Robisz tak jak jest na umowie. Koniec problemu.
Wersja do druku
Skoro klient jest taki podejrzliwy to ja bym wspaniałomyślnie zaprosił po odbiór osobisty. Jak przyjedzie 350km to możesz nawet przed zapłatą pokazać na monitorze. Jeśli się nie spodobają i nie będzie chciał płacić to trudno. Szerokiej drogi :)
Potem wysyłasz normalnie zdjęcia za pobraniem, zgodnie z umową. Jeśli nie odbierze to wysyłasz wezwanie do zapłaty.
Nie mam wielkiego doświadczenia w branży fotograficznej, ale ilekroć dochodziło do sposobu zapłaty za moje usługi,to nie było jakichś wiekszych problemów.
Był jeden taki dziwny przypadek. Facet przyjechał do mnie po zdjęcia i na wstępie poinformował mnie że jest mały problem ze środkami.
Miał mało gotówki a bankomaty nieczynne i prosił czy mógłby zapłacić część a jutro z samego rana przelać na konto resztę.
Nie uwierzycie, ale oddałem mu pudełeczko z wydrukowanymi wszystkimi zdjęciami. Może jestem trochę naiwny,a le staram się mimo wszystko trochę wierzyć w ludzi:)
Oczywiście na drugi dzień w poniedziałek środki miałem już na koncie.
To czy klient zdjęcia dostanie, czy nie, czy wrzuci album na półkę i nigdy go nie otworzy, czy nie to mnie najmniej interesuje. Mnie interesuje, czy zapłacił za moją usługę. Dawanie klientowi zdjęć "do oceny" daje jasno do zrozumienia, że obowiązek zapłaty za nie umówionej kwoty nie jest taki oczywisty.
Rozumiem twoją postawę, ale ty już masz jakąś renomę wyrobioną i pewnie klienci nie wybierają cię przypadkowo.
Nie wiem z czego wynika niechęć do zapłaty za pobraniem przez klienta wątkotwórcy.
Może ma wątpliwości co do ich jakości, a może chce zdjęcia wyłudzić.
Dając "do wglądu" dwa-trzy przykładowe zdjęcia ze znakiem wodnym być może rozwiążemy pierwszy problem (dajemy jasny sygnał, że nie mamy nic do ukrycia i materiał oddany będzie jakościowo zbliżony do portfolio).
Jeśli jednak to ten drugi scenariusz, to pewnie i tak bez sądu wiele się nie zdziała...
Najlepiej znak wodny z napisem "nie zapłacono".
Już dawno rozliczam się w następujący sposób: zaliczka , 50% wartości umowy w dniu ślubu lub dzień przed, reszta przy odbiorze albumów lub DVD ze zdjęciami. Mówię o tym każdej parze przed podpisaniem umowy. Nikt tego nie kwestionował. Ew. jak jest więcej albumów (dodatkowe dla rodziców np.) to biorę zaliczkę na albumy. Aha: u mnie klient widzi 40-50% materiały w prywatnej galerii WWW przed oddaniem albumów i ostatecznym rozliczeniem (z moją stopką w narożniku, zdjęcia 950px).... myślę, że jest to optymalny dla mnie i dla klienta sposób rozliczenia bo nikt nigdy nie protestował.
pozdrawiam
Paweł