Ale weź pod uwagę że jakby nie zapierdzielali przy tej taśmie to może nie mieli by co jeść ?
Wersja do druku
Wiadomo Polak potrafi. Dochodzi jeszcze kwestia motywacji. Jaką motywację ma Japończyk, pracujący za konkretną kasę, a jaką Chińczyk tyrający za miskę ryżu. Procedury procedurami, ale jest powiedzenie "Z niewolnika nie ma dobrego pracownika", chociaż na pewno ktoś na tym łapę trzyma i nie pozwala odwalać chińszczyzny. Obojętnie czy to w Chinach czy w Tajwanie.
wszystko jest robione w chinach,
małe żółte rączki zrobią wszystko szybko za miskę ryżu
tak to niestety jest, tania siła robocza
Biorąc pod uwagę , że te 100%-we przecieki na temat najnowszych (włacznie z ich zdjeciami) modeli Canona pochodzą z Chin a na dotatek mogliśmy obserwować Pudziana podczas Mistrzostw Świata tuż obok fabryki Canona, to resztę sobie można dopowiedzieć.
Jeśli chodzi o lampę w mojej stopce, to rzeczywiście jest na niej napis Made in China. Na pozostałych sprzętach jest made in Japan. Jednak jakość wykonania i działanie wszystkiego jest bardzo dobre - a o to chyba przede wszystkim chodzi. Więc nie przywiązuję wagi do zamieszczonego napisu domniemanego kraju produkcji.
To ja jeszcze tutaj dam dwa przyklady ktore rzeczy sa lepsza :P
Kto ma wieksza motywacje i checi zrobienia wszystkiego dobrze ?
Chinczyk - robiacy za miske ryzu i troche kasy, bo inaczej rodzina by nie przezyla, a on sam moze sie boi ze jak zrobi cos zle to straci ta prace ?
Czy
Japonczyk - robiacy w porzadnej firmie, z mega usprawieniami, ktory wie ze jak cos spartoli to i tak pozniej kontrola jakosci to wylapie i ewentualnie odlozy do zniszczenia, nie martwiacy sie o kase, wyksztalcenie, prace?
Nie mam nic do japonczykow bo sam uwazam ich za genialnych konstruktorow, inzynierow i tak dalej, ale chyba ktos mysli zlymi kategoriami, bo niby dlaczego ten co zarabia mniej ma spartolic a ten co wiecej to zrobic super ? Na zlosc ? Komu ? Chyba sobie udowadniajac ze nie jest wart tej pracy skoro nie potrafi jej wykonac...
Tyle ode mnie ;)
I tu Kolego jesteś w błędzie. Dlaczego?
A dlatego, że Japończyk inaczej zupełnie traktuje pracę. Dla niego wystarczającą motywacją jest praca dla świetnego koncernu produkującego super wyroby. Jeśli sam do tego przykłada rękę to traktuje tą pracę niemal jak religię. I raczej martwi się o pracę, wstyd mu jak kontrola jakości coś wyłapie itd... Tradycja i kultura pracy Japończyków jest niestety dla większości z nas niezrozumiała.
Bo skoro samochód wyprodukowany w Japonii różni się jakościowo (cenowo też) od wyprodukowanego w jakimś europejskim kraju, to ja mam jednak lepsze samopoczucie jak kupuję sprzęt np. Canona z naklejką made in Japan. :mrgreen:
Jakoś wierzę, że Japończycy nie odwalają popeliny jak trzeba nagle wyprodukować większą partię, a np nawaliła któraś maszyna czy forma. A wiecie mili państwo co robi np. polski inżynier jak mu się forma wtryskowa zużyła do produkcji popielniczek do fiata pandy i w efekcie ta popielniczka nie składa się dobrze na zatrzaskach? Ano, stawia Staśka przy maszynie i każe sklejać każdą popielniczkę superglutem... Pomysłowe? Jasne, ale Japończyk na to nie wpadnie... i za to go cenię.
Jest wiele takich przykładów.