Zobacz w opisie obiektywu z jakiej odległości potrafi 'łapać ostrość'.
To nie jest tak że AF łapie tuż od przedniej soczewki obiektywu (niektóre obiektywy tylko tak potrafią). Często minimalna odległość ostrzenia to około 0.3 - 1.2m.
Wersja do druku
A tak z ciekawości co masz podpięte do tego 50D ? może to jakieś ogólnie nietrafiajace szkło :-)
Takie są efekty polecania wszystkim bez wyjątku kupna lustrzanek w wątkach typu "Co kupić?" Kolejny wątek w tym dziale to czyjeś boje z nowonabytym 20D. Zawsze powtarzałem, jeśli ktoś nie ma pojęcia o przysłonach, głębiach ostrości, trybach pracy AF to nie powinien wchodzić w lustro bo tylko straci pieniądze, czas i co najważniejsze niepowtarzalne zdjęcia których nie zrobił bo nie umiał sobie poradzić z ustawieniem ostrości. Sprzęt za min. 3000zł a zdjęcia gorsze niż z kompaktu za 300zł bo aparat "nie wyczuł" intencji fotografującego.
Czy ja wiem, tu trzeba nauki i chęci kupującego, który widać je ma. Ja jak kupiłem pierwsze lustro, to tez miałem gnioty gorsze od kompaktu, ale wiedziałem, że kompakt nie da mi tego co lustro, nie zrażałem się, patrzyłem na zdjęcia kolegów i się uczyłem sam, dedukował i eksperymentowałem, aż wszystko zrozumiałem i wtedy zaczęło wszystko ładnie wychodzić.
Nie zgadzam się z Tobą.
Jeśli ktoś kupi sobie lustrzankę, i chce się uczyć robić zdjęcia to nauka jest znacznie bardziej przyjemna niż na kompakcie. Ja miałem nikłe pojęcie o tych wszystkich parametrach jak kupowałem Pentaxa, ale pierwsze co to instrukcja w łapę od dechy do dechy a potem analizowanie wszystkich swoich zdjęć co jest nie tak, co można zrobić lepiej, fora, książki, oglądanie zdjęć innych i trochę uporu. Teraz mam znacznie większą świadomość jak kiepskie zdjęcia robię :D
P.S. Nie masz czasem na kółku ustawiona A-DEP ?
"Zapomniał wół, jak cielęciem był"
Pozdrówka!
Wróćmy do lat "cielęcych". 30 lat temu ojciec pokazał mi jak robi się zdjęcia w domowej ciemni (oczywiście cz-b). Aparat jaki miałem do dyspozycji to był Zenit B (bez światłomierza) oraz światłomierz Leningrad. Do tego w domu była książka "Fotografowanie nie jest trudne". Dla mnie było to wtedy jedyne źródło informacji o fotografii (internetu nie było). Zenitem robiłem zdjęcia do 1988 roku kiedy to w NRD kupiłem Practicę MTL-50. Później doszedł jeszcze obiektyw Pentacon 28mm i tak było aż do 1996 roku kiedy to syn stawiający pierwsze kroki wymusił niejako kupno czegoś z AF. Wybór padł na Canona EOS 500n z obiektywem 28-80. W 2003 roku kupiłem pierwszą cyfrówkę, jakiś Premier 3mpix. Miałem go przez dwa miesiące i kupiłem używanego Canona G1. Bardzo brakowało mi lustra, brakowało mi swobody w ustawianiu GO, szumy na wyższych niż 200 iso i tego, że nie mogłem spojrzeć w wizjer :) ale na początku 2004 już byłem w domu, z USA sprowadziłem Canona D30, potem D60, następnie 10D którego mam nadal a od dwóch miesięcy doszedł do tego 50D.
Teraz wielu ludzi robi tak, że kupują lustro (m.in. kierując się poradami na tym forum) ale nie mają żadnej wiedzy na temat fotografii i sobie nie radzą. I nawet nie chce im się wziąć do ręki instrukcji lub jakiejś książki i chociaż spróbować samemu ogarnąć temat bo przecież tak podstawowe rzeczy jak działanie AF jest opisane w instrukcji a podstawy ekspozycji są w każdej książce o fotografii dla początkujących.
Ok, Przemek_PC a teraz pokaż zdjęcia...
Skoro ktoś jako pierwszy aparat wybiera 50D to super, na pewno aparat nie będzie go ograniczał, a brak wiedzy technicznej o przysłonach, kadrach etc. akurat najłatwiej uzupełnić i to forum to zapewnia - jak widać po wielu merytorycznych i przychylnych komentarzach w tym wątku.
Co do kolegi Przemka....nie czytałeś mojego pierwszego postu na forum więc nie oceniaj mnie proszę. Kupiłem lustro żeby właśnie nauczyć się o przysłonach i innych tego typu rzeczach. Po co mi kompakt skoro chcę nauczyć się o wszystkich parametrach, których kompakt mi nie zapewni. Jeśli o instrukcję chodzi - już ją przeczytałem i to 2 razy i wiem na czym polega działanie AF. Problem jest/był inny i gdybyś dobrze przeczytał o co chodziło - sam wiedziałbyś o co chodzi. Problem został rozwiązany dzięki jednemu z kolegów, wypowiadających się w tym temacie. Najprawdopodobniej chodziło o brak kontrastu i problem z łapaniem ostrości na jednolitym tle. Problemem nie było to że ustawiałem aparat 2 cm od celu bo stałem z drugiej strony pokoju a wiem, że do Macro służą inne obiektywy. Ja narazie mam kitowego 17-85 i na moje potrzeby w chwili obecnej zupełnie wystarcza. Jak już nauczę się wszystkiego - wtedy kupię coś w kierunku portretów/ studia bo to mnie interesuje. A dlaczego kupiłem 50D ? Nie pytałem ludzi na forach bo każdy swoje chwali. Łaziłem po sklepach, bawiłem się nimi, pstrykałem fotki po sklepach i wyprałem ten, który lepiej mi leżał w łapie i z którym lepiej się czułem....
To zaczynaliśmy mniej więcej tak samo, tyle że sam dochodziłem do wszystkiego.
Ale jakoś do głowy mi nie przychodzi by tak oceniać ludzi...
Hmmm...
...nooo, nie wiedziałem o tym, że trzeba mieć "wiedzę o fotografii" by kupić lustrzankę.
Pokory życzę i pozdrawiam!