Bo dzięki temu zdjęcia mają duszę :mrgreen:.
Przy okazji przeniosłem do Hydeparku, bo temat luźniejszy :).
Wersja do druku
Poczekam aż wypijesz jeszcze kilka piw i zaczniesz pisać o sobie "głupek" wtedy przyznam Ci rację:roll:
Można to uznać jako trafną/nietrafną radę, ale czasem warto wcześniej spotkać się z klientami i porozmawiać o byle czym. Rozbawić ich, zapytać jak się czują i czy wszystko w porządku. Nie można tego traktować jako ogółu, bo każdy może inaczej zareagować. Jednak jeśli jest to ich święto, to na pewno zapytanie ich o zdanie czy samopoczucie wyleczy wszystko.
Oczywiście tak próbowałem w kilku przypadkach. Zaledwie w jednej mi to nie pomogło. Kiedy robiłem zdjęcia dla znajomych ich dziadków. Dowcipy były jak najbardziej na miejscu, ale niestety kobieta niedosłyszała :oops:
Nie będziesz kumplem - nie będzie naturalności - nie będzie nic, co warto pokazać jako gotowy materiał
pozd®ówka
Praca z ludźmi polega głównie na tym, żeby skutecznie sobie ich zjednać. Nie da się nauczyć konkretnego sposobu, bo wtedy nie jesteśmy naturalni w najprostszych sytuacjach i nasze zachowanie może doprowadzić do napięcia sytuacji. Same truizmy, ale najważniejsze jest wykorzystanie swojej osobowości.
do tej pory robiłem tylko raz ślubne, ale właśnie mam sporo zapytań o takie zdjęcia, więc stąd temat :)
Tak się składa że tamte ślubne robiłem rodzinie, więc i atmosfera inna niż z kimś obcym. Doświadczenie w fotografii osób mam, ponad 90% fotek które pstrykam to zdjęcia osób, ale na ogół fotografuję jedną osobę i jakoś się dogaduję :)
Wiele wypowiedzi jest na temat alkoholu - zawsze unikam łączenia robienia zdjęć i "degustowania" trunków wyskokowych, miałem nastawienie że albo jedno albo drugie. A tu zaskoczenie i widzę że alkohol jest polecany by się zintegrować z młodymi :)