jest tylko jeden problem z taką otwartością zawodu - ceny spadną do tak niskiego poziomu, że nikomu z większymi ambicjami nie będzie się chciało w to bawić
Wersja do druku
jest tylko jeden problem z taką otwartością zawodu - ceny spadną do tak niskiego poziomu, że nikomu z większymi ambicjami nie będzie się chciało w to bawić
W przypadku laboratorium należy mieć pozwolenie na produkcję odpadów i ścieków. Na przykład samochód przewożący chemikalia fotograficzne powinien posiadać specjalne oznaczenia, specjalny trójkąt ostrzegawczy itd.
Koncesjonowanie nie zapobiega spadkowi cen do irracjonalnego poziomu, co najwyżej ten proces spowalnia.
W usługach fotograficznych zadziałał też inny mechanizm - sukcesywny wzrost dostępności i obniżanie cen sprzętu, "cyfryzacja", która pozwala w krótszym czasie i nieporównywalnie niższym kosztem osiągnąć jakiś poziom oraz rozwój internetu, dzięki któremu wielu ludzi, pozbawionych talentu, wmówiło sobie że "i ty możesz zostać fotografem".
Trochę inaczej się to nazywa i wygląda od strony formalnej, ale mniej więcej o to chodzi :-)[/I]
Na odbiór (odbieranie - wywożenie - utylizacja bądź przekazywanie do utylizacji) odpadów chemicznych z laba trzeba mieć w ogóle pozowlenie (czyli koncesję) :-)Cytat:
Na przykład samochód przewożący chemikalia fotograficzne powinien posiadać specjalne oznaczenia, specjalny trójkąt ostrzegawczy itd.
Nie zmienia to faktu że na samo produkowanie odbitek na labie nie musisz mieć żadnych kwitków, poza badaniami lekarskimi i zaświadczeniem odbycia kursu BHP (chyba że lab jest twój i sam go obsługujesz, wtedy nie musisz mieć nic).
Wlazłem tu bo byłem ciekaw co jest w wątku - Pytanie o uprawianie, a to się okazuje, że to Pytanie o uprawnienia .... e tam a mogło być ciekawie.
Żeby sami nie robili to trzeba by wprowadzić pozwolenia na posiadanie aparatu :-)
Kanapki do pracy też można sobie zrobić samemu a mimo to firmy kateringowe mają się całkiem dobrze (tak w ogóle to rozpoczęcie produkcji dań "na wynos" wiążę się z dość uciążliwą i neiełatwą biurokratyczną procedurą).
Wiesz tak samo jak był problem z zawodem zduna w pewnym momencie okazało się, że jest praktycznie zbędny. Jedyne co na to można powiedzieć to - trudno. Postęp ma swoją cenę - tak będzie zawsze. I pewnie jeszcze nie jedna dziedzina życia tego doświadczy. Koncesje i pozwolenia nic tu nie zmienią.
Akurat zdun, to w dzisiejszych czasach bardzo intratne zajęcie. Stawiał mi w zeszłym roku kuchnię i kominek. Nie powiem Wam ile wziął... Praktycznie brak konkurencji.
Czyli zawsze jest nadzieja :D.
Różnica jest taka ze zdecydowanie łatwiej znaleźć fotoamatora, który ma czym i potrafi zrobić przyzwoite pamiątkowe zdjęcia niż "złotą rączkę", który będzie w stanie postawić działający piec :-)