Pomysł na zdjęcie także trzeba mieć na wycieczce z rodzinką. Oczywiście Twój wybór i pieniądze, ale jakoś nie za bardzo przekonuje mnie przedstawiona argumentacja. Jak już ktoś napisał, crop chyba będzie jednak bardzo rzadko używany... Pozdrawiam.
Wersja do druku
Pomysł na zdjęcie także trzeba mieć na wycieczce z rodzinką. Oczywiście Twój wybór i pieniądze, ale jakoś nie za bardzo przekonuje mnie przedstawiona argumentacja. Jak już ktoś napisał, crop chyba będzie jednak bardzo rzadko używany... Pozdrawiam.
Szczerze polecam opcje nr.2. Przy 24-105 nie wykorzystasz zalet 5D, poza tym waga aparatu robi swoje. Na spacerki bez zobowiazan biore 500D i 17-40, przy czym 15-85 jest we wszystkim od niego lepszy - pod katem spaceru.
A do powaznych zabaw tak czy siak warto miec drugie body, nawet jako zapas. Pozdrawiam.
Ja z kolei na spacerki bez zobowiązań brałem ostatnio 1D i do tego Sigmę 135-400 i waga mi nie przeszkadzała. To czy waga i wymiary przeszkadza czy nie jest bardzo indywidualną sprawą.
Mam 5d i 24-105 a kiedys mialem 350d i 24-105 i 18-55, mysle ze nie warto sie bawic w cropa nawet jesli chodzi o spacery i spacerzoomy. Crop mi sie przydawal do dlugich tele i do ptaków tylko, ale rzadko robiłem ptaki.
Jak sobie kupiłem 5DII to też wszędzie łaziłem, z gripem i minimum dwoma szkłami w torbie. Znudziło mi się, pstryki w parku pozostaną pstrykami w parku, 500D się sprawdza w tym celu a ja nie mam stresu jak mi się torba o coś obije, czy zacznie padać deszcz. Do tego dwie puchy sa wygodne, jak sie robi landszafty ze statywu (dwa aparaty na dwoch statywach i mozna dzialac), albo w sytuacjach gdzie nie ma czasu zmieniac obiektywow, czy chociazby tansza puszke tachac na street czy w gorsze dzielnice. W pracy tez sie przydaja dwie puszki, ale tutaj mowimy o amatorskim wykorzystaniu.
Pozdrawiam.