Miejsce na następny zlot ??
Wersja do druku
Miejsce na następny zlot ??
Wstrzymajcie do poniedziałku. Wtedy idę do naczelnika i się dowiem o wszystko. Ciekawe jak zareaguje na forumową legitkę:D
Jesteśmy sławni:p "Zmieniamy świat na lepsze":p
Chyba największym paradoksem w tej sprawie jest to, że naczelnik mowi o pieniądzach, a policja o terrorystach:D Z tego wynika, że nie ma żadnej podstawy prawnej do zakazu fotografowania, bo gdyby był jednolity i jasny przepis, to potrafili by się jakoś dobitniej wytłumaczyć. Głodnemu chleb na myśli - policja szuka terrorystów[widać, brakuje ich w kraju a im się niezmiernie nudzi], a urzędnik pieniędzy[zostawie bez komentarza].
Niestety w dziwnym dzisiejszym swiecie takie zakazy to "normalnosc"
Mialem dokladnie tak samo na dworcu w NY...
Ale ty w Polsce masz proste rozwiazanie. Nastepnym razem
zaloz koszulke z czyms takim...
może warto poruszyć tą sprawę miedzy systemami...przyjdźmy wszyscy do Warszawy...canony nikony i inne olypusy i sigmy...niech nas będzie ze 100 na znak prostestu !!!
What The duck to świetne komiksy:D Przeczytałem wszystkie po angielsku, teraz czytam sobie po polsku na fotopolis.pl. Mam nawet tapetkę z kaczką;) Jak bym założył taką*koszulkę, to chyba bym nie był tylko "grzecznie" poproszony o zaprzestanie robienia zdjęć, ale bym w areszcie 24h przesiedział:p
Czemu nie, czemu rowerzysci moga sie zorganizowac i robic masy krytyczne ktore maja na celu popularyzacje turystyki rowerowej i walcza o sciezki rowerowe a fotografowie mieliby stac na uboczu i uzerac sie z urzedasami i wasami ? Szkoda ze w Kato mocniej udzielajacych sie uzytkownikow jest tylko paru, bo tezbym sie pisal na "fotograficzna mase krytyczna" ;)
Poświęcę się najbardziej..idę poruszyć temat na forum nikona :)
No. I tym sposobem będziemy walczyli z paranojami;) Jestem za! Mattnick - życzę powodzenia;) Pierwszy przystanek Dworzec Centralny?
Bardzo dobry pomysł tylko dużo ludzi by musiało być, a to jest problem...
ps. Kocham psychozę związana z terroryzmem.
Może mi ktoś odpowiedzieć co chcecie tym udowodnić?? Że niby po tej akcji każdy dostanie pozwolenie na robienie sobie fotek kiedy chce? Może dla zabawy zamiast aparatów niech każdy weźmie atrapę bomby - tak czy siak chyba nie macie zamiaru skupiać się w tym stadzie na zdjęciach. Tymczasem macie szansę bardziej zaszpanować. W grupie łatwiej o to, bo każdy myśli że odpowiedzialność rozkłada się na ilość ludzi :lol: Tyle, że zazwyczaj w tym przypadku dochodzi do sytuacji: to nie ja! to kolega zdaje się namawiał :lol:. No i przynajmniej główne wydanie wiadomości na TVP1 zaliczycie.
PS. Ostatnio oglądaliśmy jakieś kino OFF'owe na zajęciach z operatorki.
Było sporo ujęć z Centralnego. Wdałem się w gadkę na ten temat z wykładowcą. Ustaliliśmy, że nie można - że trzeba pozwolenie. Tyle, że dodał: jeśli już coś tam chcesz kręcić to rób co masz robić i się zwijaj. Zazwyczaj ubieganie się o pozwolenie budzi właśnie podejrzenia: a po co? dlaczego? dla kogo? itd...
Prawdziwy wyjadacz to przyniesie dobre zdjęcia stamtąd bez wielkiego zamieszania. Wystarczy się postarać a nie paradować z trzema puszkami i 8 statywami. Tja, jeszcze 6 obiektywów no bo do każdego kadru trzeba inaczej :lol: Leicę bądź Zenit'a pod pazuchę i wio!
ale ktoś napisał że chce coś udowodnić ?? śmiesznie może byc :)
Byłem dzisiaj na Centralnym zadowolny, że sobie pofocę, że wszystko uda mi się załatwić. Nic z tych rzeczy! Najpierw bylem odsyłany z jednego pokoju do drugiego, potem z gabinetu po jednej stronie dworca do gabinetu po drugiej stronie. W końcu zostałem odesłany na Hożą. Tam też byłem odsylany z kwitkiem, aż w końcu ktoś niechętnie mi powiedział,*że muszę napisać podanie, aby takową zgodę uzyskać... Można tam w końcu robić zdjęcia, czy nie?
Ech... Tragedia z tym dworcem. Najgorsze jest to, że nie porobię fot w najbliższych dniach, na które pewnie dostanę pozwolenie, gdyż choroba rozłożyła mnie na łopatki.
Ostatnio miałem małą niemiłą przygodę w Trójmieście w pewnym porcie.
Skutkiem było kasowanie wszystkich zdjęć z karty pamięci.
Więc rozpocząłem starania o wydanie pozwolenia na wykonanie zdjęć i udało się... ;-)
Obsługa w kilku pokojach, jakie odwiedziłem była bardzo miła... Wysłuchali wszystkich powodów, przeczytali naskrobane pisemka i jednorazową zgodę wydali...
Dla chcącego nic wielkiego, ale trzeba się niestety troszkę nachodzić...
I jeden dzień nie wystarczy...
Pozdrawiam...
buahaha...to ja już bym nigdzie nie łaził. Przecież jest program do odzyskiwania zdjęć. Robisz co chcesz, przyłażą, kasujesz, idziezs do domu, odzyskujesz...
a ja przepraszam, dlaczego skasowałeś zdjęcia z karty??
Program do odzysku zdjęć mi nie pomógł... Niestety.
Prawo zdecydowanie było po stronie ochrony portu. Jestem bardzo ugodową osobą - kazali skasować zdjęcia to skasowałem - proste. Chciałem je póżniej odzyskać ale nie wyszło... Z resztą nic fajnego na tych zdjęciach nie było.
Tym razem są pozwolenia, wszystko jest dogadane.
Jak będzie ładna pogoda, troszkę czasu to zdjęcia się zrobi. Proste.
Pozdrawiam... :wink:
Żeby sie nie okazało, że pozwolenie obowiązuje tydzień, albo, że wydał je ktoś kto już nieurzeduje albo "bo tak"...powodzenia
A ja po części rozumiem postawe policji. Co by było gdyby każdemu pozwalali na wszystko? Zaczełaby się dyskusja jak to policja nie interweniuje.
no pewno, niech se dresy grabia komorki i co drozszy sprzet elektroniczny, prawo silniejszego przeciez :mrgreen:
No to uzyskaliśmy zgodę... Mamy się po nią zgłosić na Hożą, złożyć podpisy, następnie jeśli chcemy jakieś zdjęcia publikować, to musimy im dać do obejrzenia, aby stwierdzili, czy czegoś tam nie zawierają... No i to tyle. Nie mam zamiaru tam iść. Pójdę od razu na centralny. Wkurzyli mnie.
Jak napisza znowu w gazetach ze zatrzymali na centralu terrorystow ktorzy planowali zamach bombowy to bedzemy my.a tak serio to jak sie ktos przyczepi to sie gazete wyjmie i czesc.A tak pozatym to kto by sie urzedasami przejmowal.A to pozwolenie to na dwa dni dostaniemy(sobie polezy na Hozej dluuugo).
No właśnie. Prośba od nas. Jak będzie w gazetach coś o dwóch terrorystach na centralnym to zróbcie jakiś atak DoS, czy coś aby nas wyciągnąć z aresztu:p
Przeraża mnie pokazywanie im zdjęć.
Skoro już dostaliście pozwolenie to jaki jest sens nie odbierania go??
Tym bardziej uznają Was za smarkaczy. Wiadomo, że w urzędach jest jak jest*, ale trudno. Dopóki kiełczymy z dupą w polsce to trzeba się z tym pogodzić.
*wczoraj miałem przyjemność załatwiania czegoś w dwóch takich 'instytucjach' :twisted:
Mungo tak narozrabial ze teraz nawet nasz bratni narod amerykanski bierze przyklad z naszej ukochanej wladzy IV RP i rowniez zaczyna sciagac cykaczy metro-kolejowych
http://www.nikonians.org/cgi-bin/dcf...wmode=threaded
ludzie Policja? dworce? To nic. Policjant od razu Cię nie spałuje ani nie zacznie strzelać Przygotowując decyzję o warunkach zabudowy jeżdżę po wsiach okolicznych i fotografuję zabudowania. Sporo ludzi tylko z zaciekawieniem się przygląda czasem zapyta "po co to" albo zacznie strzeżyć zęby bo myślą, że ktoś z gazety przyjechał. Miałem kilka śmiesznych sytuacji - np na jednej z zapadłych wsi w których listonosz chyba nie był od dobrych 10 lat (a jest to ich jedyny kontakt ze światem) dwóch panów opierających się o płot (a może płot podpierający) z poważnymi brakami w uzębieniu rzuciło pytanie głosem Himilsbacha - "co znów będą przesiedlać?" Lecz częściej dochodzi do ostrych spięć z rolnikami - zdarzyło się, że gość do mnie z widłami i psem wyskoczył stanowczo zakazując robić zdjęć, innym razem obstąpiło mnie trzech rosłych dżentelmenów a czwarty już biegł żeby wezwać policję. Ale ostatnio jadę sobie spokojnie już wracając z jednej z takich wiosek aż nagle widzę samochód w lusterku wstecznym gościu długimi po oczach klaksonem po uszach i do wyprzedzania a droga była dość wąska zwolniłem zjechałem a gość zajeżdża mi drogę i wypada z samochodu jak w reklamie PZU - byk normalnie - na szczęście okazało się, że był to jego normalny sposób bycia i tylko grzecznie zapytał, po co robiłem zdjęcia. Drżę tylko na myśl o wprowadzeniu przepisów o naruszeniu miru domowego - bo co prawda kamizelki kuloodporne są, ale widłoodpornych jeszcze nie wymyślili.
Wcale nie zaczyna, tak bylo od zawsze i nie tylko w stanach...
Ale po 9/11 to zaczela sie prawdziwa nagonka, fora zagraniczne pelne sa takich watkow:(
W UK jest tak samo - w ostatnia niedziele fotografowalismy na Canary Warf w centrum londynu, pierwsza rzecz jaka uslyszalem po wyjsciu z metra to ze nie moge uzywac statywu, ktory mialem w rece:( i niepowinienem robic 'za duzo zdjec'?! Na moje pytanie ile jest za duzo ochroniaz juz nie potrafil odpowiedziec:)
A pol godziny pozniej zabronil mi uzywania obiektywu bo jest 'za duzy':) prawda, maly nie byl - sigma 50-500:)
Stwierdzil tez ze dwadziescia kilka zdjec to duzo (w dobie cyfry!) i juz nie powinnismy robic wiecej a juz najlepiej jak sobie wogole pojdziemy...
Wiec nie klnijcie na kaczygrod ze zacofany, to po prostu takie czasy:(
Wyciagnac bedziesz mogl ale z fotografowaniem juz gorzej.
W wiekszosci panstw cywilizowanych, jak je nazywacie, nie mozna bezkarnie fotografowac czego sie chce i gdzie sie chce. Nie raz moze was zatrzymac policja, sluzby porzadkowe i zatrzymac lub zniszczyc materialy, ktore posiadacie.
Bardziej tolerancyjni i mniej upierdliwi sa mieszkancy miejscowosci turystycznych, choc nie do konca. Przekonal sie o tym moj przyjaciel, fotoreprter niemieckiej agnecji, ktory o malo zycia nie starcil we Wloszech. Fotografowal "klimatycznych" mieszkancow pewnej, a jakze turystycznej, miejscowosci.
Przed linczem uratowal go ksiadz, ktory wezwal karabinierow. Karabinieri, to taka specjalna policja o sklonnosciach faszystowskich i sadystycznych, z ktora sie nie dyskutuje. Nie dyskutuje z nimi nawet mafia wloska.
A Niemiec? Porzadnie zlany spedzil dwa tygodnie w szpitalu wieziennym i tydzien w areszcie "do wyjasnienia".
Sprawy nie robil, bo wloska biurokracja jest lepsza od naszej, a poza tym grozily mu sankcje finansowe za naruszenie dobr osobistych fotografowanych osob, ktore sobie nie zyczyly sesji. Mialy do tego prawo.
W takich np Stanach, wejdziesz na laczke zrobic foto motylka, wlasciel laczki zastrzeli cie i ma do tego prawo. USA to podobno cywilizowany kraj, ale wiele przepisow maja rodem z dzikiego zachodu.
W Arfyce twoja glowa moze trafic na pal, w Peru, w najlepszym razie okradna cie lub poznasz chlod lufy kalasznikowa, a w krajach muzulmanskich zastrzela lub, znowu opoczujesz kalasznikowa, ktory znikniw za np 10 USD .
Na Ukrainie dostaniesz toporem na bazarze, na Bialorusi zgarnie cie KGB, w Berlinie za fotografowanie metra zamknie cie Polizei.
Chcac fotografowac na jakims terenie, bezpiecznie najlepiej powiedziec o tym wlascicielowi, miec kogos miejscowego znajcego jezyk i obyczaje i nie cwaniakowac, bo mozna oberwac wszedzie i za darmo i to mocno.
Znajomosc norm spolecznych, obyczai, zaleznosci, pomaga w docieraniu do miejsc, do ktorych nigdy nie dotra ignoranci, cwaniacy i...rozniez licealisci.
Nie liczcie na sluzby dyplomatyczne, poniewaz nic nie zrobia, nawet amerykanskie, jesli naruszycie normy spoleczne, czy przepisy.
Tylko w socjalizmie wszystko bylo "nasze", czyli niczyje. Niestety zwyczaje, czy bardziej ich brak, przechodza z ojca na syna, a z syna na wnuka itp, itd. Socjalizm opanowal tylko czesc swiata, o czym moga nie wiedziec w innych jego rejonach i beda egzekwowac z cala stanowczoscia prawo do prywatnosci.
aaa...wyjezdzajac do cywilizowanych krajow i nie tylko, nalezy zawsze miec przy sobie wazne dokumenty. Nie majac ich w przypadku nieprzyjemnosci nasze problemy zwielokrotnia sie.
We wszystkich tych karajach mozna fotografowac w zasadzie do woli pod warunkiem, ze czlowiek potrafi sie zachowac.
"jamochłony" - turysci, jesli chodza, jezdza po szlakach turystycznych sa zazwyczaj bezpieczni.
Jak zorganizowac pelner moge napisac na priv. Gwarantuje brak problemow!
No, nie chwaląc się mnie jedna pani dawno temu w parku pogoniła, bo myślała że robią zdjęcia jej dzieciom (pedofil jakiś czy cuś) ;-) A pstrykałem kwiatki... dla świętego spokoju pokazałem na LCD i się odczepiła :-D
Kiedys takie prawo wprowadza. Mam taka nadzieje, poniewaz tez jestem w posiadaniu kilku nieruchomosci i chamstwo roznych lazikow, nowobogackich i przytepych obywateli tego kraju, mowiacych "nie wiedzialem" doprowadza mnie do rozpaczy!!!
Istnieje natomiast prawo mowiace "o naruszeniu ciszy domowej". Jesli myle nazwe, okreslenie, to prosze mnie poprawic. Jesli ktos palecze sie po twoich wlosciach, to na jego podstawie mozesz rzadac opuszczenia terenu lub jak w kazdym innym przypadku, wzywasz policje, lub zamykasz jak Stoklosa ekipe TV, ktora bez zgody wlasciciela wjechala na jego teren.
Nieznajomosc prawa nie chroni przed odpowiedzialnoscia karna.
Pogadaj z bezzebnymi chlopami, ktorych jak widac uwazasz za cos gorszego, a nawet oni nie wbija tobie widel w plecy.
Czekam na czasy, gdy beda mogli to zrobic, choc mi to tez utrudni prace.
Oni sa smarkaczami. Przez taka gowniarzerie, ich zachowania, mamy czesto tylko klopoty.
Jeden z drugim chce pokazac jak jest glupi, nieodpowiedzialny, a reszta ponosi konsekwencje takich zachowan - brawo.
Gdyby zostal zatrzymany na 48 godzin, to pozniej chwalilby sie wszystkim kumplom, jak fajnie bylo. Zalosne!
Szczere, aczkolwiek wielokrotnie prawdziwe.
Dojrzewanie = buntowanie. Może stąd ten wniosek.
Generalnie każdy z nas to przechodził. Sprawą indywidualną jedynie jest w jakim stopniu.
Tyż prowda. Wielokrotnie próba 'resocjalizacji' przynosi odwrotne efekty.
Osoby powracające z poprawczaków/więzień są jeszcze gorszymi cwaniusami. No bo niby byli w pace i kto im teraz podskoczy? :twisted:
Żyła i ciasny kąt :twisted:
Ale nie ciągnijmy dalej OT. Ew. później przenieśmy ;-)
bo na dworzec to sie idzie z wabikiem, zeby nie mieli watpliwosci czy czasem nie pracujecie dla talibow z klewek ;) wabik najlepiej ot taki :mrgreen:
http://www.photomodels4u.com/zd/13683/1170968236.jpg
wawak nie uważam ich za gorszych - nie o to chodziło w tym co pisałem - bardziej chodziło mi o nakreślnie sytuacje w jakich się znajduję - jeżdżę nie dalej niż 30km od miasta średniej wielkości (75tyś) a trafiam do miejsc gdzie życie toczy się zupełnie innym rytmem - nikt nie przejmuje się tam tym całym cyrkiem, nie przejmują się swoim wyglądem, wyglądem swojego kolegi czy kogokolwiek innego - jednak kiedy trafiam w takie miejsca to ja jestem - gorszy, inny, obcy. Często im zazdroszczę tego spokoju i problemów które oni mają bo z mojej perspektywy są one łatwe do rozwiązania.
A co do gówniarzy - to dla mnie większymi gówniarzami są ci dorośli policjanci co boją się wejść w ciemny zaułek a pokazują swoją władzę wobec bogu ducha winnej młodzierzy. (swego czasu moją koleżankę i kumpla panowi policjanci wyprosili z parku bo się całowali ale to że 50m dalej banda karków demolowała ławkę to już uszło ich uwadze).
Tutaj akurat aparat nie ma zadnego znaczenia.
Kultura nakazywala by zapytac najpierw wlasciciela czy mozesz sie popaletac na jego terenie. Jesli Ty sie nie postarasz i swiadomie wkraczasz lamiac jego prawo do prywatnosci to czemu on ma o Ciebie dbac? Tablice i ogrodzenia sa tu wszedzie wyraznie widoczne aby najwiekszy idiota wiedzial ze wchodzi na prywatna posesje.
Bardzo dobrze ze tak jest.
w texasie można zastrzelić :)
tak tylko w stanach jak ktoś sięga po coś w kapotę to go możesz zastrzelić. U nas jest
1. Stać policja
2. Stój bo będę strzelał
3. Stój bo naprawdę strzelę, ej co ty wyciągasz ??
4. Nie strzelaj do mnie bo ja muszę jeszzce 34876873879539087 strzałów ostrzegawczych oddać
5. W tym punkcie po tygodniu najczęściej jest pogrzeb....
btw. tak mają pały i co z tego...jak 5 klientów demoluje ławkę...pomyśl...