Tak naprawdę to takie stwierdzenie jest wyssane z palca i nie ma pokrycia w rzeczywistości. Osobiście w tej cenie wybrałbym 400D, bo konstrukcyjnie nowszy :)
Wersja do druku
Miałem długo 350d z oryginalnym gripem.
Przesiadłem się na 450d,a potem na 1D MIIN i 50d (zapas).
350d będę zawsze dobrze wspominał.
Zadnych problemów.
Bez gripa robi się wielkości kompaktu.
Z gripem to doskonale,pewnie trzymana lustrzanka.
Doskonała dla amatora.
Jestem pewien, że nikt (no może specjalista)nie odróżni zdjęć z 350d od nieco nowszych lustrzanek.
Np chyba ze ktoś policzy piksele.
Setki osób zaczynały swoje przygody z fotografią od 350d.
Podejrzewam, że Ci co zniechęcają do 350d to zwyczajnie nie znają angielskiego (menu!)
Czy warto dopłacać do LV to każdy sam rozstrzygnie
350d jak i 50d stają się aparatami kultowymi w przeciwieństwie do 400d,450d,500d ,550d,czy 40d
Co do wytrzymałości to ile znacie osób,którym skończyła się migawka w 350d?
Wypowiadam się tylko co do sprzętu, a nie ceny,bo te normalnie spadają
Dla amatora to bardzo dobry sprzęt.
Nie do końca tak. Po prostu w roku 2011 kupowanie 350D jest...wiesz mój znajomy miał trabanta na początku lat 90-tych, to był bezproblemowy samochód. Wracając do tematu 2 calowy wyświetlacz to dzisiaj jakby troszkę mały, a brak histogramu dla RGB to troszkę więcej jak brak znajomości angielskiego. Fakt, że aparat w chwili premiery był naprawdę świetny, a i dzisiaj się jakoś broni nie znaczy że jest warty kupowania...bo jest już wiele lepszych.
Aha, co to znaczy "aparat kultowy"? Stawiacie go na jakimś ołtarzyku i codzienni się do niego modlicie?
I kto decyduje o tym, który model jest kultowy, a który nie?
IMO to całkiem normalna cena, nie nazwałbym tego okazją
350D pod względem obrazowania to świetna pucha ale kolega założyciel wątka pytał jak rozumiem o możliwość potwierdzenia tego przebiegu.
Jak to zrobić opisane jest w tym wątku:
http://canon-board.info/showthread.php?t=52726
"Kultowy", było w cudzysłowie...
jest możliwe wyrwanie tak starego modelu z takim przebiegiem. Dla przykładu kupiłem jakieś pół roku temu C30D z przebiegiem ok 5800 a to dlatego taki przebieg ponieważ facet który mi go sprzedał był bardziej entuzjastą fotografii analogowej a cyfry używał czasami.
Miałem 350D i zdjęcia robił naprawdę dobre. Tzn jak trafiał AF w punkt który się chciało a nie tam gdzie on chciał. Z każdym obiektywem, który miałem i z tymi które pożyczałem do testowania miał rozjechaną ostrość. Serwis zaproponował, że mi skalibruje obiektywy do tego aparatu. Akurat się bardzo paliłem do pomysłu rozjechania kilku dobrych obiektywów, po to żeby działały tylko z tym jednym body. Sprzedałem szybko ten aparat i zapamniałem już że taki miałem. Już nie mówiąc o nazywaniu go "kultowym".
Przed zakupem polecam zrobienie testowych zdjęć obiektywami, które mają z nim działać.
herna,
napisz, na co zamieniłeś 350, bo temat mnie interesuje.
Swojego nie sprzedam, zachowam z sentymentu.
Na 40D, ale to było jeszcze w czasie gdy wchodził nowy model chyba 400d i udało mi się sprzedać 350D za ponad 2 tyś zł (w dniu ogłoszenia nowego modelu).
Zamówiłem 30D, a zanim go odebrałem to był już 40D :-)
Problem backfocusów i frontfocusów nagle zniknąl.
Ale fakt że jak oglądałem stare zdjęcia z 350D, to stwierdziłem że gorsze niż 40D nie są (oczywiście oprócz ostrości).
350D ma jeszcze jedną zaletę lub wadę zależy jak ktoś na to patrzy - jest mały.
Teraz by mi się przydał dla dziecka :-)