Zamieszczone przez
Kolaj
I co z tego wynika? Tyle, że jeśli faktycznie zależy nam na zabezpieczeniu danych, musimy robić backup na innym nośniku. Jak nie, to określamy sobie ile % zdjęć jesteśmy gotowi utracić w wyniku uszkodzenia logicznego partycji. Przyjmijmy, że 10%. Zatem co? Dzielimy dysk na 10 partycji? Następnie z każdego zdarzenia rozrzucamy fotki po równo na każdej z nich, żeby nie było takiej sytuacji, że padła nam akurat partycja, gdzie trzymaliśmy nasze ukochane zdjęcia z wyprawy do Egiptu. Robi nam się taki bałagan, że nie jesteśmy w stanie dociec co i gdzie trzymamy.
Jeżeli naprawdę jesteś z branży powinieneś wiedzieć, że awaria czy to logiczna, czy fizyczna to zupełnie zwyczajna rzecz, która czasem się zdarza i nie powinna nas zaskakiwać ani wiązać się z utratą ważnych informacji. Z całą pewnością mnożenie partycji nie jest żadnym rozwiązaniem.