ABJ! Twoja koleżanka jest takiej urody, że wystarczyłoby, aby się uśmiechnęła do tego pana, zmiękłby na amen i jeszcze blendę Wam potrzymał :)
Printable View
ABJ! Twoja koleżanka jest takiej urody, że wystarczyłoby, aby się uśmiechnęła do tego pana, zmiękłby na amen i jeszcze blendę Wam potrzymał :)
Rozmawiałem z kilkoma osobami, które troszkę są obyte z przepisami.
Teren prywatny ok. Niech sobie mają regulaminy i wymagają/zabraniają.
Ale z tego co mi znajomy powiedział to nie ma w Polsce żadnego przepisu, który by dawał możliwość wyciągnięcia konsekwencji prawnych z fotografowania i jako przykład dał taką historię, jak to kilku typków wpadło sobie na pewne lotnisko (czynne) swoim samochodem i postanowili sobie porobić zdjęcia przy samolocie rządowym. Morał z tej historii był taki, że spędzili noc na izbie wytrzeźwień i odpowiadali za wtargnięcie na lotnisko bez ważnego biletu/pozwolenia właściciela, a za zdjęcia nie mógł im nikt nic zrobić.
Nie mówię, ze wolno wszystko oczywiście, ale de facto jak właściciel wezwie Policję to jedyne o co może ich poprosić to wyprowadzenie z ich terenu prywatnego. Ochrona też może wyprosić za niby złamanie regulaminu, ale nie bardzo mogą zrobić cokolwiek więcej.
I przy okazji witam wszystkich (dziewiczy post na forum już za mną)
Fotografowanie obiektów, a fotografowanie osób, to dwie różne sprawy.
W zasadzie bez zgody właściciela, nie wolno fotografować jego własności.
(Przerobiłem to w praktyce dwukrotnie, gdy ochrona zakazała mi fotografować hipermarketu bez pisemnego zezwolenia: MM + REAL)
Nie bez powodu w TV zamazują tablice rejestracyjne fotografowanych samochodów.
I nie można portretować kogoś, kto sobie tego nie życzy.
Jeśli kogoś sportretujesz i ten portret opublikujesz bez pisemnej zgody zainteresowanego, to możesz mieć kłopoty.
A jeśli z tej publikacji uzyskasz dochody, to możesz zostać zmuszony do podzielenia się z portretowanym.
Nie ma lekko. :mrgreen:
Pozdrówka
no wlasnie, ja nie fotografowalem obiektu, tylko osobe, ktorej zezwolenie mialem i mam...
zatem nadal blagam o podstawy prawne, mowiace o fotografowaniu osob w miejscach publicznych.
Tak abym mogl sobie wydrukowac i nastepnym razem podac ochroniarzowi i robic dalej foty bez stresu :)
W miejscach publicznych przecież możesz fotografować :-D a teren prywatny to już inna sprawa. W dobrym tonie jest zapytać właściciela obiektu czy możesz. A czy fotografujesz osobę czy coś innego - przecież nie będzie nad Tobą stał ochroniarz i patrzał co fotografujesz (wtedy centra handlowe musiałyby zatrudnić x razy tyle ochrony).
Pozdrawiam :-D
Przecież ja nie mówiłem o tym że wolno, tylko że nie mogą Ci tak na prawdę nic zrobić. Mogą Cię wyprosić, ale prawnie nic Ci nie zrobią. Przeczytaj proszę jeszcze raz mój post.
Poza tym nie porównuj samochodu na ulicy do hipermarketu. Samochód może być prywatny a market/centrum handlowe jest obiektem użyteczności publicznej.
Poza tym tablice rejestracyjne pozwalają zidentyfikować właściciela, którym może być osoba prywatna, a znak, nazwa, logo, wizerunek firmy nie podlega pod ochronę danych osobowych. Zakazują bo boją się że zdjęcie wykorzystasz na szkodę firmy....
to ja juz nic nie rozumiem, wczoraj bylem w galerii zobaczyc bolidy F1...
milion fotografujacych, od komorek, po 1D, D3ki i kamery...
Ochrona nawet nie zwraca uwagi...a jak sie wyjdzie na dach, na parking i zacznie fotografowac samochod (wlasny) lub modelke/dziewczyne, to w ciagu 5 minut sie pojawia ochrona...
Kruczek tkwi w różnicy między "portretować" i "opublikować" :)
Portretować mogę kogo/co chcę w tzw. przestrzeni publicznej (czyli np. nie ciebie w twoim mieszkaniu przez okno - to jest nielegalne).
Kwestia po co fotografować jeśli nie można opublikować...
A i tak jestem zdania, ze powinniśmy być ludźmi i jak ludzie ze sobą rozmawiać...
Wolno. Byleby tylko robić to z miejsca, które nie jest jego własnością. Stojąc na ulicy mogę obfotografować Twój dom. Tak samo, jak mogę go sobie narysować, namalować, opisać słowami w kajeciku lub po prostu zapamiętać, jak wygląda. Przecież to tylko kwestia zastosowanej techniki rejestracji obrazu.
A no właśnie bez powodu. Nie ma przepisu, który by zabraniał publikacji zdjęć z tablicami. Nie widzisz absurdu w tym, że telewizja zasłania "wizerunek" samochodu poprzez zasłonięcie tablic, jednocześnie nie mając oporów przed pokazaniem twarzy kierowcy, który jest np. zatrzymany do kontroli?Quote:
Nie bez powodu w TV zamazują tablice rejestracyjne fotografowanych samochodów.