Powinno to byc w instrukcji (usrednione) - poszukaj.
Poza tym jak Juz miales przytoczone - aparat sam ci to aproksymuje do danej karty pamieci na biezaco.
Wersja do druku
Robię RAW plus JPEG, żeby po ściągnięciu na komp mieć szybki podgląd co wywalić od razu bez uruchamiania raw-konwertera. Po jakimś czasie nauczyłem się dzięki temu, żeby nie magazynować byle jakich fotek. A kartę mam 4 GB, więc nie ma grożby przepełnienia. Po przetrzebieniu całości. i tak wywalam resztę jpegów i otwieram konwerter, ale wiem co mi zostało. Czy to wygodne, może nie dla wszystkich. I tak dojdziesz do wniosku, że jpegi to raczej dla podglądu. Jak nie mam potrzeby - byle fotka była - np. chcę coś wrzucić na allegro to nie bawię się w obróbkę, może być jpeg, najwyżej poPSuję go trochę przed wstawieniem, takie półśrodki zaoszczędzają mój czas.
Kiedys robilem jpg bo mialem zwyklego kompakta, dawalem rade, ale przeszedlem na lustro i przewaznie robie jpg, bo "tak wygodniej - przyzwyczajenie" ale jesli mam zrobic wazne fotki ktore musze miec pewnosc ze beda udane i bede mial prawie pelna ingerencje to robie RAW ;) takze tak polecam, jesli gnioty z imprezy piwnej to jpg, nie warto pozniej obrabiac bo i tak sie beda podobac, a jesli cos wazniejszego to Raw ;)
Ja strzelam w 95% w RAWach. W moim G9 nawet najwyższej jakości jpgi wyraźnie odstają od tego, co mogę uzyskać w RAW (LR+CS3). Poza tym lubie wywoływać cyfrowe negatywy.
Zgadzam się z Tezetem, do piwnych gniotów jpg, do poważnych fot RAW.
Sprawa prosta. Nowicjusz niech robi JPG, zaawansowany RAW.
Zdecydowanie sam raw , bo i poco razem z jpeg przeciez raw ma miniaturke jpg bys widzial zdjecie na wysw. aparatu . A zdjecia na kompie mozesz nawet ogladac odrazu na kompie jak mialem Viste to tylko sciagnelem codec raw , na xp profesional juz tak sie nie dalo zrobic ale wystarczy zgrac fotki na kompa i odtworzyc rawy w ZoomBrowster EX dolanczanym do DPP :) i mozna odrazu odrzucac to co niby bylo super a jednak ....
Widzę, że opinie doś mocno podzielone. Ja myślę, że to przede wszystkim zależy od ombicji i oczekiwań. Jeśli chcemy zdjęcia po przyciśnięciu spustu i skopiowaniu na kompa to tylko jpg, natomiast gdy chcemy czegoś więcej, poprawy expozycji itp. zdecydowanie raw, może jest bardziej czasochłonny ale zdecydowanie warto dla jakości i możliwości.
Raw jest ok , zwlaszcza z balansem bieli gdy sie robi fotki o roznym oswietleniu mozna niezle podciagnac zdjecie gdy sie cos zle ustawi w puszce , kazdy z nas popelnia bledy wiec mozna je skorygowac , coprawda poznaje PS ale nie jednokrotnie uratowalem fotki . Wystarczy poczytac troche o obrobce raw i na poczatek wystarczy by zdjecie wygladalo lepiej jak w zrobionym w jpg . To jest tylko moje zdanie , na poczatku to tylko jpg bo nie mialem rzadej wiedzy o raw wiec sie nie zabieralem do tego :)
A ja - troszke inaczej - pierwszy cyfrowy aparat = 400d, ja = delaa - totalne newbie w dziedzinie obrazków nieruchomych (w ruchomych troszke inaczej ;-)) nie zrobiłem nigdy (dzięki czytaniu CB przez 3 miechy zanim dotkąłem DSLR-a) i nie zrobię jotpega. Czego sie bać RAWA? Skąd klasyfikacja, że początkujący = jpg a jak już zęby zjesz to magiczny RAW-Świat?? Mam wielu znajomych fotografów (biorą za obrazki pienążek!!!), którzy robią jpegi zaawansowanymi lustrami - bo to śmierdzące lenie są.
Ament i Alleluja !