No muszę szczerze przyznać Cichy, że u Ciebie wygląda to raczej jak zwykłe prześwietlenie (w II przypadku) niż jak tajemnicze poświaty, o których mowa.
Wersja do druku
No muszę szczerze przyznać Cichy, że u Ciebie wygląda to raczej jak zwykłe prześwietlenie (w II przypadku) niż jak tajemnicze poświaty, o których mowa.
No ale u mnie nie było takiego diabelskiego kontastu, robiłem zdjęcia z osłoną i bez żadnego filtra. Poza tym obiektyw o którym mowa przeszedł przez moje ręce i nie zauważyłem nic niepokojącego podczas testowania, a na pewno fociłem przez okno.
I ja również robiłem z osłoną i bez filtra. Analizując to czysto fizycznie to wydaje mi się, że całkiem możliwe jest zarejestrowanie "świecenia" bądź promieniowania odbitego przez białe obiekty? Oczywiście biorąc pod uwagę nieszczęśliwy zbieg okoliczności w postaci odpowiedniego obiektywu i otworu przysłony.