Dzięki za odzew. Będę obserwował. Za pierwszym razem miałem zepsute zdjęcia (skakał najbardziej w momencie wyzwalania migawki), natomiast teraz ostatnio raczej nie zepsuł, ale i mniej drastycznie skakał. Zdjęcia robiłem zawsze z ręki.
Wersja do druku
Dzięki za odzew. Będę obserwował. Za pierwszym razem miałem zepsute zdjęcia (skakał najbardziej w momencie wyzwalania migawki), natomiast teraz ostatnio raczej nie zepsuł, ale i mniej drastycznie skakał. Zdjęcia robiłem zawsze z ręki.
Dlatego właśnie, że miałeś go na statywie. Albo statyw albo IS. Niektore obiektywy nie wykrywaja obecności statywu i dalej działaja, w efekcie obiektyw popada w 'samorozruch' (IS działa korzystajac z żyroskopu). Ja swój zawsze wyłaczam mimo, że teoretycznie powinien wykryć statyw.Cytat:
IS na statywie takie cuda może wyprawiać)
Druga sprawa, IS nie działa na ruchomych obiektach, więc jak kolega śledził ruchomy obiekt z właczonym IS to dlatego działo się jak się działo.
Określenie "IS" nie wystarczy aby go scharakteryzować.Obecnie w użyciu jest kilka generacji IS.Dodatkowo niektóre obiektywy mają po kilka trybów pracy do różnych zastosowań.
A więc charakteryzując działanie stabilizacji trzymajmy się zasady pisania o konkretnym obiektywie, i ustawieniu IS.
Akurat w 100-400 są dwa tryby pracy, 2 jest do panningu.
Z mojego doświadczenia dodam, że i na 1 trybie oraz w 24-105 gdzie tryb jest tylko 1, nic nie skacze jeśli ruszam płynnie w którakolwiek stronę a IS działa.
Co do IS i statywu, to często traktuję statyw jako taką "podporę", gdzie nie blokuję kuli i mam swobodę ruchu... I tu czasem się zapomni kiedy ujęcie statyczne i blokuję głowicę, ale i tak nie jest regułą, że kadr w 100-400 podskoczy. Kiedy robię ze statywu "na sztywno" to i tak najczęściej z samowyzwalaczem czy MLU, tu w ogóle IS mija się z celem :D
7four, faktycznie niedoczytalem.
Odświeżam wątek. Z moich obserwacji wynika, że szarpanie ma miejsce w plenerze. Jak dotąd w domu nigdy. Więc może faktycznie coś z temperaturą, albo wilgocią. Tylko to bez sensu, żeby aż tak czuły był. A może od noszenia i wstrząsów z tym związanych, ale i tu uwaga j.w.
No i faktycznie chyba temperatura tak wpływa. Bawiłem się w domu i nic. Dałem na pół godziny na balkon i lekko zaczęło już szarpać. Ciekawa sprawa.