To zależy jaka to ładowarka...
Wersja do druku
To zależy jaka to ładowarka...
Oryginalna canonowska na przykład...
Ja tam mam dwa aku, używam zamiennie i nie doładowuję - może to źle? :)
Więc odpowie mi ktoś, czy mogę ten akulumatorek sobie trzymać w ładowarce i nic się złego z nim nie dzieje??
Z tego co pamietam to w instrukcji pisze zeby nie trzymac po naladowaniu w ladowarce....
w instrukcji jest napisane "jak wół": nie trzymać akumulatora w ładowarce dłużej niż 12 godzin :)
Kup sobie drugi jako podróbe. A oryginał rozładowuj do konca. Wtedy go nie zamulisz i bedzie dłuzej trzymał
Cytat: "Akumulatorek Li-jonowy jest prawie calkowicie pozbawiony efektu pamieci – stopniowego spadku pojemnosci na skutek niecalkowitych doladowan i rozladowan. Czyli prawie ! Najbardziej wydajne sa jednak akumulatorki Li-polimerowe (ale to inna bajka)".
Prawda: oba rodzaje akumulatorkow maja efekt pamieci. Jest to jednak proces odwracalny.
Generalnie warto sie trzymac nastepujacego schematu:
1. Nowy akum nie jest fabrycznie naladowany lecz moze (z reguly) wykazywac pewien poziom naladowania.
2. Warto go "sformatowac". Czyli nowy aku wsadzamy do body i meczymy go do calkowitego rozladowania (szybka pilka).
3. Teraz ladujemy go okolo 12-15 godzin. Calkowicie rozladowujemy i znow 12-15 godzin. Tak 3 razy!
4. Akum "sformatowany" i gotowy do uzytkowania. Od tej pory mozemy robic z nim co chcemy i jak chcemy. Jednak najlepiej jak bedziemy go rozladowywac do konca i ladowac. Mozna go trzymac w ladowarce do woli, bez znaczenia. Uklad zabezpieczajacy ogniwa odetnie proces ladowania w momencie pelnego naladowania.
No i tyle :)
Male sprostowanie:
Akumulatory, dopiero po pewnym czasie, osiagaja nominalna wartosc pracy. Dlatego warto o nie zadbac juz na wstepie. Szkol jest kilka. Mozna wogole nic z nimi nie robic i nie formatowac. Ja swoje jednak "sformatowalem".