Odp: Zdjęcia w kościele z lampą, jakie ustawienia?
Ja niestety popełniłem ten błąd i liczyłem na zdjęcia zrobione przez rodzinę, a dokładnie dwie osoby, które jak mi się wydawało, powinny sklecić w miarę sensowne zdjęcia. Dziś bez zastanowienia wyłożyłbym parę złotych na fotografa, który zrobiłby chociaż poprawnie naświetlone i po ludzku skomponowane kadry z trafioną ostrością.
Odp: Zdjęcia w kościele z lampą, jakie ustawienia?
Nie da się uwzględnić wszystkich czynników w poprawnym oświetleniu i parametrach ekspozycji. A co do kompozycji kadru i ostrości to szkoda gadać. ;) Moim zdaniem nerwy nie warte pieniędzy. Jeśli na uroczystości naprawdę Ci zależy, to niech to zrobi ogarnięta osoba. Jeśli zajmujesz się fotografią to może masz jakiś znajomych którzy ogarną lampę i kadry?
Odp: Zdjęcia w kościele z lampą, jakie ustawienia?
Z fotografem wyszła lipa. Fotograf czekał przed kościołem, gdzie się ponoć umawialiśmy, choć według mnie mówione było, że się jakoś znajdziemy. My przyjechaliśmy i weszliśmy do kościoła jak się już msza zaczynała. W ogóle o fotografie nie myślałem wcześniej, żeby przedzwonić i powiedzieć, że będziemy później, czy szukać go przed kościołem, myślałem, że będzie się gdzieś kręcił - raczej w kościele skoro msza się już zaczęła. Jak weszliśmy do kościoła i zobaczyłem, że go nie ma to mi myślenie odcieło (nie zadzwoniłem, nie wyszedłem przed kościół szukać go) i tym sposobem nie mamy zdjęć. Ja nie miałem telefonu przy sobie, fotograf też nie dzwonił (jak potem patrzyłem na tel.) ani nie wszedł do kościoła bo nie ma takiego zwyczaju jak mi później powiedział. Jak się umawiał przed kościołem to tam stał, nikt nie podszedł do niego to sobie poszedł. Mogę powiedzieć, że to moja wina, że mu nie dałem znać ale myślałem, że fotograf to też człowiek. Nie umawialismy się na zdjęcia w polu, na które mogę sobie nie przyjechać. Wiedział, że jesteśmy w środku i delikatnie mówiąc miał to gdzieś. Czy każdy fotograf ma takie zwyczaje? Czy może te 350zł to nie pieniądz i nie warto.
Odp: Zdjęcia w kościele z lampą, jakie ustawienia?
To chyba jakieś żarty? Moim zdaniem to nie Twoja wina, profesjonalista przejmuje tu często "pałeczkę", podejmuje pewne kluczowe decyzje, umawia się, szuka czasem Klienta, jeśli trzeba - po to jest profesjonalistą, aby wiedzieć, że w takich chwilach liczy się wydarzenie, a nie zajmowanie się, gdzie jest fotograf! Trafiłeś na partacza i tyle, nie dalej jak 2 tygodnie temu miałem chrzest, sporo ludzi, Rodzice zajęci dzieckiem, gośćmi. Po wszystkim Matka dziecka zapytała mnie czy ja na pewno tam byłem :) Ojciec mnie widział, ale nie musiał mnie szukać, nie rozmawialiśmy nawet ani przez minutę. Po co? Ja wiem co robić, a on mi za to płaci!
Odp: Zdjęcia w kościele z lampą, jakie ustawienia?
Cytat:
Zamieszczone przez
atze
Z fotografem wyszła lipa. Fotograf czekał przed kościołem, gdzie się ponoć umawialiśmy, choć według mnie mówione było, że się jakoś znajdziemy. My przyjechaliśmy i weszliśmy do kościoła jak się już msza zaczynała. W ogóle o fotografie nie myślałem wcześniej, żeby przedzwonić i powiedzieć, że będziemy później, czy szukać go przed kościołem, myślałem, że będzie się gdzieś kręcił - raczej w kościele skoro msza się już zaczęła. Jak weszliśmy do kościoła i zobaczyłem, że go nie ma to mi myślenie odcieło (nie zadzwoniłem, nie wyszedłem przed kościół szukać go) i tym sposobem nie mamy zdjęć. Ja nie miałem telefonu przy sobie, fotograf też nie dzwonił (jak potem patrzyłem na tel.) ani nie wszedł do kościoła bo nie ma takiego zwyczaju jak mi później powiedział. Jak się umawiał przed kościołem to tam stał, nikt nie podszedł do niego to sobie poszedł. Mogę powiedzieć, że to moja wina, że mu nie dałem znać ale myślałem, że fotograf to też człowiek. Nie umawialismy się na zdjęcia w polu, na które mogę sobie nie przyjechać. Wiedział, że jesteśmy w środku i delikatnie mówiąc miał to gdzieś. Czy każdy fotograf ma takie zwyczaje? Czy może te 350zł to nie pieniądz i nie warto.
Nie rozumiem. Mieliście podpisaną z fotografem umowę? Spotkaliście się wcześniej, żeby omówić szczegóły?
Cytat:
Zamieszczone przez
atze
Czy każdy fotograf ma takie zwyczaje? Czy może te 350zł to nie pieniądz i nie warto.
Nie każdy :) Trafiłeś na partacza, a nie fotografa, niestety. Ja nie wyobrażam sobie, żeby nie omówić z klientem tego typu szczegółów. Zawsze omawiam to na spotkaniu przed podpisaniem umowy, dodatkowo kilka dni przed uroczystością przypominam się mailowo i dogrywamy ostateczne kwestie. Taka historia to dla mnie całkowita abstrakcja.
Odp: Zdjęcia w kościele z lampą, jakie ustawienia?
Cytat:
Zamieszczone przez
atze
Z fotografem wyszła lipa. Fotograf czekał przed kościołem, gdzie się ponoć umawialiśmy, choć według mnie mówione było, że się jakoś znajdziemy. My przyjechaliśmy i weszliśmy do kościoła jak się już msza zaczynała. W ogóle o fotografie nie myślałem wcześniej, żeby przedzwonić i powiedzieć, że będziemy później, czy szukać go przed kościołem, myślałem, że będzie się gdzieś kręcił - raczej w kościele skoro msza się już zaczęła. Jak weszliśmy do kościoła i zobaczyłem, że go nie ma to mi myślenie odcieło (nie zadzwoniłem, nie wyszedłem przed kościół szukać go) i tym sposobem nie mamy zdjęć. Ja nie miałem telefonu przy sobie, fotograf też nie dzwonił (jak potem patrzyłem na tel.) ani nie wszedł do kościoła bo nie ma takiego zwyczaju jak mi później powiedział. Jak się umawiał przed kościołem to tam stał, nikt nie podszedł do niego to sobie poszedł. Mogę powiedzieć, że to moja wina, że mu nie dałem znać ale myślałem, że fotograf to też człowiek. Nie umawialismy się na zdjęcia w polu, na które mogę sobie nie przyjechać. Wiedział, że jesteśmy w środku i delikatnie mówiąc miał to gdzieś. Czy każdy fotograf ma takie zwyczaje? Czy może te 350zł to nie pieniądz i nie warto.
I to jest wlasnie ten moment kiedy dostajemy serwis za który płacimy, chcielismy tanio prosze bardzo, nie mowie ze wszyscy tacy są, ale jezeli ktos "dorabia" sobie, albo robi slub i idzie z pełnymi spodniami na ceremonie i boi się do kogoś zagadac czy aby to napewno ta impreza to sobie poprostu pójdzie, a co byś nie zrobił tak zdjęć już nie ma. Dlatego też zawsze uważam że po pierwsze warto z fotografem się umówić wczesniej na kawe/herbate/wode/piwo/sok i obgadac , nawet jezeli jest to tani fotograf , po drugie umowa , po trzecie , mysle ze na rozmowie z fotografem mozna wywniosklowac czy jest to ktos pewny czy jakis leser który wlasnie odstawi taki numer.
Przykro mi atze za taką sytuacje, naprawde nie życzę nikomu takiej akcji, ale jak już mówiłem wcześniej, dostajemy to za co płacimy. w tym wypadku opłaciłeś niepewnego fotografa i mialeś niepewne zdjęcia . przykro mi
Odp: Zdjęcia w kościele z lampą, jakie ustawienia?
To było opłacone "z góry"?
Odp: Zdjęcia w kościele z lampą, jakie ustawienia?
Cytat:
Zamieszczone przez
KuzynPit
Zasłyszana historia od znajomej co była na ślubie jako gość;) Autentyczna !
"Ksiądź z ambony do fotografki:
-Pani może opuścić już kościół bo mnie oczy bolą od lampy błyskowej"
Ja podam przypadek z własnego doświadczenia:
jest chrzest. może 4 dzieci.
ja fotografowałem jedno dziecko, do drugiego też ktoś zatrudnił fotografa ( chyba to był fotograf).
po mszy wręczanie dokumentów rodzicom, a proboszcz do tego drugiego fotografa:
" a Pan wczoraj sobie kupił ten aparat?
robił Pan zdjęcia co minutę przez całą mszę, nie wie Pan, że w niektórym momentach nie powinno się przeszkadzać?
Może Pan sobie popatrzy na tego drugiego fotografa, on zachowywał się bardzo dostojnie"
;-)
pozdrawiam
Paweł
Odp: Zdjęcia w kościele z lampą, jakie ustawienia?
Nie było umowy, nie było też nic zapłacone z góry. Z fotografem się wcześniej nie spotykałem. Wszystko załatwiałem telefonicznie w tygodniu, w którym był chrzest. Najpierw dzwoniłem zapytać czy jest wolny i jak to wygląda cenowo. Potem dzwoniłem potwierdzić, że się decydujemy. Umowy nie proponował, ja nie pomyślałem o umowie. Fotograf ma studio niedaleko kościoła. Po mszy miał zdjęcia w studio drugiego dziecka, które było chrzczone. Mówił, że przyjdzie zrobić zdjęcia nam a potem zrobi zdjęcia tamtej drugiej parze. Fotograf był lokalny, akurat był najtańszy. Miał dwa chrzty za jednym zamachem. Nie miałem powodów przypuszczać, że coś będzie nie tak.
Ja tylko nie potrafię zrozumieć tego, że wiedział, że jesteśmy w środku, że dziecko ma chrzest jeden raz w życiu i miał to gdzieś, bo on nie będzie wchodził do kościoła jak żebrak i pytał kto chciał zdjęcia, czy stał pod ołtarzem i machał. Mówiąc to poleciał w skrajność, bo przecież jakby wszedł do kościoła to bym do niego podszedł. Wystarczało się pokazać. Pracując 15 lat w zawodzie nie uwierzę, że nie miał różnych a nawet podobnych sytuacji. Umowy umowami ale trzeba być człowiekiem.
Odp: Zdjęcia w kościele z lampą, jakie ustawienia?
Ludzie, o czym Wy piszecie? Jaka umowa? Jestem zszokowany brakiem odpowiedzialności i bezradności 2 stron. Wykonałem tylko 2 reportaże ślubne, bez żadnych umów...ale moja odpowiedzialność nie pozwoliłaby mi zawalić tak bądź co bądź ważnego wydarzenia. Drugą sesję omówiłem tylko telefonicznie z racji odległości, ale pod kościołem czekałem już godzinę wcześniej ubrany w garnitur krawat i eleganckie ciche buty, obwieszony aparatami:)
Ja na prawdę nawet nie wiedziałem, że w dzisiejszych czasach może dochodzić do takich sytuacji.