Jak mozesz to zrob jakies fotki dalszego palnu ale na f/8 f/11, bo robienie dalekich planow na f/2.8 to troche dla mnie nieporozumienie.
Do reporterki srodki na f/2.8 sa OK - i tyle wystarczy.
Wersja do druku
bylo napisane, ze na 35mm nie ma f/2.8 a nikt nie napisal do jakiej ogniskowej trzyma 2.8?
Jeszcze jedno - landszafcik na 17mm f=13.
http://www.negatyw.org/test/1635cano...mron/potok.jpg
Szczerze przyznam ze jak na poprawione szklo 16-35mk2 zachowuje sie bardzo slabo biorac pod uwage co zrobil nikkon na 14-24....
16-35 f2.8 nigdy w reku nie miałem ale miałem 17-40 i mam porównanie do T28-75 i bardzo dobrej Tokiny 12-24. I wiem, że L to jednak L... Zwłaszcza z 5D ;)
Mogę zapodać foty 1:1, "testowe" homemade z C16-35 f2.8 ale I i porównawcze z T17-50 f2.8 przy tej samej "scenie" :)
chyrus - to na co czekasz ?? :D
dlatego zapytałem, gdyby kogoś coś takiego interesowało. Mogę dać winiety z T17-50 z 1D ;)
Mam konkretne pytanie i będę wdzięczny za konkretną odpowiedź.
Jak to jest naprawdę z tą różnicą między L-ką 17-40 a Tamronem 17-35 ?? Opłaca się dopłacać tysiąc złotych ??? Robie zdjęcia mebli i produktów stolarskich (schody, okna itp) a do tego śluby. Dostałem kilka zleceń, które sprawiły, że L-ka pojawiła się w zakresie moich możliwości finansowych. Tylko czy warto dopłacać ?? Czy różnica jest rzeczywiście zauważalna ?
Tak sobie dumam, że gdyby Tamron wystarczył, to zaoszczędzony tysiąc odłożył bym na Tamrona 70-200....
z tego co wszyscy piszą optycznie róznic wielich nie ma. Ja miałem Tamrona 28-75, a teraz od 2 tygodni mam 17-40 f/4L i powiem szczerze, że Tamrona więcej nie kupię, chyba, że jakością wykonania zaczną przypominać Tokiny bądź L-ki.
Ty już dumasz na tym obiektywem od niepamiętnych czasów. Na pewno będa zwolennicy jednego i drugiego, dla mnie 17-40 jest z ciemne po prostu. Zastanawiałbym się nad 16-35 mkI lub II, a jeśli oszczędnie to Tamrona i już.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
A żeby Tokiny jakością obrazowania przypominały Tamrony bądź Elki ... :)
Dla mnie jest różnica w AF. W 17-40 jest dużo szybszy i bardziej cichy.
Miałem tokinę 12-24 jakość obrazowania bardzo dobra. Ładna plastyka. Więc bez przesady...
Bez sensu tylko w tym tamronie 17-35 jest swiatlo ktore spada na koncu do 4. Podczas gdy 17-50 czy (17-70 niepamietam) jest jasny na calej dlugosci 2,8. Teoretycznie krotszy zoom powinien byc jeszcze jasniejszy a jest odwrotnie. Tracisz zakres ogniskowej i swiatlo. Co zyskujesz? Jakosc obrazu jest lepsza czy co? Nie rozumiem.
To zależy od jego budowy, nic nie stoi na przeszkodzie żeby zrobić jeszcze krótszego zooma który będzie jeszcze ciemniejszy.
Sprawa jest w sumie prosta. Aby zachować ten sam iloraz f/2.8, czyli aby obiektyw miał stałe światło 2.8 to wraz ze wzrostem ogniskowej (f) musi się zwiększać otwór obiektywu. Ponieważ dla ogniskowej 17mm światło wpada przez taki sam otwór jak dla ogniskowej 35mm (cały czas przez tą samą przednią soczewkę obiektywu :-D ) więc logiczne że wraz ze wzrostem ogniskowej światło się będzie zmniejszać.
BTW, ciekawym zjawiskiem są zoomy eLki f/4 które tak zaprojektowano aby lepszego światła na szerokim końcu nie dać. Ciekawe po co?
Bo by się pojawiło dramatyczne mydło na brzegach i zapanowałaby w nich ciemność...:) Taki 70-200/4 ma na długim końcu dziurę 5cm, na krótkim miałby swiatło 1,4 :)
Czyli lepiej kupis sobie 17-50 ze stalym swiatlem a jak ci mydli przymknac do 4 zawsze zdazysz. Jak masz cztery od producenta otworzyc nie da rady. Zastanowilo mnie to bo porownuje sie dla canona konkurencja jest wspomniany tamron 17-35 ale przeciez 17-50 f/2,8 w takim razie nie jest konkurencja ale miazdrzy canona swiatlem i zakresem zooma :wink: Lepiej chyba kupic 17-50 ze stalym swiatlem niz 17-35 ciemny i krotszy.
Chodzi mi o to ze skoro ktos produkuje jasniejszy i dluzszy zoom po co potem wypuszcza krotszy i ciemniejszy?
Podepnij sobie 17-50/2,8 do pełnej klatki i zobaczysz różnicę :)
:mrgreen: jeden jest to obiektyw bodaj Di czyli do APS-C i do analogu czyli do pełnej klatki a ten drugi jest Di II czyli tylko luster APS-C.
chyba dobrze napisałem... jeśli coś nie tak to niech mnie któryś z kolegów wyprostuje
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
tu jest raczej na odwrót... tzn ten krótszy i ciemniejszy jest zdecydowanie dłużej na rynku (17-35) aniżeli 17-50.
raczej nie zobaczy bo nie podepnie.
Jeżeli stałe światło polega na domykaniu przysłony (całkiem możliwe ;) ) to jest to ograniczone przez informacje w dandelionie/elektronice obiektywu. Na pewno oprogramowanie nie jest pisane w delphi czy pascalu i prawdopodobnie zmiany czy w ogóle połapanie się w tym wszystkim wymagają specyfikacji technicznej, której Canon w internecie nie umieszcza ;)
Patrząc na pracę obiektywu 17-50 2.8 przy zoomowaniu widać, że przysłona się automatycznie (moim zdaniem mechanicznie) domyka wraz z zoomowaniem z 50 do 17mm
Nie spotkałem się jeszcze z domykającą się przesłoną. To byłoby bez sensu, po co sztucznie tracić światło obiektywu?
Natomiast pamiętajcie, że o jasności decyduje źrenica wejściowa a nie średnica otworu samej przesłony. Źrenica wejściowa, czyli obraz przesłony obserwowany przez układ soczewek przed przesłoną. W zależności od ustawienia ogniskowej przedni układ soczewek działa jak lupa o różnej wartości powiększenia.
Ja nie wiem po co, ale ślepy nie jestem :P Spojrzałem tamronowi 17-50 prosto w oko zmieniając jego ogniskową. Jak dla mnie na 50mm przysłona jest bardziej schowana w obudowę niż na 17mm.
Hmm z tego co tam gdzies kiedys wyczytalem f/1.0 = srednicy przeslony odpowiadjacej ogniskowej. Czyli jesli obiektyw ma 85mm to srednica przeslony przy wartosci 1.0 ma 85mm.
Czyli najlogiczniej jest zalozyc (pomijajac dokladne obliczenia) ze na 200mm przeslona jest otwarta maksymalnie, dla nizszych ogniskowych jest automatycznie przymykana;). Pewnie nie ze wzgledow marketingowych tylko optycznych, soczewki pewnie sa przystosowane do jakis konkretnych maksymalnych wartosci : )
Wiadomo i to też tłumaczy czemu w zoomach dłuższa ogniskowa ma gorszą rozdzielczość. Ale są też wyjątki, widocznie w takich obiektywach konstrukcja jest inna.
W przypadku pojedynczej soczewki tak, a w przypadku obiektywu jest to cały układ soczewek i może się trochę różnić.
Jakiś "bonus" za gorsze światło na szerokim końcu w zoomach typu Canonowskie eLki f/4 musi być, bo inaczej to byłoby bez sensu. Czyżby tylko sam marketing? Czy w ogóle ktoś jeszcze produkuje zoomy ze stałym światłem?
Czy mogę prosić o jakiekolwiek "niezależne" sample tamrona 17-35 na 5D, interesuje mnie szczególnie ogniskowa 17mm. Będę bardzo wdzięczny.
ZACHÓD
Kupiłem właśnie tego Tamrona do 5D.Ostrość w centrum nawet na 2,8 powala,brzegi na tej przesłonie....kiepsko.Jednak po ''przykręceniu'' go do f9-11 ostrość na brzegach jest bdb IMO. AF trafia bardzo pewnie choć prędkością nie powala....przypomina 28-75/2,8. W perspektywie czasu myślę o zmianie na Canona 17-40/4L ale na początek Tamron 17-35 daje radę. POLECAM
Po zmniejszeniu zawsze to robię....Smart Sharpen na 50-0,2 w tym przypadku jeśli dobrze pamiętam.
A ja tam takiego malego ludka widze z aparatem :razz::lol:
Specjalnie go w kadrze zostawiłem :). Koleś z Canonem EOS 30 (analog) + 70-200/4L śmigał....wyglądem na 55-60latek a hycał po kamieniach jak młodziak :).
Po jakimś czasie użytkowania Tamrona mogę stwierdzić jedno....chciałbym już go zmienić na Lkę. Kolory i kontrast nie jest zbyt różowo....taka 17-40/4L bije go na głowę pod każdym względem....jedynie tego 2,8 trochę brakuje czasami, czasami :). Do landszaftów 17-40/4L to idealne szkiełko.....do architektury i repo czasami za ciemne aczkolwiek tez daje radę.
Podsumowując,T17-35 daje radę ale szału nie robi.Zamiast nówki Tamrona wolałbym używkę 17-40L.
wszystko jasne, to mi wystarczy! dzięki.
A ja zamieniłem na 16-35 2.8 L II, jednak co 2.8 to 2.8 :P Ale Tamron nadal się sprzedaje, jako budżet szeroki jasny kąt jest chyba nadal nie do pobicia do pełnej klatki.
ale linie horyzontu wygiął ,raczej zoomy nie nadają się jednak do landszaftu.