hmmm. a myślałem , że raczej z raynoxem stracę trochę światła ....
nie ułatwiacie mi zadania,już miałem kupowac pierścienie ....
Wersja do druku
hmmm. a myślałem , że raczej z raynoxem stracę trochę światła ....
nie ułatwiacie mi zadania,już miałem kupowac pierścienie ....
pierścienie - stracisz światło, ale jakość będzie super
raynox - nie wiem jak to z nim jest, ale zwykłe soczewki strasznie psują jakość. światła nie stracisz
Moim zdaniem z Raynoxem stracisz światło. Przecież jest to dodatkowa soczewka założona przed obiektywem i na dodatek o mniejszej średnicy niż sam obiektyw.
A robiłeś kiedyś zdjęcia makro z ranoxem, czy tylko teoretyzujesz. Raynox to grupa chyba 2 soczewek z dobrego szkła + powłoki. Dosyć dobre jakościowo rozwiązanie, kupisz tanie pierścienie, możesz mieć problem z AF, z kitowym obiektywem będzie dosyć ciemno.
A czy można zrobić zdjęcia z soczewkami: G5+10D, Kit + 4D
Mniejsza średnica ma znaczenia, ranoxa używamy dla dłuższych ogniskowych, a tam kąt obiektywu jest mały, że nawet nie widać winiety.
Polecam poczytać cokolwiek o makro fotografii, poszukać w necie haseł: wyciąg + skala odwzorowania. Np: macro
sorrki,ale nie było mnie przez tydzień :)
w zasadzie to sie zdecydowałem na raynoxa,zastanawia mnie tylko jeszcze kwestia...
kit 18-135ma średnice 67 mm, czy nie będzie z tym raynoxem silnej winiety bo z tego co widzę to 67 mm to maksymalna średnica obiektywu na jaki można go nakręcić ?
Pierścienie makro "nic nie spieprzą" w w optyce obiektywu, a dodatkowe soczewki na pewno. Utrata światła nieistotna - i tak będziesz przymykał aby uzyskać większą głębię ostrości (jest ZAWSZE za mała, czyba że będziesz fotografował monety). Problem w tym, że standartowe obiektywy są projektowane przy założeniu, że odległość przed obiektywem jest duża, a za obiektywem - mała (do płaszczyzny ostrości), a w przypadku makro sytuacja może być nawet odwrotna (od obiektywu do owadka bliżej, niż od obiektywu do matrycy), i założenia konstrukcyjne typowego obiektywu nie są optymalne dla makro. Rozwiązaniem wtedy są pierścienie odwrotnego mocowania obiektywu (przodem do matrycy), ale to bardzo komplikuje fotografowanie. Pierścienie z linku z Allegro spoko - mam je i są wystarczające do większości zastosowań. Najlepiej oczywiście kupić obiektyw makro, do którego też można zastosować te pierścienie aby uzyskać jeszcze większą skalę powiększenia.
Będzie na krótkim końcu, ale żeby uzyskać dużą lub wręcz maksymalną przy tym szkle skalę odwzorowania będziesz używać dłuższych ogniskowych (myślę że 70, 100 i więcej), a wtedy winiety już nie ma.
Raynoxa 250 mam i dotychczas z dość ciekawymi rezultatami używałem z canonem 70-200/4L (średnica filtra również 67mm). Wiadomo, że to nie ideał do makro i zbliżenia oczu mrówki nie zrobisz, ale czasem niektóre ujęcia większych owadów, czy kwiatów okrutnie mi się podobały. Wadą takiego rozwiązania jest ostrzenie tylko w wąskim zakresie odległości i potwornie mała głębia ostrości.
Co do utraty jakości obrazu przy użyciu Raynoxa - w teorii pewno jest, praktyce ja tego na zdjęciach nie widzę.
Jest jeszcze możliwość przykręcenia innego obiektywu (np. Canon 50/1.8 lub nawet Helios) odwrotnie na tym 18-135mm. Drugi obiektyw pełni wtedy rolę wysokiej jakości soczewki, ale zamiast wydawać kasę na raynoxa, który posłuży tylko do macro, będziesz miał też jasną stałkę. Nie wiem tylko jak z winietowaniem przy dużej różnicy średnic obiektywów.
Tak więc jednak to raynox jedzie już do mnie kurierem :-D. Czy to dobry wybór czas pokaże,w końcu to i tak półśrodek - jak łyknę bakcyla makro to zacznę zbierać na stosowny obiektyw :-D
dzięki za pomoc i zainteresowanie tematem.
Daj znac jak wrazenia z uzytkowania tego raynoxa.