był wątek o matrycach w piątkach z łódzkiej filmówki, można poszukać wydźwięk posta był raczej jednoznaczny
Printable View
był wątek o matrycach w piątkach z łódzkiej filmówki, można poszukać wydźwięk posta był raczej jednoznaczny
Nie warto, przeważnie migawka ma mały przebieg, ale matryca podobno się zużywa, może na tym ucierpieć intensywność kolorów czy pojawi się więcej uszkodzonych pikseli, tu masz link do wątku na naszym forum http://www.canon-board.info/showthread.php?t=77998
oczywiście że tak jest... matryca robiąc zdjęcia pracuje z przerwami - przy filmie pracuje w stopniu ciągłym co znacząco skraca jej żywotność i obniża parametry
cieszy mnie że są osoby które to rozumieją
Ja bym się czymś takim przy zakupie nie przejmował kompletnie. Gdyby na matrycy były przepalone piksele - ok, ale jesli roznicy nie widac lub jest ona minimalna. Predzej migawka padnie niż matryca się przekręci - patrz seria 1d, gdzie wiele egzemplarzy ma już którąś migawkę i chodzi jak złoto.
Nie można jednoznacznie stwierdzić warto czy nie warto. Wszystko jest kwestią ceny za dany egzemplarz czyli tzw kalkulacja ryzyka. Kupując używkę zawsze jest ryzyko.
A w kamerach wideo to jakaś inna technologia matryc czy co?
Nie wiem, ale może być np. chłodzenie, choćby pasywne.
Prawda taka - znam ludzi z filmówki i na planie jednego filmu kilka 5tek idzie do kosza z powodu zajechania matrycy.
Nie kupiłbym użytki po filmowcu za darmo.
A ja znam ludzi z TV (i nie tylko), którzy kręcą na 5D2 reportaże, dokumenty, wywiady, i masę innych pierdół, i nic takiego nie zauważyli. Więc ktoś mija się z prawdą, albo studenci, albo praktycy ;)
Co innego dead/hot pixele, ale to akurat łatwo zdiagnozować przed zakupem.
Z tego co się orientuje, to aparat pracujący w trybie LV dostaje tak samo w tyłek jak podczas kręcenia. Mówimy oczywiście o matrycy. Zapewne ważne jest też ISO (nagrzewanie się matrycy). Moim zdaniem nie ma reguły, jak kogoś stać to powinien kupić nowy i tyle ;)
Oj, po 2 latach pracy w lokalnej czy internetowej TV taka 5D2 też będzie ostro zajechana pod względem ilości przepracowanych godzin, dodatkowo praca w różnych warunkach atmosferycznych itd. Nie wiem, czy nie bardziej bałbym się używanego aparatu od reportera niż z planu filmowego. Wydaje mi się, że jednak w filmówce te aparaty są lepiej traktowane, a wymiana matrycy w 5D to nie może być jakaś strasznie droga sprawa. Zakładam, że jakieś 1/5 ceny nowego aparatu. Trzeba wliczyć w koszty, albo kupić pewny sprzęt od ślubniaka z przebiegiem 300 tysięcy :D