Wybacz, nie zauważyłem :oops:
Ale tak jak pisałem wcześniej, puchę w pełni polecam ;)
Wersja do druku
Na dzień dzisiejszy jeśli chodzi o ergonomię, szkła, iso itd. to raczej nie ma większego znaczenia który wybierzesz.
Dla mnie kolory i przejścia tonalne z canona, szczególnie potraktowane capture one są lepsze niż w nikonie. Jest to jednak subiektywne odczucie, bo niektórzy nie widzą różnicy, inni nawet wolą kolory z nikona. To już musisz ocenić sam najlepiej na zdjęciach gdzie jest skóra.
to raczej tylko kwestia kasy za szkła, odpowiedniki nikona wydają się być droższe ale jednocześnie bardziej wypasione np. 16-354VR i 17-404L, obiektywy nikona są znacznie nowsze więc rynek wtórny będzie z natury rzeczy mniejszy, co do samych korpusów to wyglądają podobnie wyjąwszy typowe dla canona okrojenie "marketingowe" 98% wizjer zamiast 100% (to chyba ma bardzo niewielkie racjonalne uzasadnienie i jest typową złośliwością marketingu), fpsy wołają też o pomstę do nieba już trzycyfrowe korpusy zaczynają być szybsze, autofocus na zasadzie up..... prawie wszystko i zostawić jeden w centrum krzyżowy (znowu wydaje się, z naciskiem na wydaje, że trzycyfrowe maluchy zaczynają mieć bardziej wypasiony af, a porównanie z konkurencją żółtą wypada bardziej niż blado) i tu można dalej wyliczać, trzeba sobie popatrzyć na tabelki z porównaniem korpusów. Ale z drugiej strony jak się popatrzy na wątki o D600/D800 to strach sięgać do portfela. No i z trzeciej strony patrząc 6D to świetny korpus i jeśli jesteś świadomy tego co kupujesz to zdecydowanie polecam, warto kupić, sam używam i jak na razie gęba mi się śmieje ile razy spojrzę na wyświetlacz.
Ja niedawno pytalem zoltych czy da rade zmienic system w stosunku 1:1 z tego co mam i do czego to wykorzystuje. Ktos juz wspomnial, ze N ma nowsze szkla a i nawet obrazek z amatorskiego D5100 wydaje mi sie ladniejszy od mojego 5DII. Niestety kwotowo to po sprzedazy swojego arsenalu moze bym mogl sobie na D610 pozwolic ale o szklach nie ma mowy. Takze podejzewam, ze korzystniej wypadnie C :)
W Canonie wybrałbym:
używane 6D za 4500
nowego tamrona 24-70 f/2.8 IS za 3800zł lub nowego Canona 24-70 f/4 L za 4000zł
używaną 50mm 1.4 USM za 1000zł
razem 9500zł
ewentualnie do tego używana lampę 430EX II za 700zł.
Jak chcesz koniecznie nową puchę to wtedy:
6D za 6000zł
nowe 24-70L f/4 IS za 4000zł ale raczej nowego tamrona 24-70 2.8 is za 3800zł (nie ryzykowałbym używanego jako podstawowe szkło na nowym body),
razem 10000zł
A w Nikonie
nowe D610 za 6400zł
używany Nikkor 24-70 G ED f/2.8 za 4000zł-4500zł lub nowy Tamron 24-70 f/2.8 IS za 3700zł
razem 10-11k
potem Nikkor AF-S 35mm f/1.8G DX za 700zł. Szkło jest DX, ale kryje FX (FF). Winietuje na otwartej przesłonie, ale przy domykaniu winieta znika. Poza tym kto nie lubi winiety z jasnych stałek?
Wtedy lampę masz wbudowaną i to z zdalnym wyzwalaniem CLS.
Ja widziałem, ale nawet licząc 5200zł + Tarmona 3800 + 50 1.4 wychodzi 10k więc tyle ile ma wyjść
Słowem wstępu dzięki za feedback, jak zwróciliście uwagę, żeby odłożyć samo myślenie o body a skupić się na obiektywach to chyba tutaj canon przeważa szalę. Rozwijając to zamiast planowanego 16-35 mógłbym wybrać: 24-105, 35 f2 albo 85mm albo 50mm z 85mm (do przemyślenia) i może jakąś lampę.
Nikkor na VR i to jest jedyna przewaga, jeżeli dla kogoś to ma znaczenie. Nikkor jest znacznie droższy (nowy czy używany) większy, cały plastikowy z zewnątrz, ma micro-motor (może nie najwolniejszy, ale 17-40 L jest zdecydowanie szybszy ze swoim ring-iem) i poza tym Nikkor ma luz na pierścieniu ostrości, co mnie bardzo irytowało. Ale i tak to było moje ulubione szkło w systemie Nikona.
Chwała Nikonowi !. Niech żyje Nikon !
Od zawsze używam "wszystko" Canona, nic nigdy nie miałem Nikona i mieć (chyba) nie będę.
Ale, pomyślcie tylko czym byśmy fotografowali, jaka byłaby technologia, ile by wszystko kosztowało gdyby Canon nie miał konkurencji Nikona !?
Przez jakiś czas, w danym segmencie, lepszy/tańszy jest jeden producent a za jakiś czas drugi.
Trzeba wybrać takiego producenta który psychicznie bardziej nam pasuje (ładniejsze, lepiej leży w ręku, idol/przyjaciel/wróg ma, aktualnie tańsze o x zł, ...)
Tak na prawdę cena jest kwestią rozeznania ludzi od marketingu, ile mogą zgarnąć z danego rynku za dany produkt nie tworząc międzyproduktowej konkurencji pomiędzy swoimi wyrobami.
jp