na jednym i na drugim się nie znam, jednak 14 mm do reporterki to jakoś mało widzę..
Zresztą, gdyby to szkło miał zakres powiedzmy 14-20 to jeszcze, ale takie z 24mm to na pewno będzie kupowane do zestawów 2.8 jako szkło landszaftowe. I tu kiszka.
Wersja do druku
no ale skoro taki swietny, to bylby super do krajobrazu...
Poza bardzo wczesnym swiatlem i zachodami slonca - zawsze.
No ale nie lapiesz, ze poki nie mozna na niego zalozyc polara, to
te porownania sa kompletnie bez sensu? Chcoby i to szklo bylo
absolutnie niesamowite, ostre i w ogole swietne, to nie nadaje sie do
zastosowan, do ktorych te deklasowane stali i zoomy sie nadaja...
Takze dyskusja bezcelowa. Praktyczne znaczenie tych testow
jest mniej wiecej tyle samo warte, co dla kogos szukajacego swietnego
SUV informacja o tym, ze Lambo jest bardzo szybkie...
wydaje mi sie, ze jakby mial byc do krajobrazu, to konczylby sie na jakichs 17mm, mial gwint na filtry w jakims cywilizowanym rozmiarze (nie 105mm tylko jakies 77mm ) i spokojnie zaczynal sie od f/3.5 a nawet f/4 bo do landszaftow w FF to i tak starczy. szklo, na ktore nie mozna wkrecic polara albo uchwytu do filtrow prostokatnych, jest kompletnie do du... jako landszaftowe. period
w zamian jest 14mm i dziura f/2.8, a calosc super jakosci optycznej. sprzet wyczynowy do robienia zdjec w samym centrum zdarzen. do kompletu z D3, ktory tez w reporterce pokazuje zab, natomiast do landszaftu nadaje sie jak jez do uprawiania seksu :) mozna, ale to juz perwersja :D
Jak to zdjecie hokejowe Dave'a Blacka:
http://www.kenrockwell.com/nikon/14-24mm.htm
co jednak nie zmienia sytuacji, ze mialem kilka sytuacji, w ktorych 14mm
przydaloby mi sie do mojej fotografii. Masz racje co do rozmiaru filtra,
juz nowy 16-35L II Canona rzada 82mm filtra i mialem spory klopot
by go znalezc... Ale takie istnieja, tak jak i 105mm...
Nie miałbym nic przeciwko D3 do landszaftu ;) FF, 14 bit na kanał, a 9kl/sek wbrew pozorom bardzo się przydaje w przypadku HDR-ów (D2H spokojnie robiłem HDR-y z ręki). Tym bardziej że w łapki wpadł mi 24-70/2.8, który jakością dorównuje najbardziej zaj...stym stałkom, jakie kiedykolwiek miałem.
nie wiem o czym Ty do mnie piszesz :) robienie landszaftow korpusem, ktory za 2x wyzsza cene niz 5D ma 2x nizsza jakosc przy ISO 100, na dodatek bawienie sie w jakies szopki zamiast uzycia zwyklych, zawsze skutecznych polowek... i jeszcze mi tu w twarz bluzg puszczasz o landszaftowaniu z reki.... brrrr...
zdruzgotales mnie psychicznie :) znaczy sie, ja nie przecze ze tak mozna jak ktos bardzo musi, ale pytanie podstawowe: po co? po co wbijac gwozdzie obcegami, jesli mozna lepiej i taniej to zrobic mlotkiem? :)
nie no... ale tak serio... prosze mi tu wiecej nie pisac takich herezji jak powyzej, o robieniu zdjec krajobrazowych z reki. to powinno byc karalne z urzedu, juz nawet nie z powodztwa cywilnego :)
:lol: Na ISO200 też da się robić zdjęcia, a dodatkowa działa DR i lepsza tonalność to mz. przyjemna cecha w landszafcie.
Połówka to prymitywny, archaiczny przeżytek z czasów fotografii analogowej, o arcytopornym działaniu. O ile rozumiem jeszcze stosowanie polara, to o połówce nawet nie chcę słyszeć :D
Jeżeli da się zrobić zdjęcie bez statywu, to robię bez statywu. W cyfrze patent z opóźnieniem wyzwolenia migawki nieźle eliminuje ew. wpływ wstrząsu lustra, ogniskowe są krótkie, czułość wysoka, czasy krótkie ;)
i czasy myslenia nad ujeciem i starannego jego komponowania tez sa krotkie :)
statyw ma to do siebie, ze zwalnia prace. znaczaco. zachecajac do dodatkowego pomyslenia. i jest najprostszym i najtanszym srodkiem na polepszenie zdjec.
owszem, troche sobie zartuje. ale u podstawy tego lezy dosc gleboka prawda, ze jak sie foci landszaft to fotografowana scena nie sp.. sprzed obiektywu i mozna jej poswiecic wiecej czasu. a ten czas dodatnio przeklada sie na jakosc zdjec.
co do polowek... tak, czesciowo masz racje, ze jest to swoisty przezytek. przy czym ma tu podobne zalety jak statyw. nie pozwala sie spieszyc ;)
Wszędzie potrzebny jest umiar lub jego absolutny brak. Raz trzeba rozłożyć statyw, przymierzć puszkę, nie, nie ta, zmienić na inną, ten obiektyw, nie , nie ten, o ten będzie dobry, może filtr, nie jednak tamte szkło ....
A innym razem wyrwać puszkę z torby i focić, ewentualnie jeżeli jest taki moment pozwalający na to, sprawdzić czy jest założone jakieś szkło :grin:
Ja tam się nie znam ale chciałbym mieć stałki 17(15)mm i 20mm o jakości takiej jak ten zoom (albo lepszej) i jasności tak gdzieś 1.8. Myślę że nie wymagam od Canona zbyt wiele ;).
Moja filozofia jest taka:
Najpierw naucz się wykorzystać dostępną DR, później narzekaj na jej deficyt.
Nie kieruję tego do Ciebie, mówię tylko tak ogólnie.
Proste, ale jakże skuteczne i stałe w działaniu (połówka).
Ja np. nie przepadam za wodą czy szybami bez refleksów.
Krótkie czasy, krótkie ogniskowe i do tego MLU ? Troszkę bez sensu :wink:
;) a moja filozofia jest taka - jeżeli w cyfrowym średnim dlaczegoś mają 12 działek DR, to żałosne 8EV DR w małoobrazkowych DSLR jest jawną b..cuwą ze strony producentów i wredną niesprawiedliwością :lol: Na pewno bym z powodu tych dodatkowych 4EV DR nie cierpiał :D
Co do połówki - zdecydowanie precyzyjniej można zrobić połówkę wykonując bracketing - potem wrzucamy sobie do PS-a ciemniejsze ujęcie na osobny layerek i możemy zapodać mu maseczkę wedle indywidualnej fantazji.
Co do krótkich czasów, ogniskowych, ISO i MLU, to jest to ogólna kombinacja cech DSLR-ów, które sprawiają, że statyw nie jest koniecznością. Przy czym mowa była o specyficznym MLU polegającym na tym, że aparat nieco opóźnia wyzwolenie migawki do momentu, gdy lustro się zatrzyma i wibracje wywołane jego uderzeniem osłabną - przy klasycznym MLU dość trudno robić zdjęcia z ręki.
Eee... przesadzasz :mrgreen:
Ja mam ~5,4EV a i tak uważam, że to całkiem sporo (choć przesiadka z negatywu była bolesna).
Z tymi maskami w PS'ie fakt - można i tak, ale gdy ekspozycja wychodzi sporo za 1 sek (ostatnio robiłem 80sek., dziś będą efekty :)) to wszystko się musi rozłazić (ruch chmur, drzew, wody itd.).
Myślałem, że mówisz o zwykłym MLU. Mimo wszystko i tak statyw statyw statyw ;-)
statyw jest po to, zeby sie nad nim 3 razy pomodlic i skontemplowac, czy rzeczywiscie to na co zamierza sie klapac migawka jest warte zachodu. i czy to jak sie to oryginalnie zamierzalo zrobic, nie moze byc czasem poprawione.
dla samej tylko tej zalety statywu warto go nosic i uzywac :)
po co robic 10 niestarannych pstrykow, jak mozna zrobic 1 porzadne, dopracowane zdjecie? :)
Rozkładanie statywu zabiera nam czas, który możemy poświęcić na kontemplację obrazu w wizjerze. Jak już się upieprzymy i rozłożymy statyw, a potem na matówce zobaczymy, że kaszana to i tak zrobimy zdjęcie, bo żal nam będzie wysiłku poświęconego na rozkładanie majdanu.
Velvia ma 5,4EV liniowo, ale w sumie ma 7,9EV DR.
no to ja mam zupelnie inne zwyczaje. statyw rozkladam najczesciej raz a dobrze. potem skladam. czas potrzebny na korekty ustawien to dla mnie niezauwazalny problem. z tym ze u mnie to jest w ogole w celu "zeby sobie pofotografowac" a nie tylko po to, zeby wyniesc jakies pliki na karcie pamieci :)
na pewno tez nie mam parcia na robienie zdjec, zeby skompensowac sobie czas poswiecony na jego przygotowanie :)
kwestia przyzwyczajen
Nie wiem ale dla mnie robienie zdjęć krajobrazowych w pośpiechu to właściwie koniec przyjemności. Biorąc pod uwagę ile robię "pstryków" z konieczności (często seryjnie) to jak już biorę aparat w tzw. plener wolę się nie spieszyć. No chyba że są to hardkorowe warunki w górach 8).
przy ISO 100 o dziwo paradoksalnie tak, ale ma za to lepszą przy ISO 200 niż 5D przy ISO 100
zakładasz, że jak ktos ma do dyspozycji 10 kl/s to od razu przyniesie z pleneru setki zdjęć? To zalezy od stylu pracy. Sądzę, że jak ktoś łazi po górach ze średnim formatem (np taką Mamiyą 7 ;) ) i na chwile weźmie w łapki D3, to nagle nie zacznie szaleć.
3 zdjęcia do hdr zrobi w 1/3 s, co jest istotne przy sklejaniu fot - nic sie nie zdązy przesunąć.
nie mialem na mysli "rozstrzelania sie na dobre" po dostaniu w rece cyfry :) raczej upor niektorych w robieniu 5 ujec i sklejaniu ich na komputerze tam, gdzie przy odrobinie wysilku i wiedzy mozna zrobic 1 ujecie i wszystko gra :)
znam zalety HDR ale znam tez wady. odstep 1/3s czesto jest niewystarczajacy, zeby uzyskac trzy klatki jednakowej sceny. pierwszy lepszy kawalek niestojacej wody badz troche wiatru i juz widac efekt na zdjeciach.
poszedlbym tez o zaklad, ze robiac w czasie 1/3s te 3 ujecia nie uzyskalbys 3 nieprzemieszczonych wzgledem siebie klatek. raz na kilkadziesiat prob moze by sie udalo, ale opieranie sie na tym w (generujacej jakies srodki do zycia) praktyce fotograficznej uznalbym za bardzo odwazna decyzje
poza tym, 1/3s funkcjonuje tu przy zalozeniu, ze czas ekspozycji jest pomijalny dla szybkostrzelnosci aparatu. a to jest bardzo nietrafne zalozenie, w sytuacji gdy znakomita czesc (zaryzykowalbym teze, ze wiekszosc) HDR-ow robi sie dla scen wymagajacych dlugich, nierzadko kilkusekundowych ekspozycji.
po części masz rację. Przy przymknięciu do np f=16 czas wyjdzie zbyt długi by osiągnąć 9kl/s. Zapewne na zrobienie tych fotek potrzeba około 1 s.
Zakładam ISO 200 i zdjęcia "dzienne", nie świt czy zachód.
HDR mają swoich zwolenników i przeciwników.
a w sumie - każdy robi po swojemu. Liczy sie efekt. Nie będe sie wymądrzał przy krajobrazach, nie moja działka.
Co prawda skanujące ścianki do średniego czy wielkiego formatu potrafią to jakoś software'owo w miarę sensownie połączyć, ale i tak nie jestem tego zwolennikiem :-)
W myśl zasady: raz a dobrze (-:
Choć przyznam się bez bicia do robienia dwu klatkowego bracketingu :)
Wczoraj miałem kilkanaście minut zabawy z D3, 24-70, 70-200VR. Wszystko najnowsze z najnowszych, nawet na Allegro nie ma chyba jeszcze tego 24-70 w sprzedaży.
Sprzęt superfajny, choć do guzikologii Nikona trzeba się przyzwyczaić. Pełno różnych guziczków i pstryczków, które działają jak się coś przyciśnie i gdzieś z boku pokręci:)
Ale nie o to chodzi.
Otóż szkło 70-200 f2.8VR jest bardzo małe, szczupłe, wręcz coś jak tani 70-200f4L. Wykonanie supersolidne, ładne.
Nikon prezentuje ciekawą technologię, oba nowe szkła 24-70 i 70-200 są szczupłe i zwarte. Nie jak u Canona, grube i wielkie, a przecież te same parametry - f2.8!
I też przez chwilę zazdrościłem tej nikonowskiej technologii:) Zrobiłem ze 30 klatek na rympał, ostrząc na rogi, kanty i powierzchnie i wszystkie wyszły ostre jak brzytwa. Tam gdzie ostrzyłem tam było ostro. Wspaniały sprzęt.
Zamarzył mi sie 1dm3:) (choć nie wiem czy z tą brzytwą wyszłoby podobnie).
Tylko przy jpg-ach to najlepiej w D3 wyostrzenie w puszce ustawic na 5-6 (w skali do 9). Pozdrawiam
Ja tez dosc dokladnie mialem okazje zapoznac sie wreszcie z nowym D3.
Naprawde fajny aparat. Ciekawe, ze przy dluzszej zabawie wydaje sie
naprawde lekki. Moim zdaniem 70-200 nie lezy z nim najlepiej,
troche to szklo jest jakby za waskie i za dlugie (?). Dziwne.
Z 24-70 lezy swietnie. Chcialbym uczciwie porownac jakosc zdjec
z D3+24-70 vs 5D+24-70 ale niestety nie mialem na to czasu...
Moze przy kolejnej okazji...
http://www.photozone.de/Reviews/Nikk...report--review
jest czego zazdrościć.
pozdrawiam
Na Optycznych widać:
Fajnie się czyta OTy ;) , ale wracając do tematu, ma wyjść Tokina 11-16 f/2.8, więc może nie trzeba będzie zazdrościć. :roll:
Scena nie ale światło potrafi sp... aż miło :D.
No i? A czy będzie pod FF-a? Pewnie nie.
Ja bym sobie chętnie kupił D700 tylko po to żeby móc podpinać w górach tego 14-24. Choć widziałem z niego sample na optycznych, które mój zapał do tego szkła trochę studzą. Być może to przypadek.
A widziałeś kiedykolwiek na optycznych jakieś sample które są naprawdę dobre? :mrgreen:
Np. samo puszczenie publicznie takiego czegoś http://www.optyczne.pl/1086-nowo%C5%...%C4%99cia.html zwala mnie z nóg i znowu negatywnie wpływa na moje rankingi tego portalu... :-?
Stara zasada... jak sam nie wymacasz to się nigdy nie przekonasz co jest to warte ;)
W!
Zrobilem kilka zdjec i jestem zaszokowany ogromna iloscia szumow (ISO 800). Dziwne, bo w D3 tyle tego nie widzialem. Cos chyba nie poszlo, tak jak powinno.