-
Odp: Albumy na negatywy
Negatyw w kieszonce pergaminowej, w segregatorze i w szafie jest wystarczająco chroniony przed kurzem. Moje tak leżą 20 lat i nic im nie jest. Wystarczy, że nie są w pobliżu smażonej co piątek ryby lub składu z farbami i rozpuszczalnikami. Tylko ORWO straciło kolory bliskie niebieskiemu, ale to już specyfika tej zacnej marki.
Zeskanowałem wszystkie swoje slajdy i negatywy, w celu wygodnego oglądania na komputerze, zamiast na ścianie za pomocą rzutnika. :idea:
Po długim leżeniu na płasko trochę się wyprostują, ale nie do końca. Te, które były zwinięte po wywołaniu, zawsze są trochę krzywe. Te, które warsztat porządnie pociął i oddał nie zwinięte, są płaskie.
-
Odp: Albumy na negatywy
A propos zwijania...
...ma ktoś pomysł jak rozprostować negatywy, które leżały zwinięte od lat 70tych?!
Leżało mi to w koszulkach dobre pół roku pod obciążeniem i nic :(
Nie muszą być super proste, styknie jak nie będę potrzebować pięciu rąk, żeby wsadzić to w ramkę skanera :D
-
Odp: Albumy na negatywy
Chyba nie rozprostujesz. Negatyw jest prosty, gdy po suszeniu bez zwijania się go potnie na kawałki i schowa do albumu. Gdy się go zwinie na świeżo - po zawodach. Moje niektóre leżą kilkanaście lat i więcej - i ciągle mają tendencje, jak żona Himilsbacha w "Rejsie".
Nawet pojedyncze klatki-slajdy, wyjęte z ramek po latach, ciągle się zwijają trochę.