Skoro mozna było odblokować funkcje oprogramowania 10D i zastosować to w 300D, to dlaczego nie można by tego zrobić prz innych modelach?
Spóźniłem się piast9
Wersja do druku
Skoro mozna było odblokować funkcje oprogramowania 10D i zastosować to w 300D, to dlaczego nie można by tego zrobić prz innych modelach?
Spóźniłem się piast9
generalnie sie zgadzam, nie rozumiem tylko co znaczy zaszyfrowane oprogramowanie?? a jesli jest ono nawet "zaszyfrowane" to aparat musi je sobie jakos "roszyfrowywac", zeby dzialalo. skoro tak, to ma gdzies klucz, a skoro tak, to cale zabezpieczenie jest trywialne.
odblokowanie istniejacej funkcjonalnosci jest w miare proste - oczywiscie majac odpowiednie narzedzia.
napisanie nowej, bez zrodel i specyfikacji graniczy z cudem.
Historia uczy nas, że jednak tego rodzaju zabezpieczenia bywają łamane. Sprzętowy moduł kryptograficzny utrudniłby sprawę, ale program po deszyfrowaniu musi trafić do jakiejś pamięci i już mamy pole do popisu. Można też szyfrować w locie, ale jakoś sobie tego nie wyobrażam ;-) Cała architektura sprzętowa musiałaby być pod tym kątem zaprojektowana.
camera.exe - dobre :)
Tak sobie pomyślałem... A w jakim środowisku pracują kompakty Canona? Czasem nie w tym samym? A przecież robione są alternatywne softy do kompaktów.
Gdyby ktoś mógł zdisasemblować firmware, zmienić je i ponownie wgrać do lustrzanek np. do 5D to zarobiłby górę forsy. Nowa funkcjonalność, którą można zrobić programowo np. AutoISO, kalibracja obiektywów czy programowalny DirectPrint etc. nie pozwoliłaby Canonowi tak bezczelnie pozycjonować aparatów więc w ich interesie jest jak najlepiej zabezpieczyć firmware przed takimi modyfikacjami.