Chyba najprostszym sposobem na jakiekolwiek zaistnienie choć na niezbyt szerokich wodach są gazety lokalne o małym nakładzie. Sam takową składam i najczęściej brakuje materiału zdjęciowego o jakiejś względnej chociaż jakości. Gdyby ktoś przyszedł do mnie i przyniósł dobre zdjęcia za friko to łyknąłbym jak ryba wodę.
Plus takiej roboty jest taki, iż czasem trafi się jakieś moje zdjęcie na okładce :)
np
Poważniejsze gazety rządzą się już nieco innymi prawami.