Obliczajo Obliczajo a z tak prostymi tematami jak rolling shutter nie umiejo poradzić. Co to za technika w ogóle. Jakaś zapóźniona chyba.
Wersja do druku
Mam taki stary aparat, pokazałem go w wątku o starych aparatach, i on ma migawkę centralną - helikopter ma proste łopaty.
Czy Hasselblad ma ciągle taką? To by było rozwiązanie. Ale chyba nieco droższe niż najnowszy supernikon. No i one nie mają optyki obliczeniowej.
Przy migawce mechanicznej matryca naświetlana jest bardzo szybko jeśli chodzi o całość. Zczytywana może byc później nawet godzine ponieważ już nic nie rejestruje. Dlatego nie mamy widocznego efektu rolling shutter.
Cyfrowa zapisuje pixel po pixelu. Czas naświetlania pixela wynosi np 1/4000 i tyle pixele są naświetlane niestety zczytanie całości wynosi np 50 msek gdzie dla mechanicznej może to byc 10msek. Dlatego powstaje efekt rolling shutter.
Oczywiście czasy podaje przykładowe nie chce mi się teraz szukać dokładnych danych.
Dodam jeszczcze, że aby przyśpieszyć odczyt pewne aparaty zmniejszaja bitrate z 14 do 12bit na pixel (R5), bądz zmniejszają powierzchnie sensora do apsc i tylko to odczytują.
Dodam, że w przypadku lampy błyskowej (działa to tylko dla czasów dłuższych niż czas synchronizacji, z wyjątkiem techniki HSS, ale to detal) naświetlana jest cała matryca, bo do czasu synchronizacji migawki mechanicznej szczelina jest równa szerokości całej matrycy. Błysk naświetla całą matrycę a potem odczytujemy sobie ją powoli i nie ma problemu z jej prześwietleniem, bo jest ciemno. Ciemność robi za migawkę, która normalnie przykrywa matrycę aby nie dopuścić do jej prześwietlenia.
Istotą problemu migawki elektronicznej jest niemożliwość "zatrzaśnięcia" piksela w matrycy CMOS oraz fakt, że nie ma jej czym przykryć i uchronić przed prześwietleniem. Dlatego musimy ją resetować (a co za tym idzie zapisywać) z taką samą prędkością z jaką ją odczytujemy.
Zmiejszenie ilości bitów drastycznie wpływa na czas odczytu - ze względu na budowę kaskadowych przetworników A/D. Każdy bit mniej to prawie dwukrotny wzrost szybkości odczytu.
W najnowszych matrycach "stacked" - czyli Z8,Z9,A1,R3 - dzięki zbliżeniu pamięci do matrycy (znajduje się pod matrycą) można było lepiej upakować prztworniki A/D i znacząco zwiększyć szybkość odczytu - matryce te skanują po kilka wierszy w jednym przebiegu.
Natomiast są zdecydowanie trudniejsze w produkcji a co za tym idzie znacznie bardziej kosztowne.
Na niespecjalnie dalekim horyzoncie są matryce "photon counting" - działające na zupełnie innej zasadzie. Nie dość że zapewnią prawie idealny Global shutter to również będą oferować praktycznie nieograniczony DR. Niestety na razie potrafimy produkować takie matryce posiadające tysiące a nie miliony pikseli. Ale droga jest wyznaczona.
p,paw
Nie jestem wcale przekonany, czy to jest odpowiedź na moje pytanie.
O prędkość przesuwania się lamelek migawki mechanicznej decyduje mechanika, a elektronika nadąża z zapisem danych pojawiających się w oknie migawki, a czas ich odczytu nie ma tu nic do rzeczy.
Ponoć prędkość zapisu danych przy migawce elektronicznej nie dorównuje prędkości zapisu przy migawce mechanicznej z powodu większej ilości operacji konicznych do wykonania, czyli jakiegoś tam wygaszania matrycy i jej ponownej aktywacji, jednakże ja się tu dopytuję o przypadek szczególny, taki, w którym ekspozycja następuje przy całkowicie odsłoniętej matrycy i w szerokim zakresie czasów ekspozycji realizowanych błyskiem jednocześnie na całej powierzchni matrycy, a nie rząd po rządku. Przecież matryca jest zdolna zarejestrować i zapisać obraz pojawiający się na niej w jednym momencie, a nie wczytywany po kawałku w trakcie przesuwania się okna migawki.
Na logikę migawka elektroniczna powinna działać poprzez aktywację pod zapis całej matrycy na czas określony przez wymagany parametr ekspozycji, a nie z pomocą jakiś czarodziejskich, elektronicznych, lamelek symulować sekwencyjne sczytywanie matrycy rząd po rządku, jak przy migawce mechanicznej na czasach krótszych od czasu synchronizacji z lampą.
Po raz kolejny - matrycy CMOS nie da się aktywować na jakiś czas. Matryca CMOS działa dokładnie tak samo jak klisza, dopóki jest wystawiona na światło dopóty się naświetla. Nie można tego procesu w żaden sposób zatrzymać. Można ją jedynie czymś zasłonić. Koniec. Jedyne co można (i to też nie natychmiastowo) to zresetować piksele i spowodować, że zaczną naświetlać się od nowa. Można również w każdej chwili odczytać wartość wszystkich pikseli w jednym rzędzie - ale to wymaga czasu bo przetworniki A/D pracują z określoną prędkością.
Wynika to z istoty budowy matrycy CMOS - każdy piksel składa się z elementu światłoczułego, kondensatora i dwóch tranzystorów.
p,paw
To ja się zapytam znów, kieby ten prosty chłop ze wsi... Skoro matryca odsłonięta, nie jest w stanie zarejestrować obrazu trwającego powiedzmy 1/8000 sek, tylko rozciąga jego rejestrację na ileś tam dziesiątych sek (nie obchodzi mnie, czy jest to rejestracja, czy tylko "zczytywanie"), to jakim cudem ta sama matryca, zasłonięta mechaniczną migawką i odsłonięta na 1/8000 sek, już ten obraz zapisać potrafi?
Po prostu nie wierzę, że to się nie da obejść. Cyba że... Obserwujemy obraz na wyświetlaczu lcd, matryca cały czas pracuje i to jej uniemożliwia działanie bez rolling shutter effect. W to jestem w stanie uwierzyć. Ale w takim razie wniosek jest prosty. Migawka elektroniczna ma ograniczenia w stosunku do tej samej elektronicznej, ale wyposażonej w migawkę mechaniczną.
Taaa... Matrycy CMOS nie da się aktywować na jakiś czas, można tylko zresetować piksele i spowodować, że zaczną się naświetlać od nowa? No to przecież właśnie o to chodzi, aby tak zrobić!
Matryca CMOS, która w bezlusterkowcu zaiwania CAŁY CZAS, jest zdolna do przechwytywania obrazów i ich buforowania przed naciśnięciem spustu, przy świetle błyskowym rejestruje obraz w całości i tak samo, jak matryca zainstalowana w lustrzance, matryca, która jest jednocześnie światłomierzem i celownikiem, która przechwytuje, konwertuje i wysyła obraz na LCD w czasie nieomal rzeczywistym (z niewielkim opóźnieniem), ma kuźwa problem żeby się w ułamku sekundy cała zdezaktywować, zresetować, i ponownie aktywować, aby przechwycić W CAŁOŚCI jeden obrazek?! NAPRAWDĘ?!
Pomyliłeś czas zapisu z czasem odczytu a do tego:
1. Pokaż mi proszę aparat, w którym migawka jest w stanie odsłonić cała matryce na 1/8000sek
2. Mam nadzieje, że nie myślisz, ze aparat na potrzeby wyświetlenia obrazu na LCD odczytuje cała matryce i 60 razy na sekundę skaluje 40mpix do tych 3mpix na wyświetlaczu.
Policzmy: na potrzeby LCD odczytujemy 8 a nie 14 bitów i 4 a nie 40mix. Czyli: 14-8=6. 2^6=64. 40/4=10. No to mamy 64*10=640.
Odczyt matrycy na potrzeby LCD jesteśmy w stanie zrobić 640 razy !!! szybciej niż jej całej zawartości.
I właśnie tak to działa. W międzyczasie zmieszczą się jeszcze odczyty AF itp.
P,paw
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro
Panowie mylicie czas naświetlania z szybkościa odczytu. Czas moze być nawet 1/100000 co z tego skoro matryca zapisze obraz w czasie 50ms.
Musicie zrozumiec że czas naświetlania nie wpływa na szybkość odczytu (znaczy wplywa jesli naświetlamy dłużej, ale to się wie samo przez sie).
No i takich odczytów z prędkością odświeżania 120 Hz matryca wykonuje 120/s, czyli jeden trwa krócej, niż 1/120 s, a w międzyczasie coś-tam, coś-tam.
A ja dalej pytam o to samo: dlaczego matryca zdolna do całościowego przechwycenia obrazu naświetlonego błyskiem nie jest w stanie całościowo przechwycić obrazu naświetlonego światłem zastanym? Jakieś opóźnienie momentu początku zapisu można by było uzasadnić, ale nie niemożliwość dokonania tego
Dokładnie ci już odpowiedziałem na to pytanie ale proszę bardzo masz jeszcze raz. Błysk od światła zastanego różni się tym że Błysk jest chwilowy a światło zastanę jest ciągle.
I w związku z tym nie musimy się martwić wypadku błysku że matryca nam się prześwietli w trakcie jej odczytu.
Paw
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro
Może pomogę nieco przy wyjaśnieniu.
Kondensatory matrycy naładowały się wszystkie w czasie tego błysku do odpowiednich poziomów, zależnych od oświetlenia w danym punkcie i tak trwają po ustaniu błysku. I potem możesz sobie w dowolnym tempie odczytać ładunki, przenieść informację do pamięci bufora i dalej na kartę, a po całym procesie rozładować kondensatory, czyli przygotować matrycę do następnego zdjęcia.
O czasach tych procesów nie wypowiem się, bo kolega podał to lepiej.
Analogie w fotografii na błonie do: naświetlenia, obrazu utajonego, wywołania negatywu, przewinięcia filmu do następnej klatki.
Czas ekspozycji błyskiem jest ustalany na podstawie pomiaru przedbłysku, a czas ekspozycji światłem zastanym jest określany na podstawie wskazania światłomierza, i na taki czas jest potrzeba aktywacji całej matrycy w celu rejestracji całego zdjęcia. O jakich prześwietleniach więc tu mowa?
Zakres czasów, w których lampa jest w stanie naświetlić całościowo obraz, a matryca go zapisać, jest bardzo szeroki, i wynosi tyle, co zakres pracy lampy, a więc np. od 1/50.000 s do 1/200 s. Dlaczego więc migawka elektroniczna nie zapisuje całościowo obrazów w świetle zastanym w tym zakresie czasów, a nawet ma ograniczenia co do czasu synchronizacji lampy błyskowej? Krótko mówiąc, przy zapisie obrazu z ekspozycją błyskiem mamy migawkę globalną, a przy zapisie w świetle ciągłym jej nie mamy, co jest niezrozumiałe ze względu na zakres czasów, przy których można eksponować błyskiem i rejestrować te obrazy.
To może opowiem bajkę dla dzieci o matrycach - proste ale bardzo miarodajne.
Matryca CMOS to betonowy placyk na którym stoi kilka rzędów wiaderek. Każde wiaderko ma miarkę napełnienia i otwierane denko.
W jazdym rzędzie mamy sznurek, pociągnięcie którego spowoduje, że denka się otworzą i wiaderka się opróżnią. Za sznurki w kolejnych rzędach jesteśmy w stanie pociągnąć dość szybko. W jazdym rzędzie mamy tez lupę, przez która możemy podejrzeć jaki jest stan wody w każdym wiaderku w rzędzie. Odczytanie całego rzędu zajmuje sporo czasu. Nie mamy żadnych innych narzędzi do operowania na wiaderkach.
Z góry na wiaderka pada deszcz fotonów, którymi wiaderka się wypełniają.
W wypadku migawki mechanicznej możemy wiaderka od góry zasłaniać dwoma płachtami ze szczelina w środku - bo jak mocno pada i cały placyk byłby odsłonięty to wiaderka za szybko by się przepełniły.
W wypadku migawki elekronicznej możemy posługiwać się tylko sznurkami do opróżniania oraz lupkami do odczytu poziomu.
Powinno się ułożyć w poprawny obrazek.
P,paw
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro
Matryca w bezlusterkowcu jest naświetlana nieustannie, bo pomiędzy wykonywaniem zdjęć przekazuje obraz do LCD/EVF, AF i mierzy światło. Proces zapisu zdjęcia w świetle ciągłym i jego odczytu wymaga więc odczytu naświetlonych wierszy zanim się one prześwietlą, a następnie przejścia do następnych wierszy, i tak dalej, a odczyt całej matrycy trwa dużo dłużej, niż czas ekspozycji poszczególnych wierszy, i znacznie dłużej, niż przelot kurtyn migawki mechanicznej, więc realny czas ekspozycji jest wydłużony do czasu całkowitego odczytu danych z matrycy, a w poszczególnych wierszach są zarejestrowane jedynie czasy cząstkowe wynikające z parametrów ekspozycji- czy tak?
Musi być tam jakaś sekwencja odświeżania, wyświetlania i rejestrowania. Ale tego nie umiem dokładnie wyjaśnić, bo aż tak nie zgłębiałem tego procesu - to co napisałem wyżej mnie wystarcza.
Skoro wróciłem już ze zdjęć (no bo jak nie pojechać na zjęcia w taką pogodę) to postanowiłem rozszerzyć model wiaderkowy o przypadek migawki mechanicznej i elektronicznej. Będzie może łatwiej zrozumieć.
Jednostki w sekundach - to oczywiści umowa. Mogą być nano, mikro itp - wszystko nadal będzie działać :)
Warunki brzegowe.
- Nasza płachta nad kubełkami potrafi poruszać się z prędkością 1 rząd kubełków na sekundę.
- Żeby kubełek wypełnił się w 100% potrzebuje łapać spadające fotony przez 5 sekund.
- Odczyt poziomu kubełków w jednym rzędzie trwa 10 sekund (powtarzając model przetworników A/D - odczytujemy i czekamy 10 sekund - w tym czasie przetworniki przetwarzają odczytany wynik na wartość liczbową)
- Mamy 20 rzędów wiaderek
Wariant pierwszy - migawka mechaniczna.
Nad naszym polem kubełków rozwieszona jest płachta - żaden foton nie dociera do żadnego kubełka.
Naszym celem jest naświetlenie całej matrycy do poziomu 80% - tak więc każde wiaderko musi być wystawione na fotony przez 4 sekundy.
Zaczynamy.
Najpierw sekwencyjnie pociągamy za sznurki opróżniające wiaderka w każdym rzędzie - robimy to dowolnie szybko.
Jako rezultat - wszystkie wiaderka są puste.
Rozpoczynamy ekspozycję. Odkrywamy ruchomą płachtą pierwszy rząd, do którego zaczynają spadać fotony.
Po 4 sekundach - płachta odsłoniła właśnie 4 rząd, a w tym czasie pierwszy rząd jest już wystawiony na fotony przez 4 sekundy (2-gi przez 3, 3-ci przez 3, 4 - przez jedną). W związku z tym kończymy ekspozycję pierwszego rzędu rozpoczynając ruch drugiej płachty, która go zasłania. Po kolejnej sekundzie pierwsza płachta odsłania 5-ty rząd i druga zasłania 2-gi rząd, pozostawiając go w 80% wypełnionym. I tak dalej - kiedy obie płachty przesuną się nad całym poletkiem wiaderek ekspozycja jest zakończona.
Co osiągnęliśmy - wszystkie kubełki są wypełnione w 80% - co znaczy że każdy był wystawiony na deszcz fotonów przez 4 sekundy. Całość procesu zajęła nam 24 sekundy - tyle czasu minęło od ruszenia pierwszej płachty do zakończenia ruchu drugiej płachty.
Teraz, skoro wszystkie wiaderka są chronione płachtą przed deszczem fotonów, możemy się zabrać za ich odczyt.
Zajmie nam to 10*20 = 200 sekund.
Podsumowując:
Wartość ekspozycji: 4 sekundy
Czas trwania ekspozycji: 24 sekundy
Czas odczytu wartości wiaderek: 200 sekund
Wariant drugi - migawka elektroniczna.
Niestety w tym wypadku nie posiadamy płachty, którą moglibyśmy przykryć nasze wiaderka.
Od razu widać, że strategia z opróżnieniem wszystkich wiaderek i rozpoczęciem ich odczytu natychmiast nie zadziała jeżeli po 4 sekundach zaczniemy odczytywać 1-szy rząd, to jak skończymy to robić (po 14 sekundach od rozpoczęcia ekspozycji) kolejny rząd będzie już o 10 (14-4) sekund wypełniany za długo - już dawno się przeleje.
Musimy więc zerować rzędy sekwencyjnie. I jak to robimy.
1 sekunda: ciągniemy za sznurek w pierwszym rzędzie, opróżnia się on i od razu zaczyna się wypełniać.
4 sekunda: odczytujemy wartość 1-szego rzędu. Musimy teraz zaczekać 10 sekund aż będziemy mogli odczytać następny rząd (bo odczyt trwa 10 sekund)
10 sekunda: ciągniemy za sznurek w drugim rzędzie. Opróżnia się i od razu zaczyna się wypełniać.
14 sekunda: odczytujemy wartość 2-go rzędu. Musimy teraz zaczekać 10 sekund aż będziemy mogli odczytać następny rząd (bo odczyt trwa 10 sekund)
20 sekunda: ciągniemy za sznurek w trzecim rzędzie. Opróżnia się o od razu zaczyna się wypełniać.
24 sekunda: odczytujemy wartość 3-go rzędu. Musimy teraz.....
200 sekunda: ciągniemy za sznurek w ostanim (20) rzędzie.
204 sekunda: odczytujemy wartość 20-go rzędu. Już nic nie musimy, odczytaliśmy całą matrycę.
Podsumowując:
Wartość ekspozycji: 4 sekundy
Czas trwania ekspozycji: 204 sekundy
Czas odczytu wartości wiaderek: 200 sekund (od 4 do 204 sekundy)
Różnica pomiędzy 24 sekundami w mechanicznej migawce a 204 sekundami w elektronicznej powoduje efekt rolling-shutter.
Oczwiście te 24 sekundy w mechanicznej, tak samo powodują rolling-shutter jest on jednak praktycznie nieazuważalny.
Dziś nowoczesne matryce typu stacked zaczynają mieć czas odczytu rzędu zbliżony do 2-3 sekund w porównaniu do przytocznych tu 10-ci. Stąd zapewniają rolling-shutter zbliżony do tego z migawki mechanicznej.
Koniec opowiadania.
Może warto tą dyskusję przenieść do jakiegoś wątku technicznego...
p,paw
Przeniosłem dyskusję tutaj - szkoda by było to wycinać, bo pojawiło się wiele ciekawych wpisów /dzięki @pawei.guraj/.
BTW: ale OT o odkurzaczach może już tu nie kontynuujmy ;)...
Migawka mechaniczna robi takie zdjęcia
Załącznik 12701
Migawka elektroniczna robi takie same zdjęcia :mrgreen:
Dziękuję za uwagę.
No, ktoś tu zapomniał o trzecim wariancie migawki z mechaniczną pierwszą kurtyną. Działa z lampą lepiej niż pełna mechaniczna.
W sumie mechanicznej to już nie używam wcale, bo i po co?
Na R5 w sumie non stop lece na elektryku.
Z mechaniczną drugą kurtyną gwoli ścisłości :)
Z pierwszą elektroniczną.
Pierwsza mechaniczna raczej nie miała by sensu.
Dziś w zasadzie jedyna wada EFCS to problem z bokeh na bardzo jasnych szkłach przy bardzo krótkich czasach.
p,paw
--- Kolejny post ---
A ja jednak tych 12 bitów nie umiem przeżyć ;-)
p,paw
No nie do końca. W przypadku Sony podczas fotografowania I kurtyną elektroniczną z błyskiem RAWy z stają się niedoświetlone. Kolejna sprawa to konieczność wyłączenia DRO (Dynamic Range Optimizer) w SONY!!!!!!!!
Zresztą pisano tez o RAWach i zakresie tonalnym (co potwierdzam)
"Migawka elektroniczna (nie mylić z mechaniczną sterowaną elektronicznie), oprócz efektów "rolling shutter" i "bandingu" może mieć też kolejną wadę. Ze względu na oszczędność czasu przy czytaniu kolejnych linii, zmniejszony zakres tonalny albo interpolacja danych. Nie zawsze to musi przeszkadzać, ale różnica jest i pewnie wyjdzie szczególnie przy "wyciąganiu" z cieni."
https://www.youtube.com/watch?v=LQTa...nel=MannyOrtiz
Załącznik 12704
Załącznik 12705
Powiem Wam, że często używam elektronicznej w R i nie zauważyłem żadnego problemu w kontekście jakości, ilości światła, jedyne co to zniekształcenia przy zdjęciach w ruchu. No ale ja nie uprawiam wysublimowanej fotografii, w której liczyłbym każdy bit ;)
Co do śmigieł to oczywiście racja - mam dwa swoje przykłady w galerii:
http://lotnictwo.net.pl/gallery/phot...to-635948.html
http://lotnictwo.net.pl/gallery/phot...to-537025.html
ale w R problem jest również taki, że jeśli jest inne tło niż niebo, to strasznie go "kładzie" (w sensie tło kładzie), co wygląda mocno nienaturalnie (wieczorem jak siądę do swojego kompa to wrzucę przykład, mam trochę z Ostrawy spod płotu) - z tego co kojarzę w R5 chyba też to widać.
Tak, dokładnie jak napisałeś.
Przy migawce mechanicznej nie ma efektu rolling shutter, mówisz? :)
https://www.swiatobrazu.pl/zdjecie/a...tomobilowe.jpg
Jest, jak najbardziej, opisują go podręczniki fotografii nawet jeszcze tradycyjnej - tyle, że po prostu nie zawsze rzuca się w oczy.
Przy mechanicznej migawce szczelinowej odnośnie efektu rolling shutter rozgraniczyłbym migawki o przebiegu lamelek pionowym (z góry na dół) oraz te o przebiegu poziomym (gdzie roleta lata od lewej do prawej, czy na odwyrtkę) bo to jest bardziej istotne odnośnie efektu rolling shutter ;)
A to czemu?
W zależności od kierunku ruchu migawki względem kierunku ruchu obiektu/aparatu zmienia się charakter efektu, przekoszenie przy prostopadłym albo rozciągnięcie/ściśniecie przy równoległym, ale poza tym różnicy nie ma. No chyba, że masz na myśli, że panoramuje się głównie w kadrze poziomym? Acz np. na wspominane już tu łopaty śmigła itp. kierunek ruchu migawki nie miałby najmniejszego wpływu.
Temat fajnie pomagają zrozumieć animacje w Wikipedii
https://en.wikipedia.org/wiki/Rolling_shutter
Dodam jeszcze, że przy migawce mechanicznej zniekształcenia obiektów w ruchu są obserwowalne głównie na stosunkowo długich czasach ekspozycji, rzędu 1/125 - 1/30 s, natomiast przy migawce elektronicznej poważne zniekształcenia występują nawet przy czasach bardzo krótkich.
Ja bym powiedział, że zniekształcenia ruchomych obiektów to ostatnia rzecz, która mogłaby wpłynąć na zastosowanie w konstrukcji aparatu migawki o przebiegu pionowym - w przeciwieństwie do uproszczenia konstrukcji migawki o kurtynach lamelkowych (o 1/3 krótszych w takim układzie) czy skrócenia czasu synchronizacji.
Informacyjnie - są już pierwsze pomiary matrycy z Z8.
Wygląda na to, że udało się uzyskać szybkość odczytu 1/280sek w pełnej rozdzielczości i 14 bitach. Czyli w zasadzie już dokaładnie tyle samo co w migawkach mechanicznych. Nie dziwne, że nie ma tam mechanicznej.
p,paw
Ja niestety nie pokażę położonego tła z Ostrawy, bo jak się okazało usnąłem tamte zdjęcia :roll:
Jeżeli ruch obiektu odbywa się w tym samym kierunku, co ruch szczeliny migawki mechanicznej, to obiekt będzie na zdjęciu wydłużony, bo się przemieszcza, a szczelina za nim podąża, natomiast przy przeciwnym kierunku ruchu migawki obiekt będzie skrócony, bo tył obiektu przemieszcza się w kierunku zbliżającej się szczeliny. Stopień wydłużenia lub skrócenia obiektu jest zależny i wprost proporcjonalny do czasu ekspozycji. Mowa tylko o migawkach o poziomym przebiegu rolet.
Przy migawkach lamelkowych o pionowym przebiegu zjawisko takie może wystąpić przy pionowym ruchu obiektu, co się rzadko zdarza. Pionowy przebieg lamelek umożliwił też skrócenie czasów otwarcia i skrócenie czasu synchronizacji.
Widziałem wiele zdjęć z A7 III na migawce elektronicznej z fatalnymi efektami rolling shutter na skrzydłach ptaków przy ekspozycjach nawet 1/2000 s, natomiast przy migawce mechanicznej takie efekty nie występują ani w takiej skali, ani w takiej postaci, bez względu na czas ekspozycji. Przy migawce mechanicznej może wystąpić względne wydłużenie lub skrócenie obiektu, ale nie jego totalna deformacja i segmentacja.