50 to taka nijaka ogniskowa na FF. Lepsza jest 85, bo ma to coś czego 50 brak, bo 50 to ni szeroko ni wąsko. Szeroko to 35 a wąsko 85 i 50 jest pomijalna;)
Wersja do druku
50 to taka nijaka ogniskowa na FF. Lepsza jest 85, bo ma to coś czego 50 brak, bo 50 to ni szeroko ni wąsko. Szeroko to 35 a wąsko 85 i 50 jest pomijalna;)
Mam 28, 50 i 85 canona. Moja mała ma już 4,5 roku. Wnioski następujące:
- nie wybieraj szkła pod kątem ostrości i jakości optycznej. Najważniejsze w zasadzie jest to żeby fotografować dziecko regularnie i nie 1000 zdjęć, ale 20 przemyślanych, dobrych jakościowo. Ludzie najczęściej w pierwszym roku życia robią milion fotek a potem prawie nic :) dodatkowo z tego miliona jakby mieli wybrać kilka do druku w większym formacie na ścianę to nie ma co wybrać.
- 85 najładniej oddaje nieostrości. Fantastyczne szkło portretowe. Niestety w domu jest za wąskie. Po prostu nie będziesz miał możliwości żeby go wykorzystać. Co innego w plenerze. Ogólnie nie kupowałbym go jako pierwszą stałkę, ale jako kolejną (koniecznie) ;)
- 50 gorszy bokeh, ale rzadko się to odczuwa. W mieszkaniu częściej z niego skorzystasz, bo jest szerszy. Dobry w plenerze. Po prostu najbardziej uniwersalne szkło. Myślę, że to powinna być pierwsza stałka dla każdego.
- 28 w mieszkaniu nie ma problemów z ujęciem całej sceny. Świetny do bardziej reporterskiego ujęcia tematu. Zdjęcia są bardziej dynamiczne. Z całej trójki najtrudniejsze szkło. Moje zdanie jest takie, że szerokie kadry są najtrudniejsze. Oczywiście mam na myśli ciekawe ujęcia, bo trzeba zapanować nad wieloma czynnikami - geometria kadru i obiektów na nim, wieloplanowość itd. Jedno jest pewne - nigdy nie ograniczą Cię wąskie przestrzenie mieszkalne.
Dodatkowo jak maluch podrośnie możesz zapomnieć o 85 i trochę o 50, bo zanim naciśniesz spust migawki obiekt zwieje ci z kadru:) Największa skuteczność ma 28mm. Szczególnie podczas zabaw. Podsumowując kupiłbym 35mm :D bo łączy najlepsze cechy 28 i 50 - ładne rozmycie/plastyczność i odpowiedni kąt widzenia dający możliwość wykonania zdjęcia (w o góle!). Dla mnie to będzie następny zakup głównie ze względu na dziecko.
Dziekuje za tak liczny odzew, widze z czytanych komentarzy, ze nie ma jednoznacznej odpowiedzi, każdy ma inne doświadczenia z tymi obiektywami, gdybym mógł sobie pozwolić, wziąłbym obydwa, niestety puki co muszę ograniczyć się do jednego. Od samego początku byłem skłonny kupic 50 1.4 ze względu na światło, ale z tego co widze zaczyna on dobrze ostrzyc po 2.0, w takim razie po co wydawać pieniądze skoro 85 1.8 ostrzy od pełnego otworu. Z drugiej jednak strony czy 85 nie badzie za ciasne na moje potrzeby?
Zawsze zostaje Ci 24-105, jeśli 85 będzie za wąska. Wiem wiem - nie ta GO, ale zapas będziesz miał.
85 to raczej tylko na dwór, ja w domu to mam non stop 35 założoną, 50 też daje rade, ale mam 4 letniego syna i jego dynamika jest tak duża, że łatwiej go 35 trafić
Bardzo odkrywcze. Kompletnie zmieniłeś moje spojrzenie na fotografię. Podejrzewam wręcz, ze nie tylko moje. Czas wyrzucić do kosza kilka milionów zdjęć zrobionych w ostatnich kilkudziesięciu latach tym ni to szerokim, ni wąskim, nijakim obiektywem standardowym 50mm.
Co zaś do meritum wątku. Pod FF zdecydowanie albo 50mm albo 35 mm - w zależności od preferencji w spojrzeniu na scenę. Dla mnie 50mm to niezbędny klasyk ujęcia, aczkolwiek zgodzę się ze zdaniem, że z biegiem czasu może stać się nieco za wąski - stąd rozważ 35mm.
Gdy używałem tego szkła na cropie (50D) też wydawało mi się mydlane. Poniżej 1,8 raczej nie używałem, do tego powolny i niezbyt celny AF. Teraz na FF to całkiem inne szkło, nie ma problemu z ostrością - na 1.4 wydaje mi się całkiem użyteczne. Celne i jakby szybciej AF działał. :) Nie czytaj opinii, tylko idź do jakiegoś sklepu, załóż do swojej puszki i sam sprawdź.
Ja napiszę z trochę innego punktu widzenia.
W tej chwili mam jeszcze tylko cropa, ale szykuję się powoli do zakupu pełnej klatki. Od dwóch lat mam 50 1.4 i ogniskowa na cropie mi bardzo pasuje do takiego pseudo portretu, aczkolwiek czasami przydałoby się coś jasnego i szerszego. Wniosek z tego taki, że jak już kupię FF, to na pewno zawita coś dłuższego, pewnie właśnie 85 1.8, bo to idealny odpowiednik pięćdziesiątki na APS-C (w dużym skrócie) a posiadane 50 1.4 pewnie uzupełni choć trochę braki w szerszych kadrach.
No i jeszcze jedno na koniec - widać przy 50 1.4 dużo zależy od egzemplarza. Mój jest ostry (jak trafi - tu niestety mocno daje mi się we znaki kulejący AF w 30D) od pełnej dziury a po przymknięciu do 1.8 to już po prostu "można się golić";) W każdym razie bardzo często używam go maksymalnie otwartego i jeśli nie jest ostro, to tylko z winy chybienia AF.
Myślę, że ma to związek z gęstością pikseli na matrycy, czym gęściejsza matryca tym więcej niedoskonałości "wyciąga" z obiektywu, choć nie twierdzę, że wszystkie egzemplarze są identyczne.
Dlatego też jak pisałem wyżej pod FF (dużo mniej upakowane piksele) to całkiem inne szkło.