz zrezygnowałem z dalszego towarzystwa owej parą panów i uprzednio wyjmując rękę jednego z nich z mojej kieszeni od kurtki (pustej :D) oraz wyszarpując jedno ramiączko od mojego plecaka (chyba tylko buty w nim miałem)drugiemu, czym prędzej oddaliłem się o 10m od przystanku. Później zdecydowałem się zapytać gapiów czemu nie reagują w jakikolwiek sposób. Jedna odpowiedziała : "co, mama cię nie nauczyła się bić? co, ja mam iść za ciebie im naklepać?". Zrezygnowałem z dalszej konwersacji i powiadomiłem Policję o zaistniałym incydencie. Ta ostatnia przyjechała po 15 minutach i nie widziała dwóch dresów o wyglądzie identycznym z podanymi przeze mnie rysopisami przebiegających im obok samochodu. Weszli do kamienicy, do której wbiegły dresy, wyszli po 5min i powiedzieli, że ich tam nie znajdą teraz. Pojechałem do domu. Na szczęście nie miałem sprzętu, a dresy nie były zbyt nahalne, ale na streetphoto samemu nie wychodzę od wtedy z niczym więcej niż 300V + 18-55 3.5-5.6 / 50 1.8.
Koniec OT :D