-
Z 20D trzeba uważać. Zdarzają się bardzo wyjeżdżone korpusy mimo, że na to nie wyglądają. Szkoda zaoszczędzić kilka stówek i wydać później na wymianę migawki. Te aparaty były bardzo chętnie użwane jako body do reporterki w wielu redakcjach lub w studiach foto.
Ja bym koniecznie kupował z możliwością oględzin osobistych (ew. kogoś zaufanego) i odżałował te klikadziesiąt złotych na sprawdzenie migawki.
-
20d to już dziadek,znaleźć body w miarę dobrym stanie z niezajechaną migawką jest coraz ciężej.Oględziny niewiele pomogą bo tak jak ktoś napisał stanu migawki i tak na Digic'u II nie odczytasz,już lepiej zaryzykować 30D,możesz mieć potem o wiele mniej rozczarowań.