W Kenii masz polskie misje katolickie. Zawsze mogą służyć pomocą choćby w sprawach językowych. Oprócz księży i zakonnic, pracują tam wolontariusze.
Wersja do druku
Wlasnie czytam i dosc klarownie to wyglada. Wiza po wyladowaniu. Loty z Dublina tez. Bardzo si.
Czy ewentualnie jest kto kto by chcial sie tam ze mna zabrac?
Odkurzam temat.
Czy ktos wie cos wiecej na temat Syrii?
Ewentualne informacje na temat wjazdu i pobytu.
popytaj tutaj
dziekowac :)
Zaczynam poważnie myśleć o tym, że życie Tobie nie miłe. Syrię sobie odpuść. Leć do Kenii. Tylko najpierw naucz się*troszkę Kiswahili, bo jak chcesz liczyć na tłumaczy, to ciężko będzie Tobie cokolwiek samemu osiągnąć. W Nairobi gadają po angielsku, ale tylko dlatego że muszą. Jak będziesz gadać w ich języku to wszystko będzie prostsze i TAŃSZE. Kontakty z misjami są spoko. Zakonnice, czy księża bardzo potrafią pomóc. W samym sercu Kibera jest sierociniec Matek Miłosierdzia. Tam jest siostra, która jest polką, do tego zajmuje się*w zgromadzeniu i tej misji kontaktami z kenijskim rządem. Tam w sierocińcu nie zrobisz zdjęć - zapomnij od razu. Byłem pierwszym i jedynym z powodu pewnego projektu związanego z włoską fundacją.
Jak chcesz posmakować ciężkich tematów to z Nairobi wybierz się*do Garissy. Podróż będzie trwała cały dzień pomimo że to nieco ponad 400km. W Garissa przenocuj i następnego dnia udaj się*do Daadab - największy obóz uchodźców na świecie. Tylko pamiętaj żeby nie żerować jak hiena. Nie zaczynaj od zdjęć. Zacznij od kontaktów z lekarzami, osobami z NGO, UNHCR.
No nic - powodzenia! :)
myślę, że jak się pośpieszysz to północna Mali spełni twoje oczekiwania
Za jeden fotoreportaż raczej pracy w "dobrym Magazynie" się nie dostaje. Poza tym, im mocniejszy temat, tym łatwiej o dobre zdjęcia. Jednak to nie moja broszka, więc się nie wtryniam w sensowność projektu. Ale jeśli temat ma być mocny, to jest kilka miejsc.
1. Syria. Zdecydowanie. Giną tam wszyscy, łącznie z reporterami. Do kraju Cię nikt nie wpuści, więc trzeba kombinować. Gadałem ostatnio z uciekinierem z Syrii (uciekł dosłownie w ostatniej chwili przed zamieszkami) - zabrał rodzinę ze sobą, lecz ma wciąż kontakt z krajem i wie co się dzieje. A dzieje się tak, że mordowane są całe klasy małych dzieci na oczach matek itd. Statystyki podawane w TV są ok. 10 - 15 razy zaniżone.
2. Mali. Choć sporą interwencję zrobili Francuzi, więc temat pewnie długo nie potrwa.
3. Głód i kanibalizm w Korei Północnej.
4. Iran (póki jeszcze istnieje, przynajmniej w obecnej formie)
5. Egipt w drugą rocznicę arabskiej wiosny.
6. Brazylijscy kibole na rok przed Mistrzostwami Świata
7. Afganistan
Generalnie sporo jest na świecie punktów zapalnych, a mocny reportaż można zrobić i w Rybniku albo innym Wałbrzychu. Ale jak mówiłem - nie moja brocha.
pozdrawiam!
Witaj Franek!
Przeczytalem Twoja odpowiedz.
1. Syria - Pojechałem do Syrii uczyć się jak być dziennikarzem | VICE
2. Mali - brzmi sensownie.
3. Korea - raczej ciezko bedzie.
4. Iran - nie myslalem.
5. Kair - bardzo mocno.
6. Brazylijscy kibole - nie mam przekonania.
7. Afganistan - bardzo mocno.
I na liste wrzucam:
8. Kenya - polecana przez medagence.
9. Gruzja i Osetia.
10. Jordania - obozy uchodzcow z Syrii.
11. Liban - jak wyzej.
Najlepiej jakby przed wylotem miec nagrana osobe, ktora Cie przejmie w danym kraju.
I pytanie dotyczace kamizelki i helmu. Sa jakies wymagania formalne i koniecznosc zglaszania na odprawie bagazowo - biletowej?
I sprawa malarii. Czy ktos sie zabezpieczal?
Z malaria to jest ciężki temat. Generalnie sama profilaktyka np malaronem może doprowadzić Cię do ruiny finansowej. Ja nie używam raczej tych leków ale w miarę rozsądnie musisz podejść do tematu.(Pozatym stosowanie dłuższy czas tych leków raczej pozytywnie nie wpływa na organizm) Odstraszacze na DEET-e i dobre ciuchy powinny zminimalizować ryzyko ta chorobą. Oczywiście kwestia gdzie pojedziesz i na jak długo. Jeśli jedziesz na długi czas ja bym sobie darował Ścierwa takei jak Lariamy ,malarony itp.
Część informacji znajdziesz tutaj
Malaria - serwis po[wicony malarii i jej profilaktyce. Malaria, leki na malarie, choroby egzotyczne
Warto się zapoznać bo to wredna choroba ......bardzo wredna