Prywatny samochód w sporadycznym użyciu to rzeczywiście można liczyć tylko paliwo ale samochody w działalności to już zupełnie inna bajka.
Wersja do druku
Prywatny samochód w sporadycznym użyciu to rzeczywiście można liczyć tylko paliwo ale samochody w działalności to już zupełnie inna bajka.
a jeżeli fotograf nie jedzie samochodem, a idzie? czy można doliczyć do wartości zdjęć zdarte zelówki?
Mam teraz ciężkich klientów, wręcz agresywnego Pana młodego, który był przewrażliwiony na punkcie mojej pracy (DJ, Kelnerów i ogólnie) podczas wesela ganiał za mną i kazał robić zdjęcia w każdej minucie, tłumaczyłem że tak się nie da, bo ograniczenia karty itp itp. robił się zły ... Generalnie ciężki typ, ciągle miał pretensje do kelnerek, opie.. dj że do kibla od czasu do czasu chodzi... itp.
Jestem z Wrocławia, oni ze Świdnicy, około 50km za Wrocławiem, ślub odbył się oczywiście w Świdnicy. Nie dogadałem się trochę z dojazdem, oczywiście jadąc na ślub z Wroc do Świdnicy stwierdziłem że jeśli sam nie wspomniałem o kosztach dojazdu na taką odległość to podaruje sobie upominanie się i będzie w ofercie.
Ale teraz mam mieć z nimi plener, umawiałem się że spędzę z nimi w plenerze kilka godzin, oczywiście że z jednego miejsca się przejdziemy na drugie itp.
Okazało się że plener ma być w 2różnych miejscach które dzieli 50km do tego muszę dojechać kolejny raz do Świdnicy i tu pytanie pada, czy ja dojeżdżam na plener do nich i jeśli chcę faktycznie z nimi zrobić te dwa miejsca, to muszą zapewnić mi dojazd ?:D
Myślałem w ten sposób, że dojeżdżam do nich, a oni mnie zabierają w te miejsca gdzie chcą mieć zdjęcia. Ale dziwne to trochę ja jako pasażer :-) Ale przecież nie będę ich woził po PL :-)
Ty dojeżdżasz tam gdzie chcą jechać młodzi i liczysz dodatkowo za dojazd. Sęk w tym że musisz im o tym powiedzieć. Samemu jeździsz autem bo się czujesz bezpiecznie i nie wozisz nikogo by nie mieć problemów w razie jakiegoś wypadku. Czasem są odstępstwa.... ale w tym przypadku na nie bym nie szedł.
Co do auta prywatnego i firmowego, to dobrze że wspomnieliście o kosztach eksploatacji... bo ogólnie myślałem tylko o cenie paliwa ;) Wstępnie policzyłem 0,8zł za 1km. Widzę że dużo się nie myliłem.
No właśnie przy podpisywaniu umowy już widziałem że ciężki to orzech, choć żona bardzo sympatyczna. Ale cóż miałem powiedzieć? "jest Pan mało sympatyczny i nie podpiszę umowy"
Zawsze się ludzie cieszą, a tu czasami jakiś agresor się trafi ... :D
:-)
Imho raczej powinieneš z nimi porozmawiać przed plenerem, a jeśli nie ma w umowie konkretnego zapisu - co, gdzie, kiedy i kto za co płaci, to pozostaje ich dobra wola.
Dobrze napisana umowa to podstawa
Wysłane z Sony Xperia S
Na terenie miasta mam za darmo poza 1zł/km zwykle zaokrąglam tą kwotę, km obliczam na podstawie map google, najlepszej trasy. Licze w jedną stronę i to jest dobra cena bo za paliwo płacisz trochę mniej. Jeśli będę bardziej rozchwytywana to dam 1,5 zł / km bo trzeba wliczyć też czas dojazdu, ale na razie nie gwiazdorze :)
ja zawsze pytam czy Klient zapewni mi jakiś transport do miejsca gdzie są robione zdjęcia, jeśli załóżmy wesele jest za górami, za lasami nie wyobrażam sobie, że dojazd byłby za darmo, albo oni mnie zawiozą albo opłacają dojazd na podstawie podanej przeze mnie stawki